Krapkowicki Negril grający klasyczne roots reggae był muzyczną efemerydą, zespołem, który nie wytrzymał próby czasu. Wielka strata...
Reggae rodzinka
Powstały w 2004 roku w Krapkowicach zespół liczył sobie aż 12 członków "reggae rodzinki" - muzyków zafascynowanych wspólnym graniem roots reggae. Liderem był bardzo charyzmatyczny Marcin Wesołowski. W 2005 r. nagrali wspólne demo, na którym znalazły się trzy utwory, służące też do promocji zespołu. Był to na tyle dobry materiał, że już po kilku miesiącach wspólnego grania Negril wyrobił sobie markę - supportował np. świetny francuski skład w opolskim MOK-u, wystąpił też na Ostróda Reggae Festiwal.
Kawałki Negril szybko podbiły serca fanów zespołu... Mimo, że zespół dość szybko się rozpadł, do czego przyczyniło się WKU, które zabrało w kamasze klawiszowca Kamila.
Sprawność i radość
Fani Negril po dziś dzień marzą o reaktywacji zespołu. I mają rację, bo zdecydowanie za mało gra się teraz w naszym ojczystym kraju muzyki roots. Roots w swojej najczystszej postaci, które inspirowane jest klasyką taką, jak The Congos czy The Gladiators, a jednocześnie przywodzącą na myśl nadwiślańskie zespoły lat 80-tych, typu Rokosz. Porównanie do tych wszystkich projektów jest nadzwyczaj trafne, ponieważ muzyka Negril jest reggae'ową krainą rokoszowej łagodności, łączącą w sobie także sprawność i radość grania Jamajczyków.
Nie na darmo nazwa kapeli nawiązuje do plaży na Jamajce, gdzie już od lat spotykają się rasta w celu gry Nyahbinghi. Muzyka Negril była czystym, poetycznym, eterycznym roots, który często niepostrzeżenie przechodził w motywy nyahbinghowe. Innym razem wokale - Marcin i Honorata zaczynali z pazurem (kawałek "Mówię Wam") śpiewać o tematach trudnych takich jak polityka, by za chwilę przejść do leniwego "one drop". W ten sposób były konstruowane głównie kawałki koncertowe. Jaka szkoda, że dziś można usłyszeć je tylko na nagraniach bootlegowych czy youtubowych.
Kawałek, który pachnie wiosną
Jednak i studyjne utwory kapeli się broniły. Najbardziej znanym jest zachwycający "Dla Ciebie śpiewam" dodany do składanki "Młode lwy polskiego reggae" pisma Free Colours -świeży, wiosenny przebój polskiego reggae, przywodzący na myśl słońce i wolność. Popularność zdobył równie doskonały (choć nieco przydługi) "Czekam" - tym razem na kompilacji Far away from Jamaica, również stanowiącej przegląd najciekawszych projektów polskiego reggae.
Nie tylko Negril
Oprócz Negril, członkowie udzielali się także w innych reggae'owych i nie reggae'owych formacjach, które także były godne uwagi. I tak, wokal, trąbkę i saksofon mogliśmy usłyszeć także w genialnym krapkowickim zespole Świt, a gitarę solową i basową w kołobrzeskim Flashback'u. Po rozpadzie Negril natomiast większość muzyków zaangażowała się w Fire Flex Crew - świetny, nieco raggujący projekt z wokalistą słynnej Managgi na wokalu. Niestety, projekt ten także podzielił losy macierzystej kapeli, rozpadając się w dość krótkim czasie. Wokalista Negril zaś rozkręcił wiele dobrych reggaeowych opolskich imprez.
Polecamy Wam przepiękne dźwięki tych muzyków i przyłączamy się do głosów, że warto by było usłyszeć jeszcze kiedyś Negril w nowych nagraniach. Do posłuchania w Radiu TegoSlucham.pl
Hersylia
Reggae rodzinka
Powstały w 2004 roku w Krapkowicach zespół liczył sobie aż 12 członków "reggae rodzinki" - muzyków zafascynowanych wspólnym graniem roots reggae. Liderem był bardzo charyzmatyczny Marcin Wesołowski. W 2005 r. nagrali wspólne demo, na którym znalazły się trzy utwory, służące też do promocji zespołu. Był to na tyle dobry materiał, że już po kilku miesiącach wspólnego grania Negril wyrobił sobie markę - supportował np. świetny francuski skład w opolskim MOK-u, wystąpił też na Ostróda Reggae Festiwal.
Kawałki Negril szybko podbiły serca fanów zespołu... Mimo, że zespół dość szybko się rozpadł, do czego przyczyniło się WKU, które zabrało w kamasze klawiszowca Kamila.



Sprawność i radość
Fani Negril po dziś dzień marzą o reaktywacji zespołu. I mają rację, bo zdecydowanie za mało gra się teraz w naszym ojczystym kraju muzyki roots. Roots w swojej najczystszej postaci, które inspirowane jest klasyką taką, jak The Congos czy The Gladiators, a jednocześnie przywodzącą na myśl nadwiślańskie zespoły lat 80-tych, typu Rokosz. Porównanie do tych wszystkich projektów jest nadzwyczaj trafne, ponieważ muzyka Negril jest reggae'ową krainą rokoszowej łagodności, łączącą w sobie także sprawność i radość grania Jamajczyków.
Nie na darmo nazwa kapeli nawiązuje do plaży na Jamajce, gdzie już od lat spotykają się rasta w celu gry Nyahbinghi. Muzyka Negril była czystym, poetycznym, eterycznym roots, który często niepostrzeżenie przechodził w motywy nyahbinghowe. Innym razem wokale - Marcin i Honorata zaczynali z pazurem (kawałek "Mówię Wam") śpiewać o tematach trudnych takich jak polityka, by za chwilę przejść do leniwego "one drop". W ten sposób były konstruowane głównie kawałki koncertowe. Jaka szkoda, że dziś można usłyszeć je tylko na nagraniach bootlegowych czy youtubowych.



Kawałek, który pachnie wiosną
Jednak i studyjne utwory kapeli się broniły. Najbardziej znanym jest zachwycający "Dla Ciebie śpiewam" dodany do składanki "Młode lwy polskiego reggae" pisma Free Colours -świeży, wiosenny przebój polskiego reggae, przywodzący na myśl słońce i wolność. Popularność zdobył równie doskonały (choć nieco przydługi) "Czekam" - tym razem na kompilacji Far away from Jamaica, również stanowiącej przegląd najciekawszych projektów polskiego reggae.



Nie tylko Negril
Oprócz Negril, członkowie udzielali się także w innych reggae'owych i nie reggae'owych formacjach, które także były godne uwagi. I tak, wokal, trąbkę i saksofon mogliśmy usłyszeć także w genialnym krapkowickim zespole Świt, a gitarę solową i basową w kołobrzeskim Flashback'u. Po rozpadzie Negril natomiast większość muzyków zaangażowała się w Fire Flex Crew - świetny, nieco raggujący projekt z wokalistą słynnej Managgi na wokalu. Niestety, projekt ten także podzielił losy macierzystej kapeli, rozpadając się w dość krótkim czasie. Wokalista Negril zaś rozkręcił wiele dobrych reggaeowych opolskich imprez.
Polecamy Wam przepiękne dźwięki tych muzyków i przyłączamy się do głosów, że warto by było usłyszeć jeszcze kiedyś Negril w nowych nagraniach. Do posłuchania w Radiu TegoSlucham.pl
Hersylia
komentarze