sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Paraliż Band – roots/rock/reggae z Torunia

0 30-01-2012 12:37

Paraliż Band to toruńska formacja dobrze znana fanom polskiego reggae. Niedawno obchodzili 15-lecie działalności. Dziś - tuż po kolejnym festiwalu Afryka Reggae Festiwal w Toruniu, przybliżymy Wam zespół i jego muzykę.

Jak to się zaczęło

Początkowo muzycy Paraliżu, którzy znali się jeszcze ze szkoły, chcieli zrobić karierę w dziedzinie cięższych brzmień. Z czasem wyewoluowali do reggae. Przez pewien czas za wokal odpowiedzialna była kobieta - Monika Kinal - o dość kontrowersyjnej barwie głosu, a początkującym instrumentalistom brakowało wprawy.


Swą debiutancką płytę zespół zatytułował dość przewidywalnie - swoją własną nazwą. Tu zaśpiewał już Krzysztof Rygielski. To jego wokal (oraz Paraliżowych chórków) nadawał koloryt nieociosanym jeszcze, dosyć surowym kompozycjom. Tekstowo było dość naiwnie-hipisowsko: teksty o przyrodzie, Jah, Babilonie, czy też nachalne morały jak np. "Czesanka". CD przyniosło jednak prawdziwy hit, grany przez Paraliż do tej pory - utwór "Wiosna". Nic dziwnego, że podbił serca słuchaczy muzyki reggae, gdyż w 2002 roku, gdy ukazała się płyta, bezpretensjonalne piosenki o miłości były w polskim reggae zdecydowanym powiewem świeżości.


Reggae gram-my

Płytę z 2005 roku, "Takie reggae Grammy" wielu fanów uważa za najsłabszą w karierze kapeli. Ale czy słusznie? Wszakże umiejętności muzyczne znacząco wzrosły od czasu debiutu, a większe doświadczenia życiowe pozwoliły pisać dojrzalsze teksty. Widać to już na przykładzie pierwszego z utworów - "Reggae paradise", który jest opowieścią o muzyce reggae. W porównaniu do pierwszego CD, mamy tu jeszcze więcej piosenek o miłości: "Porywa", "Sen", "Z Tobą być" czy "My girl". Nie przyniosły one jednak chyba zespołowi takiej sławy, jak "Wiosna", a szkoda. Ciekawostką jest nawiązanie do Izraela w "O Jah". Nie sądziłam, że zespół, który bardziej przyznaje się do inspiracji The Wailers niż polską szkołą reggae, w tak oczywisty sposób nawiąże do muzyki Brylewskiego. Nieporozumieniem jest jedynie "Nie goń" - stworzony nieco na siłę, moralizujący i nie wpadający w ucho.

Ciepło i doświadczenie

Na trzeci krążek pod tytułem "Vintage" przyszło czekać nieco dłużej, niż na wcześniejsze. Lecz oczekiwanie zdecydowanie się opłaciło, gdyż płyta okazała się być prawdziwą petardą. Nie chodzi tu bynajmniej o jej tempo, które jest identyczne jak na poprzedniczkach (a może nawet jeszcze wolniejsze). Dobre aranżacje, ciepłe wokale i cudowne teksty są bowiem prawdziwym azylem dla słuchacza i uspokoją nawet najbardziej skołatane serce. Tu również mamy morały, jednak są one podane bardziej autentycznie niż wcześniej. Ciepło i doświadczenie sprawia, że wierzymy słowom wyśpiewywanym przez wokalistów. Jeśli miałabym wskazać jeden polski utwór, który najlepiej oddaje coś, co nazywamy "etosem rastamana", z pewnością byłby to "Sprawca radości" z "Vintage" Paraliż Bandu - hicior na miarę izraelskiego "Rastaman nie kłamie". Także i inne teksty, jak np. "W potrzebie" czy świetne "A gdybym tak" mówią o altruizmie. Choć płyta czasami przyspiesza, jak np. "Mistrz świata" czy "Więcej miłości", nic nie znalazło się tu przypadkowo. Wszystko jest wyważone z niemal aptekarską precyzją.


Jak widać, każda z płyt toruńskiej formacji ma coś do zaoferowania słuchaczowi. Podobnie jak zresztą koncerty, na których grupa wykonuje utwory niepublikowane na CD czy też rozmaite covery. Serdecznie Wam je polecamy, jak również odpalenie Radia Tegoslucham.pl, gdzie usłyszycie nasze ulubione utwory Paraliż Bandu.

Miejsca Paraliż Band w sieci:
Facebook
Strona

Hersylia

tagi: paraliż_band (1)  polskie (886)  przybliżamy (144)  reggae (122) 
komentarze