sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

TegoSlucha(liśmy) w roku 2011

0 30-12-2011 15:46

Koniec roku to czas podsumowań, konkursów, plebiscytów. Olewamy te sztywne ramy, ale małe podsumowanie naszej (i nie tylko) działalności czynimy...

Trochę o nas...

Dla nas, TegoSlucham,pl to był rok absolutnie przełomowy - nie może być inaczej, bo w kwietniu 2011 roku zaczęliśmy oficjalnie działać. Z czasem inicjatywa jednej osoby - Radka S. przy bezinteresownej pomocy zapaleńców, ludzi kochających to co robią, oraz ‘dobrych duchów' nabrała rozpędu. Dołączyły osoby, które o muzyce mogą prawić godzinami - Hersylia, zapalona archiwistka polskiego reggae, Radek B. - doświadczony dziennikarz muzyczny. Masa ludków podsyła linki, namiary, materiały. Zaczęło się kręcić...

Okazało się, że o muzyce, która krąży gdzieś w drugim obiegu chcecie czytać i chcecie jej przede wszystkim słuchać. Z pomocą "ludzi z branży", muzyków, menadżerów, dziennikarzy, udało nam się przedstawić -  z lepszym lub gorszym skutkiem - dużą liczbę zespołów, nowych płyt, EP, demo, singli...

Przez te przeszło 8 miesięcy powstało 126 artykułów, co daje w praktyce artykuł średnio co drugi dzień. Wśród nich przedstawiliśmy sylwetki, historię, muzykę 54 zespołów - często takich, które już nie istnieją, które nie wybiły się na gwiazdy, a których muzykę, mimo tego, że znakomita, pokrywa warstwa kurzu. Staraliśmy się ją zdmuchnąć.

Staraliśmy się oczywiście przede wszystkim podsuwać Wam ciekawe nowości - nie takie, o których trąbią w esce rock, nie takie, które usłyszycie w każdym radio... W tym czasie pojawiło się u nas 59 recenzji płyt, z czego 57 ukazało się w 2011 roku. Na dowód tego, że sięgamy głębiej niż ‘pierwsza warstwa' nowości, warto wspomnieć, że aż 23 opisywane przez nas albumy to debiuty fonograficzne zespołów, o których często pisaliśmy już wcześniej.

Nie zapominamy o tych, którzy na debiut wciąż czekają. Opisaliśmy - często udostępniając do ściągnięcia - 15 materiałów demo/EP/singiel. Poza tym koncentrując się na tym, co nas wszystkich najbardziej interesuje, czyli na samej muzyce, zamieściliśmy do słuchania prawie 800 utworów, w tym takie perełki jak niepublikowane nigdzie utwory Rasm Al-Mashan czy Karolina Cichej.




W Nowy Rok wchodzimy z zapałem i planami modernizacji. Mamy nadzieję, że efekty zobaczycie jak najprędzej i będziecie jeszcze chętniej do nas zaglądać, co jest dla nas największą satysfakcją. Liczymy też na wszelką współpracę, jeśli chcecie nam pomóc, chcecie napisać o jakiejś płycie, zespole, podrzucić jakiś materiał - piszcie, zawsze odpiszemy i pogadamy! 

Jaki był 2011 muzycznie?

Koncentrujemy się na polskiej muzyce - tak często krytykowanej. Podobno dzieje się w niej coraz gorzej. Gówno prawda! Rok 2011 nie był zapewne łatwym rokiem dla muzyków - panoszący się kryzys dotknął także ich, coraz trudniej zapełnić salę, sprzedać płytę. Ale był to rok bardzo udany dla polskiej muzyki, powstała cała masa wartościowych albumów, praktycznie w każdym gatunku.

Damy sobie spokój z ogłaszaniem płyty roku, debiutu roku, srutu tutu. Wspomnijmy jedynie w ekspresowym tempie ciekawsze wydawnictwa tego roku.

Bardzo cieszą udane debiuty. Konsekwentnie bezkompromisowy rozpierdol w wykonaniu Skowytu w końcu doczekał się wydania w postaci "Achtung, Polen!". Szaleni klezmerzy Klezmafour wydali "5th Element", a Daktari wydali pierwszą-ostatnią piosenkę o Żydach. Warto wspomnieć rewelacyjne debiuty teatralnego Camero Cat, wrażliwej Neurasji, enigmatycznego projektu Skadja, ludowego Folkrollu z Nastką Niakrasavą.

Nowe płyty wydali w tym roku też tuzy lub ci, którym do tego miana już niedaleko - KNŻ, R.U.T.A., Komety, Żywiołak, Olaf Deriglasoff, Wojtek Mazolewski, Czesław Śpiewa, DagaDana, Sedativa, Julia Marcell, GaGa/Zielone Żabki, Jelonek, Kombajn do Zbierania Kur Po Wioskach, Snowman, Mordy, Buldog, Pablopavo i Ludziki, Arka Noego. To tylko kropla w morzu... Tu należałoby też wspomnieć o płytach, o których z różnych względów nie udało nam się skrobnąć słowa (Poczto Polska dziękujemy!): OME, Agressiva 69, Deuter, Natural Mystic Akustycznie, Pablopavo/Praczas, Siekiera. Nadrobimy w 2012!

Warto wspomnieć płyty, które mimo tego, że ukazały się w tym roku, są prawdziwymi archiwaliami - Dezerter wydał koncert w Jarocinie '84, z całą kłótnią z organizatorami. Ukazała się płyta zespołu Wielkanoc, także będąca świadectwem dawnych czasów. Trupa Wertera Utrata zaprezentowała czasy przedświetlikowe. Polska muzyka ma się dobrze!

Szczęśliwego Nowego Roku
2012 !

Dziękując za wspólnie spędzony rock 2011 życzymy, by nadchodzący 2012 przyniósł miliony kapitalnych płyt, tysiące udanych koncertów, setki niezapomnianych festiwali. Niech przyniesie też mniejszą liczbę tandety i szmiry - ale niech i one będą, byśmy wciąż mieli kontrast jak wartościowe są rzeczy, które kochamy. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Załoga TegoSlucham


tagi:
komentarze