Snowman po wydaniu debiutanckiej pyty "Lazy" został uznany za jeden z bardziej obiecujących rodzimych zespołów rockowych. Po dwóch latach muzycy przygotowali jego następcę - "The Best Is Yet To Come" i jest to rozwinięcie pomysłów z tamtego krążka, a zarazem jeszcze dojrzalsze oblicze tej poznańskiej ekipy.
Potężny początek
W swej karierze zdążyli już wystąpić na Gdynia Summer Jazz Days, Malta - Nowe Nurty, Globalbeat i na Off Festiwalu... Jak widać z tego krótkiego zestawienia, Snowman jest zespołem, który gra nie tylko dla rockowej publiczności. Panowie tworzą muzykę, która jest eklektyczna i nieszablonowa. Instrumentarium jakie wykorzystują niewątpliwie ma na to duży wpływ. Oprócz gitar, klawiszy i perkusji usłyszymy na "The Best..." saksofony (tenorowy, barytonowy) oraz klarnet basowy. Początek jednak należy do gitar. "Don`t Stop Me" to bodajże najostrzejszy fragment całości - jest mocny, transowy, wręcz industrialny. To prawdziwy killer, który zapewne świetnie sprawdza się na żywo.
Frapujące wnętrze
Równie frapujący jest moim zdaniem środek całego zestawu tzn. numery od indeksu piątego do siódmego. Spokojniejsze, ale podskórnie wibrujące "The Best Is Yet To Come" pokręcony rytmicznie "Arrivederci Everyone" oraz natchniony, dopieszczony w każdym detalu "Cold Love" to zdecydowanie utwory dzięki, którym ten album zapamiętamy na dłużej. Zapewne przyczynił się do tego nie tylko sam Snowman, ale również producent albumu, którym jest człowiek bardzo ceniony w branży - Marcin Bors. Trochę mniej mnie przekonuje numer osiem na płycie czyli "It's My Life" (pieśń znana z dorobku Talk Talk). Trzeba jednak przyznać, że panowie postarali się by swą wersję znacząco udziwnić i zaadoptować ten temat, tak by pasował do konwencji całej płyty. Co ciekawe numer ten trafił właśnie na składankę "Offensywa 4". Nie od dziś wiadomo, że twórca tejże (dziennikarz Trójki - Piotr Stelmach) Snowmana lubi i często prezentuje...
Dwa razy po polsku
Na "The Best..." dwa utwory są zaśpiewane po polsku. Pierwszy to "Bzdurra" w którym wokalista (Michał Kowalonek) przekazuje zgrabne obserwacje na temat współczesności śpiewając o tym, że "życie na krechę na niedługą metę ma urok ma smak, a z kąta na konto idzie gruby przelew nerwów". Drugi nosi tytuł "Niezmiennie" i znajdziemy go na końcu płyty. Ta kompozycja wyróżnia się tym, że zaopatrzona jest w tekst autorstwa utytułowanego kolegi zza miedzy czyli Michała Wiraszki z Much. Mi przypomina trochę dokonania Kombajnu Do Zbierania Kur Po Wioskach. Być może ten, najbardziej z wszystkich przebojowy, utwór sprawi, że Snowman stanie się znany nie tylko w alternatywnych kręgach, ale mam nadzieję, że kolejna płyta "nie pójdzie" w tym kierunku.
Miejsca Snowmana w sieci:
Myspace
Facebook
Radios
Potężny początek
W swej karierze zdążyli już wystąpić na Gdynia Summer Jazz Days, Malta - Nowe Nurty, Globalbeat i na Off Festiwalu... Jak widać z tego krótkiego zestawienia, Snowman jest zespołem, który gra nie tylko dla rockowej publiczności. Panowie tworzą muzykę, która jest eklektyczna i nieszablonowa. Instrumentarium jakie wykorzystują niewątpliwie ma na to duży wpływ. Oprócz gitar, klawiszy i perkusji usłyszymy na "The Best..." saksofony (tenorowy, barytonowy) oraz klarnet basowy. Początek jednak należy do gitar. "Don`t Stop Me" to bodajże najostrzejszy fragment całości - jest mocny, transowy, wręcz industrialny. To prawdziwy killer, który zapewne świetnie sprawdza się na żywo.
Frapujące wnętrze
Równie frapujący jest moim zdaniem środek całego zestawu tzn. numery od indeksu piątego do siódmego. Spokojniejsze, ale podskórnie wibrujące "The Best Is Yet To Come" pokręcony rytmicznie "Arrivederci Everyone" oraz natchniony, dopieszczony w każdym detalu "Cold Love" to zdecydowanie utwory dzięki, którym ten album zapamiętamy na dłużej. Zapewne przyczynił się do tego nie tylko sam Snowman, ale również producent albumu, którym jest człowiek bardzo ceniony w branży - Marcin Bors. Trochę mniej mnie przekonuje numer osiem na płycie czyli "It's My Life" (pieśń znana z dorobku Talk Talk). Trzeba jednak przyznać, że panowie postarali się by swą wersję znacząco udziwnić i zaadoptować ten temat, tak by pasował do konwencji całej płyty. Co ciekawe numer ten trafił właśnie na składankę "Offensywa 4". Nie od dziś wiadomo, że twórca tejże (dziennikarz Trójki - Piotr Stelmach) Snowmana lubi i często prezentuje...
Dwa razy po polsku
Na "The Best..." dwa utwory są zaśpiewane po polsku. Pierwszy to "Bzdurra" w którym wokalista (Michał Kowalonek) przekazuje zgrabne obserwacje na temat współczesności śpiewając o tym, że "życie na krechę na niedługą metę ma urok ma smak, a z kąta na konto idzie gruby przelew nerwów". Drugi nosi tytuł "Niezmiennie" i znajdziemy go na końcu płyty. Ta kompozycja wyróżnia się tym, że zaopatrzona jest w tekst autorstwa utytułowanego kolegi zza miedzy czyli Michała Wiraszki z Much. Mi przypomina trochę dokonania Kombajnu Do Zbierania Kur Po Wioskach. Być może ten, najbardziej z wszystkich przebojowy, utwór sprawi, że Snowman stanie się znany nie tylko w alternatywnych kręgach, ale mam nadzieję, że kolejna płyta "nie pójdzie" w tym kierunku.
Miejsca Snowmana w sieci:
Myspace
Radios
komentarze