Wbrew tytułowi, oby to nie była ostatnia dawka "żydowskich" piosenek w wykonaniu warszawskiego zespołu Daktari. Ich debiutancki album "This is the last song I wrote about jews. Vol 1" to prawdziwy debiut roku na polskiej scenie muzyki improwizowanej.
Folk, jazz i noise
Daktari to prowadzona przez trębacza Olgierda Dokalskiego warszawska grupa improwizatorów. Ich muzyka to organiczna fuzja noise'owej energii z jazzowymi improwizacjami i folkowymi pieśniami. Całość ujęta jest w awangardową strukturę, zostawiającą muzykom dużo swobody. Grupa powstała w 2010 r. w Warszawie. Jak na debiutantów, mają już za sobą występy na prestiżowych festiwalach: Nowa Muzyka Żydowska 2011, Warsaw Summer Jazz Days, Tzadik Poznań Festival, Warszawa Singera, Heineken Opener, festiwal Polskiego Radia Nowa Tradycja. Zespół zaprezentował też Polskę podczas największych targów world music na świecie Womex Expo 2011 w Kopenhadze.
W sierpniu 2011 nakładem wytwórni Multikulti ukazał się debiutancki album grupy pod tytułem "This is the last song I wrote about Jews. Vol. 1".
Let's play!
"This is the last song..." nie brzmi jak płyta debiutancka. To dopracowany krążek, mimo tego, że został nagrany "na żywo ale w studio". Rozpoczyna go "Hiszpan", który z deklarowaną muzyką żydowską nie ma wiele wspólnego. Brzmi bardziej jak nieco zwariowana muzyka filmowa Chucka Mangione. W podobny klimacie, choć trochę spokojniejszy jest kolejny kawałek "Zanussi". W nim poznajemy noise'owe oblicze Daktari, które jest równie pociągające, co ich spokojna, melodyjna odsłona. Następnie rozbrzmiewa utrzymany w stylistyce retro przerywnik w postaci utworu "Afraid of Numbers Vintage". A później zaczyna się prawdziwa jazda. Kawałek "Pollux" z zawrotnym tempem i wyraźnie słyszalnym już odniesieniem do muzyki żydowskiej to energetyczna bomba! Gdyby przy tej muzyce bawiliby się goście żydowskiego wesela, to nie ręczę za to, czy wszyscy zabawę ukończyli by z pełnym składem kończyn.
Muzycy Daktari rzeczywiście zostawili sobie dużo przestrzeni do improwizacji. Co rusz pojawia się wariacja trąbki, także w bardziej nastrojowych utworach "Belpism" i "Giborin". Daktari potrafi też zagrać nastrojowo jak w kawałku "Leaving Ashdod", gdzie prym wiodą lekko rozleniwione trąbki.
Klezmerska ofensywa
Rok 2011 obrodził dwoma znakomitymi debiutami w muzyce (około)klezmerskiej. Niedawno ukazała się pierwsza, świetnie przyjęta płyta grupy Klezmafour. Debiut Daktari jest równie udany. To udokumentowanie wartości dodanej, jaką wnosi Daktari do polskiej sceny muzyki improwizowanej.
Miejsce Daktari w sieci:
Facebook
Myspace
rad
Folk, jazz i noise
Daktari to prowadzona przez trębacza Olgierda Dokalskiego warszawska grupa improwizatorów. Ich muzyka to organiczna fuzja noise'owej energii z jazzowymi improwizacjami i folkowymi pieśniami. Całość ujęta jest w awangardową strukturę, zostawiającą muzykom dużo swobody. Grupa powstała w 2010 r. w Warszawie. Jak na debiutantów, mają już za sobą występy na prestiżowych festiwalach: Nowa Muzyka Żydowska 2011, Warsaw Summer Jazz Days, Tzadik Poznań Festival, Warszawa Singera, Heineken Opener, festiwal Polskiego Radia Nowa Tradycja. Zespół zaprezentował też Polskę podczas największych targów world music na świecie Womex Expo 2011 w Kopenhadze.
W sierpniu 2011 nakładem wytwórni Multikulti ukazał się debiutancki album grupy pod tytułem "This is the last song I wrote about Jews. Vol. 1".
Let's play!
"This is the last song..." nie brzmi jak płyta debiutancka. To dopracowany krążek, mimo tego, że został nagrany "na żywo ale w studio". Rozpoczyna go "Hiszpan", który z deklarowaną muzyką żydowską nie ma wiele wspólnego. Brzmi bardziej jak nieco zwariowana muzyka filmowa Chucka Mangione. W podobny klimacie, choć trochę spokojniejszy jest kolejny kawałek "Zanussi". W nim poznajemy noise'owe oblicze Daktari, które jest równie pociągające, co ich spokojna, melodyjna odsłona. Następnie rozbrzmiewa utrzymany w stylistyce retro przerywnik w postaci utworu "Afraid of Numbers Vintage". A później zaczyna się prawdziwa jazda. Kawałek "Pollux" z zawrotnym tempem i wyraźnie słyszalnym już odniesieniem do muzyki żydowskiej to energetyczna bomba! Gdyby przy tej muzyce bawiliby się goście żydowskiego wesela, to nie ręczę za to, czy wszyscy zabawę ukończyli by z pełnym składem kończyn.
Muzycy Daktari rzeczywiście zostawili sobie dużo przestrzeni do improwizacji. Co rusz pojawia się wariacja trąbki, także w bardziej nastrojowych utworach "Belpism" i "Giborin". Daktari potrafi też zagrać nastrojowo jak w kawałku "Leaving Ashdod", gdzie prym wiodą lekko rozleniwione trąbki.
Klezmerska ofensywa
Rok 2011 obrodził dwoma znakomitymi debiutami w muzyce (około)klezmerskiej. Niedawno ukazała się pierwsza, świetnie przyjęta płyta grupy Klezmafour. Debiut Daktari jest równie udany. To udokumentowanie wartości dodanej, jaką wnosi Daktari do polskiej sceny muzyki improwizowanej.
Miejsce Daktari w sieci:
Myspace
rad
komentarze