Ukazała się właśnie prawdziwa folkowa wizytówka Polski, składanka pt. „Folk się gro!”, wydana nakładem wytwórni My Music.
Różnie się gro!
Pomysłodawcą wydania takiej składanki był zespół wytwórni My Music, z Iwoną Bartkowiak na czele. Dzięki nim otrzymaliśmy zestaw przedstawicieli rodzimego folku w pigułce. Nie sposób oczywiście zmieścić wszystkich na jednym krążku, stąd nieobecność choćby Kapeli ze Wsi Warszawa, projektu Roberto deLira & Kompany, Klezmafour, Swoją Drogą, Kroke i wielu, wielu innych.
Autorom krążka udała się sztuka przedstawienia pięknej różnorodności polskiej sceny folkowej, od poezji śpiewanej, przez muzykę celtycką, bałkańską, folkową alternatywę, aż po okolice popu. Wszystko to spięte klamrą polskości.
Tygiel dźwięków
Płyta jest wprost fantastyczna. Poziom jaki prezentują poszczególne zespoły zachwyca i sprawia, że po przesłuchaniu jednego utworu, człowiek najchętniej włączyłby kolejny tego samego autora.
To prawie godzinny tygiel tradycyjnych dźwięków! Co się znalazło w tej niezwykłej mieszance? Olbrzymia różnorodność… Łączenie folku z nowoczesnością to już szeroki trend wśród rodzimych artystów. Na „Folk się gro!” ten klimat reprezentuje Village Kollektiv i Psio Crew, których utwory zabarwione są mocno elektroniką. Tu chyba także należy zaliczyć Tołhaje, z przepięknym utworem „Ej, Było Ne Hrynilo”.
Silna jest reprezentacja popularnej w Polsce muzyki irlandzkiej. Jest legendarny już Carrantouhill, oraz rewelacyjny Baltaine. Wśród zespołów aranżujących tradycyjne melodie ludowe na płycie znalazły się Czeremszyna i Pchnąć w tę nóż Jeża. Reprezentanci Kaszub, zespół Bubliczki, nagrywający właśnie nową płytę zaprezentował się z utworem „Namowa”.
Jest także folk przedstawiony na rockowo - Żywiołak ze swoim hitem „Mój Miły Rolniku”, Rzepczyno z „Kto się Zani”, Shamrock z „Opowieścią” oraz hard rockowo folkowi Turnioki z „Ciupagą”.
Nie mogło zabraknąć rytmów bałkańskich, również nad Wisłą granych z zamiłowaniem. Szczecińska Dikanda to jeden z najbardziej znanych w kraju przedstawicieli tego gatunku. Na płytę trafił jeden z ich najbardziej znanych utworów „Ajatoro”. Bałkańskie regiony to także Sarakina, czyli białostockie trio – ich także znajdziemy na krążku.
Folkowa alternatywa
Na folk można też spojrzeć przez pryzmat alternatywy, co na co dzień czyni Dagadana. Singiel z ich najnowszej płyty „Dlaczego nie’, pt. „Wszystkie mają po chłopoku” w teorii nie ma wiele z folkiem wspólnego, ale pasuje na płytę i jest miłym urozmaiceniem. To także Joanna Sławińska, która tym razem trochę jazzuje w kawałku „U Jeziora”. Znana raczej z okolic poezji śpiewanej Chwila Nieuwagi, na „Folk się gro!” przedstawiają bardziej dynamiczną kompozycję „Do Ostatniej Niedzieli”, klimatem przypominającą dokonania Renaty Przemyk.
Jako, że folk to też zabawa, na płycie znajdziemy także luźniejsze utwory utrzymane w konwencji pop, wciąż jednak osadzone silnie w folku. Przykładem takiego brzmienia jest „Our Own Land” zespołu Circle Of Bards. Uff, to już chyba wszyscy…
Polska wizytówka
Warto sięgnąć po płytę „Folk się gro!”, bo żyjąc w pośpiechu zapominamy jakie bogactwo dźwięków mamy tuż obok, na wyciągnięcie ręki. To ponad godzinne świadectwo kreatywności, wrażliwości i talentu nadwiślańskich artystów. Choć pisząc o płytach nigdy nie wartościujemy „ocenami”, dziś wyjątkowo – dziesięć na dziesięć.
rad
Różnie się gro!
Pomysłodawcą wydania takiej składanki był zespół wytwórni My Music, z Iwoną Bartkowiak na czele. Dzięki nim otrzymaliśmy zestaw przedstawicieli rodzimego folku w pigułce. Nie sposób oczywiście zmieścić wszystkich na jednym krążku, stąd nieobecność choćby Kapeli ze Wsi Warszawa, projektu Roberto deLira & Kompany, Klezmafour, Swoją Drogą, Kroke i wielu, wielu innych.
