Debiut płytowy zespołu Folkroll z udziałem znanej białoruskiej śpiewaczki Nastki Niakrasavej to prawdziwy pomnik białoruskiej muzyki folkowej. "Vir" właśnie ukazał się nakładem Polskiego Radia.
Szkolny początek
Zespół został założony w 2008 r. przez gitarzystę Pavła Ryžkova oraz wokalistkę Nastę Niakrasavą, wcześniej występującą w grupe NHS. Oboje poznali się jeszcze w średniej szkole muzycznej. Wspólnie przygotowywali się do jednego z egzaminów, komponując razem utwór egzaminacyjny. Po pewnym czasie stwierdzili, że warto kontynuować współpracę już poza uczelnią, czego wyrazem stał się zespół Folkroll.
Jak się okazało, zespół został dostrzeżony i doceniony bardzo szybko. Jeszcze w 2008 r. stanął na podium Mikołajków Folkowych w Lublinie, a Nastka wyróżniona została nagrodą dla najlepszej wokalistki. Rok później Folkroll otrzymał Grand Prix Festiwalu Polskiego Radia "Nowa Tradycja". Po trzech latach od założenia zespołu, 11 lipca 2011 r. ukazał się debiutancki album "Vir".
Białoruskie korzenie
Płyta "Vir" oparta jest na ludowych pieśniach białoruskich, przede wszystkim z terenów Polesia. Zespół na swój sposób przedstawia ich własne aranżacje, wzbogacając tradycyjne melodie o elementy jazzu.
Płyt nie jest łatwa. Jest utrzymana bardziej w "twórczości kompozytorskiej XX w." niż w stylistyce współczesnego folku. Dlatego też melodie są raczej oszczędne, dużo miejsca zostawione jest dla pięknego głosu Nasty. Oszczędny akompaniament, towarzyszy Nastce m,in. w "Pójdę do lasu", utworze pełnym smutku i nostalgii, bo będącym rozmową matki z córką opuszczającą dom. Pięknie w tym kawałku współgrają skrzypce, gitara i głos wokalistki. Niekiedy śpiewa całkiem a cappella, w tym w całości dwa utwory: "Oj, noc Kupały jest krótka" i "Pomóż, Boże, chmurę odgonić". A głos ma przepiękny i posługuje nim się niezwykle swobodnie, sięgając niekiedy do charakterystycznej etnicznej maniery.
Wirujące emocje
Ale dźwięków instrumentów nie brakuje. Otwierający płytę "Święty Jerzy" to niemalże utwór instrumentalny.... Z kolei "Kukułka" to przewrotny utwór, w którym Folkroll żonglują tempem i nastrojami - w kawałek wplatają dźwięki gitary pachnące nawet flamenco, a utwór kończą jazz-folkowo-góralską wariacją. Wkrótce przenosimy się w mroczne klimaty ludzkiej duszy - "Siostra siostrę wołała" jest opowieścią o rodzinnym mordzie. Ekspresyjna gitara Pavla oraz emocjonalny śpiew Nastki to jedyny środki, które wystarczają Folkrollowi by oddać dramatyzm pieśni, zarejestrowanej w 1962 r. i która była inspiracją do powstania tego utworu.
Pięknie brzmi "Wrażenie", nastrojowy utwór, który na pół minuty rozbrzmiewa melodią żydowską, natomiast "Oj chodził Petruś" brzmi bardziej jak z operetki niż folkowego krążka. Płytę zamyka "Pod zielonym dębem", kawałek pomału rozkręcający się ze spokojnej przyśpiewki, w prawdziwą awangardową bombę, w której słyszymy Nastkę pokazującą pazura i krzyczącą w stylu Diamandy Galas.
"Vir" to prawdziwe muzyczne korzenie Białorusi. Płyta przesiąknięta emocjami. Jakże potrzebna białoruskiemu narodowi, który jest wciąż uciskany.
A fantastyczny głos Nastki Niakrasavej wkrótce usłyszymy w bardziej dynamicznych kompozycjach - właśnie współpracuje z R.U.T.A nad najnowszym projektem "Na Uschod", traktującym o białoruskich pieśniach buntu...
