Pisaliśmy niedawno o płycie zespołu Daktari, która bezsprzecznie jest wydawnictwem cennym i godnym uwagi. Podobną opinię można przypisać także albumowi drugiej grupy Olgierda Dokalskiego – kIRk, który nosi tytuł „Msza święta w Brąswałdzie”.
Poukładane dźwięki
kIRk to projekt, który powstał w Płocku przeszło 10 lat temu, z inicjatywy Pawła Bartnika. Od tego czasu dochodziło do wielu zmian w składzie. Aktualnie kIRk tworzą Olgierd Dokalski (trąbka), Paweł Bartnik (elektronika) i Filip Kalinowski (gramofony) – w tym układzie personalnym podczas kilku sesji improwizacyjnych powstał materiał na „Mszę ...” Dostępny jest na razie tylko na płycie winylowej oraz w formie plików mp3 i składa się z pięciu kompozycji, w których słyszymy brzmienia kojarzące się z takimi gatunkami jak neo-jazz, techno czy trip-hop. Elektroniczne tło poukładane z pomysłowo dobranych sampli i loopów, służy jako podłoże do fraz wygrywanych przez trąbkę, a poszczególne sekwencje dźwiękowe splatają się z odgłosami szelestów, głosów i innych frapujących „dodatków”.
Od Coil do zeppelina
Osoby komentujące i recenzujące płytę przywołują jako punkty odniesienia dla jej zawartości nazwy takich wykonawców jak Jeff Wayne, Supersilent czy Coil, ale w moim odczuciu kIRk stworzyło dzieło praktycznie unikatowe.
Nie tylko dzięki muzyce, ale także za sprawą interesującego konceptu wyrażającego się w tytułach utworów. Choć bowiem zespół został założony w Płocku, to nazywając je „skręcił” zdecydowanie w północno-wschodnie rejony, a konkretnie do Warmii. Brąswałd to miejscowość położona 7 km od Olsztyna. Kompozycja „poświęcona” temu miejscu rozpoczyna cały album, natomiast tuż po niej otrzymujemy „Uroczysty obiad w Dywitach” W tej wsi urodził się Franciszek Kwas (1871-1948), działacz warmiński i zbieracz materiałów dotyczących miejscowego folkloru. W 1913 roku zaś w Dywitach właśnie zbudowano halę mieszcząca dwa zeppeliny Dowódcą jednego z nich był Ernst Lehmann, który wsławił się później jako „szef” sterowca pasażerskiego „Hindenburg”.
Finał ceremonii
Wracając na ziemię i do płyty dodam jeszcze, że kolejne utwory to „Prawdziwe piekło” i „Ortodoks” Poruszamy się więc w obszarze mistycznych doznań i odniesień, prowadzeni przez ciemne, nieco odrealnione konstrukty dźwiękowe aż do „Bardzo smutnej popijawy”, która jest finałem wszystkich ceremonii zapoczątkowanych kościelnym rytuałem. Dodam, że także okładka albumu czyli czarno-biała fotografia, na której widzimy dziewczynkę z bojaźliwym wyrazem twarzy, idącą do komunii, bardzo celnie wprowadza słuchacza w nastrój, który wypełnia „Mszę...”
Miejsca kIRk w sieci:
Facebook
Soundcloud
Radios
Poukładane dźwięki
kIRk to projekt, który powstał w Płocku przeszło 10 lat temu, z inicjatywy Pawła Bartnika. Od tego czasu dochodziło do wielu zmian w składzie. Aktualnie kIRk tworzą Olgierd Dokalski (trąbka), Paweł Bartnik (elektronika) i Filip Kalinowski (gramofony) – w tym układzie personalnym podczas kilku sesji improwizacyjnych powstał materiał na „Mszę ...” Dostępny jest na razie tylko na płycie winylowej oraz w formie plików mp3 i składa się z pięciu kompozycji, w których słyszymy brzmienia kojarzące się z takimi gatunkami jak neo-jazz, techno czy trip-hop. Elektroniczne tło poukładane z pomysłowo dobranych sampli i loopów, służy jako podłoże do fraz wygrywanych przez trąbkę, a poszczególne sekwencje dźwiękowe splatają się z odgłosami szelestów, głosów i innych frapujących „dodatków”.
Od Coil do zeppelina
Osoby komentujące i recenzujące płytę przywołują jako punkty odniesienia dla jej zawartości nazwy takich wykonawców jak Jeff Wayne, Supersilent czy Coil, ale w moim odczuciu kIRk stworzyło dzieło praktycznie unikatowe.
Nie tylko dzięki muzyce, ale także za sprawą interesującego konceptu wyrażającego się w tytułach utworów. Choć bowiem zespół został założony w Płocku, to nazywając je „skręcił” zdecydowanie w północno-wschodnie rejony, a konkretnie do Warmii. Brąswałd to miejscowość położona 7 km od Olsztyna. Kompozycja „poświęcona” temu miejscu rozpoczyna cały album, natomiast tuż po niej otrzymujemy „Uroczysty obiad w Dywitach” W tej wsi urodził się Franciszek Kwas (1871-1948), działacz warmiński i zbieracz materiałów dotyczących miejscowego folkloru. W 1913 roku zaś w Dywitach właśnie zbudowano halę mieszcząca dwa zeppeliny Dowódcą jednego z nich był Ernst Lehmann, który wsławił się później jako „szef” sterowca pasażerskiego „Hindenburg”.
Finał ceremonii
Wracając na ziemię i do płyty dodam jeszcze, że kolejne utwory to „Prawdziwe piekło” i „Ortodoks” Poruszamy się więc w obszarze mistycznych doznań i odniesień, prowadzeni przez ciemne, nieco odrealnione konstrukty dźwiękowe aż do „Bardzo smutnej popijawy”, która jest finałem wszystkich ceremonii zapoczątkowanych kościelnym rytuałem. Dodam, że także okładka albumu czyli czarno-biała fotografia, na której widzimy dziewczynkę z bojaźliwym wyrazem twarzy, idącą do komunii, bardzo celnie wprowadza słuchacza w nastrój, który wypełnia „Mszę...”
Miejsca kIRk w sieci:
Soundcloud
Radios
komentarze