Autorom krążka udała się sztuka przedstawienia pięknej różnorodności polskiej sceny folkowej, od poezji śpiewanej, przez muzykę celtycką, bałkańską, folkową alternatywę, aż po okolice popu. Wszystko to spięte klamrą polskości.
Tygiel dźwięków
Płyta jest wprost fantastyczna. Poziom jaki prezentują poszczególne zespoły zachwyca i sprawia, że po przesłuchaniu jednego utworu, człowiek najchętniej włączyłby kolejny tego samego autora.
To prawie godzinny tygiel tradycyjnych dźwięków! Co się znalazło w tej niezwykłej mieszance? Olbrzymia różnorodność… Łączenie folku z nowoczesnością to już szeroki trend wśród rodzimych artystów. Na „Folk się gro!” ten klimat reprezentuje Village Kollektiv i Psio Crew, których utwory zabarwione są mocno elektroniką. Tu chyba także należy zaliczyć Tołhaje, z przepięknym utworem „Ej, Było Ne Hrynilo”.
Silna jest reprezentacja popularnej w Polsce muzyki irlandzkiej. Jest legendarny już Carrantouhill, oraz rewelacyjny Baltaine. Wśród zespołów aranżujących tradycyjne melodie ludowe na płycie znalazły się Czeremszyna i Pchnąć w tę nóż Jeża. Reprezentanci Kaszub, zespół Bubliczki, nagrywający właśnie nową płytę zaprezentował się z utworem „Namowa”.
Jest także folk przedstawiony na rockowo - Żywiołak ze swoim hitem „Mój Miły Rolniku”, Rzepczyno z „Kto się Zani”, Shamrock z „Opowieścią” oraz hard rockowo folkowi Turnioki z „Ciupagą”.
Nie mogło zabraknąć rytmów bałkańskich, również nad Wisłą granych z zamiłowaniem. Szczecińska Dikanda to jeden z najbardziej znanych w kraju przedstawicieli tego gatunku. Na płytę trafił jeden z ich najbardziej znanych utworów „Ajatoro”. Bałkańskie regiony to także Sarakina, czyli białostockie trio – ich także znajdziemy na krążku.
Folkowa alternatywa
Na folk można też spojrzeć przez pryzmat alternatywy, co na co dzień czyni Dagadana. Singiel z ich najnowszej płyty „Dlaczego nie’, pt. „Wszystkie mają po chłopoku” w teorii nie ma wiele z folkiem wspólnego, ale pasuje na płytę i jest miłym urozmaiceniem. To także Joanna Sławińska, która tym razem trochę jazzuje w kawałku „U Jeziora”. Znana raczej z okolic poezji śpiewanej Chwila Nieuwagi, na „Folk się gro!” przedstawiają bardziej dynamiczną kompozycję „Do Ostatniej Niedzieli”, klimatem przypominającą dokonania Renaty Przemyk.
Jako, że folk to też zabawa, na płycie znajdziemy także luźniejsze utwory utrzymane w konwencji pop, wciąż jednak osadzone silnie w folku. Przykładem takiego brzmienia jest „Our Own Land” zespołu Circle Of Bards. Uff, to już chyba wszyscy…
Polska wizytówka
Warto sięgnąć po płytę „Folk się gro!”, bo żyjąc w pośpiechu zapominamy jakie bogactwo dźwięków mamy tuż obok, na wyciągnięcie ręki. To ponad godzinne świadectwo kreatywności, wrażliwości i talentu nadwiślańskich artystów. Choć pisząc o płytach nigdy nie wartościujemy „ocenami”, dziś wyjątkowo – dziesięć na dziesięć.
rad
tagi: beltaine (2) bubliczki (3) carrantuohill (2) chwila_nieuwagi (1) circle_of_bards (1) czeremszyna (1) dagadana (5) etno (26) folk (192) joanna_słowińska (1) neofolk (13) pchnąć_w_tę_łódź_jeża (0) polskie (886) psio_crew_ (1) recenzje (806) rzepczyno (1) sarakina (3) shamrock (1) tołhaje (5) turnioki (1) village_kollektiv (2) żywiołak (9)
komentarze
No i mamy na tegoslucham.pl kolejny utwór stworzony przez któregoś z moich nauczycieli :D Pozdrowienia dla mojej byłej wychowawczyni grającej na instrumentach perkusyjnych w CZEREMSZYNIE (świetny utwór na składance!)
Hersylia05-12-2011 17:27:10