Miejsca Folkroll i Nasty Niakrasavej w sieci:
Facebook
Myspace
rad
Szkolny początek
Zespół został założony w 2008 r. przez gitarzystę Pavła Ryžkova oraz wokalistkę Nastę Niakrasavą, wcześniej występującą w grupe NHS. Oboje poznali się jeszcze w średniej szkole muzycznej. Wspólnie przygotowywali się do jednego z egzaminów, komponując razem utwór egzaminacyjny. Po pewnym czasie stwierdzili, że warto kontynuować współpracę już poza uczelnią, czego wyrazem stał się zespół Folkroll.
Jak się okazało, zespół został dostrzeżony i doceniony bardzo szybko. Jeszcze w 2008 r. stanął na podium Mikołajków Folkowych w Lublinie, a Nastka wyróżniona została nagrodą dla najlepszej wokalistki. Rok później Folkroll otrzymał Grand Prix Festiwalu Polskiego Radia "Nowa Tradycja". Po trzech latach od założenia zespołu, 11 lipca 2011 r. ukazał się debiutancki album "Vir".
Białoruskie korzenie
Płyta "Vir" oparta jest na ludowych pieśniach białoruskich, przede wszystkim z terenów Polesia. Zespół na swój sposób przedstawia ich własne aranżacje, wzbogacając tradycyjne melodie o elementy jazzu.
Płyt nie jest łatwa. Jest utrzymana bardziej w "twórczości kompozytorskiej XX w." niż w stylistyce współczesnego folku. Dlatego też melodie są raczej oszczędne, dużo miejsca zostawione jest dla pięknego głosu Nasty. Oszczędny akompaniament, towarzyszy Nastce m,in. w "Pójdę do lasu", utworze pełnym smutku i nostalgii, bo będącym rozmową matki z córką opuszczającą dom. Pięknie w tym kawałku współgrają skrzypce, gitara i głos wokalistki. Niekiedy śpiewa całkiem a cappella, w tym w całości dwa utwory: "Oj, noc Kupały jest krótka" i "Pomóż, Boże, chmurę odgonić". A głos ma przepiękny i posługuje nim się niezwykle swobodnie, sięgając niekiedy do charakterystycznej etnicznej maniery.
Wirujące emocje
Ale dźwięków instrumentów nie brakuje. Otwierający płytę "Święty Jerzy" to niemalże utwór instrumentalny.... Z kolei "Kukułka" to przewrotny utwór, w którym Folkroll żonglują tempem i nastrojami - w kawałek wplatają dźwięki gitary pachnące nawet flamenco, a utwór kończą jazz-folkowo-góralską wariacją. Wkrótce przenosimy się w mroczne klimaty ludzkiej duszy - "Siostra siostrę wołała" jest opowieścią o rodzinnym mordzie. Ekspresyjna gitara Pavla oraz emocjonalny śpiew Nastki to jedyny środki, które wystarczają Folkrollowi by oddać dramatyzm pieśni, zarejestrowanej w 1962 r. i która była inspiracją do powstania tego utworu.
Pięknie brzmi "Wrażenie", nastrojowy utwór, który na pół minuty rozbrzmiewa melodią żydowską, natomiast "Oj chodził Petruś" brzmi bardziej jak z operetki niż folkowego krążka. Płytę zamyka "Pod zielonym dębem", kawałek pomału rozkręcający się ze spokojnej przyśpiewki, w prawdziwą awangardową bombę, w której słyszymy Nastkę pokazującą pazura i krzyczącą w stylu Diamandy Galas.
"Vir" to prawdziwe muzyczne korzenie Białorusi. Płyta przesiąknięta emocjami. Jakże potrzebna białoruskiemu narodowi, który jest wciąż uciskany.
A fantastyczny głos Nastki Niakrasavej wkrótce usłyszymy w bardziej dynamicznych kompozycjach - właśnie współpracuje z R.U.T.A nad najnowszym projektem "Na Uschod", traktującym o białoruskich pieśniach buntu...
Miejsca Folkroll i Nasty Niakrasavej w sieci:
Myspace
rad
komentarze