Warszawskie trio Magnificent Muttley wygrało tegoroczny konkurs młodych talentów w Jarocinie. Czyżby jarociński festiwal odzyskał po latach zdolność kreowania gwiazd? Bo o MM zrobiło się całkiem głośno w całym kraju...
Rockowe psy
Nazwa zespołu wzięta jest od bohatera znanej kreskówki, psa Magnificent Muttley. Stąd też w skrócie nazywani są psami. Ale nie takimi zwykłymi... Na ich stronach możemy przeczytać, że są to "najbardziej rockowe psy w mieście! Krew, pot i łzy to dla nich chleb powszedni. Połączenie wszystkiego co najlepsze w rocku, duża dawka melodyjności i improwizacji i tak zwane pierdolnięcie."
W dorobku zespołu znajduje się EP-ka zatytułowana po prostu Magnificent Muttley, wydana własnym sumptem w 2010 r. Pięć utworów tam zawartych to całkiem przyjemna mieszanka hard rocka, rocka i funku. Spora dawka gitarowego grania, ostrych riffów, melodyjnego wokalu i solówek to w skrócie materiał, który otrzymujemy od psów.
Cały materiał zaśpiewany jest w języku angielskim, co stało się już niemal standardem wśród młodych polskich kapel. I dobrze to i źle. Mimo, że jest to tylko 5 kawałków, to jest całkiem różnorodnie. Trochę brudu jak w "When", zmiany tempa. Są też chwytliwe i ciekawie zagrane riffy, odwołujące się do klasyki rocka ("Take a Ship"). Czyżby psy były polskim The Brew?
Oprócz klasycznych hard- i rockowych klimatów są też klimatyczne zagrywki i melodyjne, wpadające w ucho refreny. Jeśli by szukać na siłę jakichś odwołań to można przywołać Red Hot Chilli Peppers czy Audioslave, słyszane nieco w kawałkach "Phenomenlike" i "Still".
Jarociński przełom
Przełomowy dla Magnificent Muttley okazał się Jarocin 2011. W cugach wygrali konkurs młodych kapel - jury jednogłośnie przyznało im zwycięstwo. Padło również wiele ciepłych opinii o zespole, podkreślających, że już dawno jarociński konkurs nie miał tak solidnego laureata. Dużą sprawą dla tak młodej grupy jest oczywiście fakt pokazania się szerszej publiczności, dotarcia do nowych słuchaczy. Warto dodać, że koncert w Jarocinie był dla psów pierwszym koncertem poza Warszawą! Jako laureat zagrali też na scenie głównej festiwalu, czyli w miejscu, które aż tętni od stężenia legend, które tam zagrały. Z pewnością to wielka nobilitacja dla tak młodych muzyków.
Czas pokaże jak Magnificent Muttley się rozwinie (lub zwinie). Opinia zwycięzcy Jarocina powinna im pomóc w karierze. Większą pomocą z pewnością okaże się nagroda wywieziona z Jarocka, czyli możliwość zarejestrowania profesjonalnych nagrań w Pruszewicz Sound Studio oraz 5 tys. zł przyznane przez Instytut Adama Mickiewicza dla najbardziej perspektywicznego polskiego produktu eksportowego. Muzycy zapowiadają, że trwają prace nad materiałem na pierwszą płytę.
Trzymamy kciuki i czekamy na debiutancki album. Sprawdźcie, posłuchajcie psów. Pozwoli wam na to playerek zamieszczony poniżej.
Miejsca Magnificent Muttley w sieci:
Facebook
Myspace
rad
Rockowe psy
Nazwa zespołu wzięta jest od bohatera znanej kreskówki, psa Magnificent Muttley. Stąd też w skrócie nazywani są psami. Ale nie takimi zwykłymi... Na ich stronach możemy przeczytać, że są to "najbardziej rockowe psy w mieście! Krew, pot i łzy to dla nich chleb powszedni. Połączenie wszystkiego co najlepsze w rocku, duża dawka melodyjności i improwizacji i tak zwane pierdolnięcie."
W dorobku zespołu znajduje się EP-ka zatytułowana po prostu Magnificent Muttley, wydana własnym sumptem w 2010 r. Pięć utworów tam zawartych to całkiem przyjemna mieszanka hard rocka, rocka i funku. Spora dawka gitarowego grania, ostrych riffów, melodyjnego wokalu i solówek to w skrócie materiał, który otrzymujemy od psów.
Cały materiał zaśpiewany jest w języku angielskim, co stało się już niemal standardem wśród młodych polskich kapel. I dobrze to i źle. Mimo, że jest to tylko 5 kawałków, to jest całkiem różnorodnie. Trochę brudu jak w "When", zmiany tempa. Są też chwytliwe i ciekawie zagrane riffy, odwołujące się do klasyki rocka ("Take a Ship"). Czyżby psy były polskim The Brew?
Oprócz klasycznych hard- i rockowych klimatów są też klimatyczne zagrywki i melodyjne, wpadające w ucho refreny. Jeśli by szukać na siłę jakichś odwołań to można przywołać Red Hot Chilli Peppers czy Audioslave, słyszane nieco w kawałkach "Phenomenlike" i "Still".
Jarociński przełom
Przełomowy dla Magnificent Muttley okazał się Jarocin 2011. W cugach wygrali konkurs młodych kapel - jury jednogłośnie przyznało im zwycięstwo. Padło również wiele ciepłych opinii o zespole, podkreślających, że już dawno jarociński konkurs nie miał tak solidnego laureata. Dużą sprawą dla tak młodej grupy jest oczywiście fakt pokazania się szerszej publiczności, dotarcia do nowych słuchaczy. Warto dodać, że koncert w Jarocinie był dla psów pierwszym koncertem poza Warszawą! Jako laureat zagrali też na scenie głównej festiwalu, czyli w miejscu, które aż tętni od stężenia legend, które tam zagrały. Z pewnością to wielka nobilitacja dla tak młodych muzyków.



Czas pokaże jak Magnificent Muttley się rozwinie (lub zwinie). Opinia zwycięzcy Jarocina powinna im pomóc w karierze. Większą pomocą z pewnością okaże się nagroda wywieziona z Jarocka, czyli możliwość zarejestrowania profesjonalnych nagrań w Pruszewicz Sound Studio oraz 5 tys. zł przyznane przez Instytut Adama Mickiewicza dla najbardziej perspektywicznego polskiego produktu eksportowego. Muzycy zapowiadają, że trwają prace nad materiałem na pierwszą płytę.
Trzymamy kciuki i czekamy na debiutancki album. Sprawdźcie, posłuchajcie psów. Pozwoli wam na to playerek zamieszczony poniżej.
Miejsca Magnificent Muttley w sieci:
Myspace
rad
komentarze