Ten zespół to dla mnie wciąż wielka niespodzianka.
Jeszcze nie mogę uwierzyć, że na Pomorzu Zachodnim zalągł się taki skład i to w niewielkim w sumie nadmorskim Kołobrzegu, który jeśli z czegoś słynie, to z plaż, najzimniejszej wody na wybrzeżu i festiwalu muzyki elektronicznej oraz twardych narkotyków Sunrise. I naprawdę z trudem przychodzi mi uwierzenie, że od 3 lat to również całkiem istotny punkt na polskiej mapie muzyki eksperymentalnej, za sprawą wydawnictwa Plaża Zachodnia, prowadzonego przez członków 30kg. Pisałem o nich już wcześniej, więc nie będę się rozwlekał. Po prostu sprawdźcie co robią.
Tak czy siak, ten nadmorski psychodeliczny jod pięknie pobrzmiewa w muzyce kolektywu. 'Zamach' jest jak nojzowa magma, która w samym środku jest w stanie stopić dosłownie wszystko, a na obrzeżach dymi ambientami i puszcza drone'owe bąble. 30 kg często wkraczają na wysokie rejestry intensywności, za pomocą elektroniku, basu i żywych bębnów uzyskując coś w stylu noise-post-jazzu pokiereszowanego, porysowanego, zabrudzonego i pochlapanego eksperymentalnymi wątkami o naprawdę przeróżnych odcieniach.
Jednego, czego mi brakuje na tej płycie, to lepiej poprowadzonej narracji, która pozwoliłaby mocniej zaznaczyć muzyczną opowieść, jakoś spiąć klamrą. Podobnie w zakresie samych numerów dostrzegam dosyć stabilną dynamikę, co przy większej liczbie odsłuchów obdziera ten materiał z niespodzianek.
Brzmi to jak konkretny, może nawet merytoryczny argument, ale w gruncie rzeczy tak naprawdę intuicyjnie czuję coś w tej płycie takiego, co nie pozwala mi do niej często wracać. Co nie zmienia faktu, że 30kg i Plaża Zachodnia to skarb Pomorza Zachodniego.
Moja ostatnia wizyta w Kołobrzegu skończyła się mandatem za parkowanie. Kiedy stawiłem się w straży miejskiej, która łaskawa była wystawić mi świstek, funkcjonariusz powiedział, że byłoby więcej, ale dbają o to, żeby ten Kołobrzeg to się dobrze kojarzył. Hmmm, są lepsi od was, panowie.
Radek Soćko
Jeszcze nie mogę uwierzyć, że na Pomorzu Zachodnim zalągł się taki skład i to w niewielkim w sumie nadmorskim Kołobrzegu, który jeśli z czegoś słynie, to z plaż, najzimniejszej wody na wybrzeżu i festiwalu muzyki elektronicznej oraz twardych narkotyków Sunrise. I naprawdę z trudem przychodzi mi uwierzenie, że od 3 lat to również całkiem istotny punkt na polskiej mapie muzyki eksperymentalnej, za sprawą wydawnictwa Plaża Zachodnia, prowadzonego przez członków 30kg. Pisałem o nich już wcześniej, więc nie będę się rozwlekał. Po prostu sprawdźcie co robią.
Tak czy siak, ten nadmorski psychodeliczny jod pięknie pobrzmiewa w muzyce kolektywu. 'Zamach' jest jak nojzowa magma, która w samym środku jest w stanie stopić dosłownie wszystko, a na obrzeżach dymi ambientami i puszcza drone'owe bąble. 30 kg często wkraczają na wysokie rejestry intensywności, za pomocą elektroniku, basu i żywych bębnów uzyskując coś w stylu noise-post-jazzu pokiereszowanego, porysowanego, zabrudzonego i pochlapanego eksperymentalnymi wątkami o naprawdę przeróżnych odcieniach.
Jednego, czego mi brakuje na tej płycie, to lepiej poprowadzonej narracji, która pozwoliłaby mocniej zaznaczyć muzyczną opowieść, jakoś spiąć klamrą. Podobnie w zakresie samych numerów dostrzegam dosyć stabilną dynamikę, co przy większej liczbie odsłuchów obdziera ten materiał z niespodzianek.
Brzmi to jak konkretny, może nawet merytoryczny argument, ale w gruncie rzeczy tak naprawdę intuicyjnie czuję coś w tej płycie takiego, co nie pozwala mi do niej często wracać. Co nie zmienia faktu, że 30kg i Plaża Zachodnia to skarb Pomorza Zachodniego.
Moja ostatnia wizyta w Kołobrzegu skończyła się mandatem za parkowanie. Kiedy stawiłem się w straży miejskiej, która łaskawa była wystawić mi świstek, funkcjonariusz powiedział, że byłoby więcej, ale dbają o to, żeby ten Kołobrzeg to się dobrze kojarzył. Hmmm, są lepsi od was, panowie.
Radek Soćko
komentarze