W 2011 roku pojawiła się debiutancka płyta zespołu Vladimirska , łączącego folk z muzyką cyrkową i wieloma innymi stylami. Spieszymy z nadrobieniem zaległości i przedstawiamy płytę "Night Trains".
Melodie dla klauna
Zespół powstał w 2010 roku w Krakowie, z inicjatywy multiinstrumentalistki i wokalistki Scotii Gilroy, pochodzącej z Kanady. Scotia towarzyszyła kiedyś na akordeonie klaunowi podczas występów. Melodie które wówczas tworzyła wykorzystała również na gruncie zespołu. Dlatego w muzyce Vladimirska usłyszymy cyrkową zabawę i prostotę, która pozwala grać na ulicy.
W czerwcu 2011 roku nakładem Gusstaff Records wydana została debiutancka płyta pt. " Night Trains".
Wydaje się, że płyta nie została dostatecznie dostrzeżona (choć była grana już nawet w brytyjskim radio!)- my niestety dowiedzieliśmy się o niej prawie pół roku po premierze. A jest to krążek niezwykle intrygujący...
Muzyka do filmu
Pierwsze wrażenie jakie wywiera, to myśl: "świetna muzyka do filmu". Większość materiału to utwory instrumentalne, a jeśli pojawia się głos Scotii, to i tak nie jest wyeksponowany, lecz stanowi raczej urozmaicenie dźwięków. Lekkość, zwiewność i swoboda płyty może kojarzyć się ze słynnymi soundtrackami "Vicky Cristina Barcelona" zespołu Giulia y los Tellarini oraz "Amelia" Yanna Tiersena. Miły głos wokalistki dodaje uroku luźnym, w większości radosnym melodiom.
Już otwierający płytę utwór "Werewolf" pozytywnie nastraja, choć partia trąbki wydaje się być nieco nostalgiczna. Za chwilę robi się skocznie za sprawą "Godzika". Vladimirska przyspiesza i w "Spectacolo" wpadamy na szaloną zabawę weselną. Nie możemy też nie dać się uwieść "Walking Stick", który pięknie pachnie piosenką francuską. Prawdziwe generatory endorfin to utwory "Night Trains" i "Dancing Bear".
Ale jest też czas na chwilę zadumy. Śliczny przerywnik "Interlude" pojawia się trzy razy, za każdym razem wykonany na innym instrumencie: na fortepianie, ukulele i starej jak świat polskiej gitarze. Urokliwe.
Vladimirska zadebiutowała z prawdziwą gracją. Płyta jest wyjątkowo oryginalna, oparta na autorskich pomysłach. Materiał przepełnia swoboda, radość i świeżość. Połączenie cyrkowej estetyki z bałkańskimi motywami folkowymi wypada nader interesująco. Polecamy - 3 utwory do odsłuchania w Radiu TegoSlucham.
Miejsca zespołu Vladimirska w sieci:
Facebook
Myspace
Bandcamp
rad
Melodie dla klauna
Zespół powstał w 2010 roku w Krakowie, z inicjatywy multiinstrumentalistki i wokalistki Scotii Gilroy, pochodzącej z Kanady. Scotia towarzyszyła kiedyś na akordeonie klaunowi podczas występów. Melodie które wówczas tworzyła wykorzystała również na gruncie zespołu. Dlatego w muzyce Vladimirska usłyszymy cyrkową zabawę i prostotę, która pozwala grać na ulicy.
W czerwcu 2011 roku nakładem Gusstaff Records wydana została debiutancka płyta pt. " Night Trains".
Wydaje się, że płyta nie została dostatecznie dostrzeżona (choć była grana już nawet w brytyjskim radio!)- my niestety dowiedzieliśmy się o niej prawie pół roku po premierze. A jest to krążek niezwykle intrygujący...
Muzyka do filmu
Pierwsze wrażenie jakie wywiera, to myśl: "świetna muzyka do filmu". Większość materiału to utwory instrumentalne, a jeśli pojawia się głos Scotii, to i tak nie jest wyeksponowany, lecz stanowi raczej urozmaicenie dźwięków. Lekkość, zwiewność i swoboda płyty może kojarzyć się ze słynnymi soundtrackami "Vicky Cristina Barcelona" zespołu Giulia y los Tellarini oraz "Amelia" Yanna Tiersena. Miły głos wokalistki dodaje uroku luźnym, w większości radosnym melodiom.
Już otwierający płytę utwór "Werewolf" pozytywnie nastraja, choć partia trąbki wydaje się być nieco nostalgiczna. Za chwilę robi się skocznie za sprawą "Godzika". Vladimirska przyspiesza i w "Spectacolo" wpadamy na szaloną zabawę weselną. Nie możemy też nie dać się uwieść "Walking Stick", który pięknie pachnie piosenką francuską. Prawdziwe generatory endorfin to utwory "Night Trains" i "Dancing Bear".
Ale jest też czas na chwilę zadumy. Śliczny przerywnik "Interlude" pojawia się trzy razy, za każdym razem wykonany na innym instrumencie: na fortepianie, ukulele i starej jak świat polskiej gitarze. Urokliwe.
Vladimirska zadebiutowała z prawdziwą gracją. Płyta jest wyjątkowo oryginalna, oparta na autorskich pomysłach. Materiał przepełnia swoboda, radość i świeżość. Połączenie cyrkowej estetyki z bałkańskimi motywami folkowymi wypada nader interesująco. Polecamy - 3 utwory do odsłuchania w Radiu TegoSlucham.
Miejsca zespołu Vladimirska w sieci:
Myspace
Bandcamp
rad
komentarze