Kolejny raz piszemy dziś o zespole, który nie wydał nawet oficjalnego long playa. Zespół Transfuzjon, istniejący w pierwszej dekadzie XXI wieku nie został jednym z czołowych polskich folk-rockowych bandów, mimo tego, że miał ku temu wszelkie predyspozycje.
Hard folk z Tarnowskich Gór
Początki grupy to 2001 rok, kiedy to w Tarnowskich Górach zawiązał się skład grupy: Ania Brachaczek - bas, Aleksander J. König - puzon, akordeon, śpiew, Leszek "Lesław" Musik - perkusja, przeszkadzajki i Marek Wrona - gitara, śpiew. Chociaż pierwsze kontakty pojawiły się wcześniej między Markiem i Leszkiem w zespole "Cactooz", oraz między Olkiem i Markiem na... Festiwalu Piosenki Niemieckiej. Tak powstał Transfuzjon, grający coś co sami muzycy nazwali „hard folkiem”.
W kolejnych latach działalności Transfuzjon zagrał na kilku znaczących festiwalach i przeglądach oraz dał niezliczoną ilość koncertów. W maju 2003 r. Transfuzjon zdobył wyróżnienie na regionalnym przeglądzie FAMA w Gliwicach. W następnym roku kolejne sukcesy dały zespołowi przepustkę do grania na jednej scenie z takimi tuzami jak Voo Voo, Akurat, Raz Dwa Trzy na katowickich juwenaliach 2004.
Pierwsze roszady i „2005”
W 2004 odchodzi z zespołu Anna Brachaczek, którą skusiło granie w dobrze znanym wszystkim Pogodnie (dziś gra w Biffie). Jej miejsce zajął Wojciech Nejman, a wraz z nim do zespołu dołączyła żona perkusisty Agnieszka Wydmuch, która udzielała się w chórkach. W tym składzie „Transi” występowali przez dłuższy czas, grając masę koncertów i zgarniając wiele nagród.
Wreszcie zespół nagrał płytę, która służyła w zasadzie za promocyjne demo, mimo tego, że znalazło się na niej aż 12 utworów. Wydana własnym sumptem płytka nie miała nawet nazwy, lecz po prostu określana była roboczo „2005”, kiedy to powstała. Znalazły się na niej 3 utwory, które miały być zapowiedzią debiutanckiej, „pełnoprawnej” płyty, oraz 9 kawałków, stanowiących część repertuaru Transfuzjon, grającego wszak już kilka ładnych lat.
Trzy singlowe utwory to przebojowe „Peron”, „Szanuj się” oraz „Hania”. To utwory utrzymane w klimacie oddającym przekrój twórczości Transfuzjon - fuzja folkowych inspiracji, serwowanych z rockowym pazurem.
Pozostałe utwory to dynamiczne rockowe kompozycje, wzbogacone o dźwięki akordeonu i puzonu. Szczególnie ten drugi instrument odgrywał w brzmieniu Transfuzjon ważną rolę – jego partie silnie kojarzą się z muzyką Armii i Kultu, gdzie nastrój buduje waltornia. Wspomniane połączenie wypada znakomicie – utwory „Oli Vades”, „Na wysokim drzewie”, „Senna” to kawał porządnego grania. Z resztą całość demo prezentuje wysoki poziom i słucha się go znakomicie nawet po upływie wielu lat. Materiał „2005” dał zespołowi szansę pojawienia się na składance Minimax III z 2006 r., organizowanej przez Trójkę, a dokładniej legendę dziennikarstwa radiowego Piotra Kaczkowskiego. Na płytce znalazł się rewelacyjny utwór „To nie jest moja historia”, opowiadający niełatwy los śląskiej rodziny.
Niepublikowany materiał „Transów”
Był to jednak czas, kiedy zespół dopadła zawierucha, część muzyków kończyła właśnie studia… Na początku zespół opuściła Agnieszka, potem Grzegorz, dzięki którego wiedzy i doświadczeniu został nagrany materiał „2005” i który również miał nagrywać płytę. Do zespołu jako perkusista dołączył Szymon Piotrowski - dr realizacji dźwięku krakowskiej AGH. Z nim nagrano "Singiel" czyli trzy wspomniane kompozycje, które miały być zapowiedzią nowego materiału.
W składzie Grzegorz Jakieła - perkusja, Wojtek Nejman - bas, Marek Wrona - gitara, głos Transfuzjon zagrał kilka udanych występów i nagrał nowe utwory. W 2009 dołączył trębacz Ernest Heksel. W tym składzie personalnym grupa grała już do końca działalności, który przypada na rok 2010. Wtedy to lider formacji Marek Wrona zdecydował się zakończyć działalność zespołu: odległości, które nas dzieliły - Rzeszów, Kraków, Tarnowskie Góry jedynie komplikowały wspólne muzykowanie. Wszystko to nakładało się z moimi osobistymi problemami, co dodatkowo obciążało całe przedsięwzięcie – mówi Marek. I tak zakończył się żywot tej z całą pewnością utalentowanej i perspektywicznej kapeli. Nowe utwory, choć zostały nagrane, nigdy nie ujrzały światła dziennego, poza wykonaniami live, jak zamieszczony utwór „Przyjaciele”.
Członkowie grupy rozpierzchli się po świcie. Część nadal udziela się w muzyce. Marek Wrona nagrał płytę „Akkustikus” i właśnie buduje nowy zespół. Ernest Heksel występuje w zespole Vladimirska, Grzegorz Jakieła w grupie Holen.
rad
Hard folk z Tarnowskich Gór
Początki grupy to 2001 rok, kiedy to w Tarnowskich Górach zawiązał się skład grupy: Ania Brachaczek - bas, Aleksander J. König - puzon, akordeon, śpiew, Leszek "Lesław" Musik - perkusja, przeszkadzajki i Marek Wrona - gitara, śpiew. Chociaż pierwsze kontakty pojawiły się wcześniej między Markiem i Leszkiem w zespole "Cactooz", oraz między Olkiem i Markiem na... Festiwalu Piosenki Niemieckiej. Tak powstał Transfuzjon, grający coś co sami muzycy nazwali „hard folkiem”.
W kolejnych latach działalności Transfuzjon zagrał na kilku znaczących festiwalach i przeglądach oraz dał niezliczoną ilość koncertów. W maju 2003 r. Transfuzjon zdobył wyróżnienie na regionalnym przeglądzie FAMA w Gliwicach. W następnym roku kolejne sukcesy dały zespołowi przepustkę do grania na jednej scenie z takimi tuzami jak Voo Voo, Akurat, Raz Dwa Trzy na katowickich juwenaliach 2004.
Pierwsze roszady i „2005”
W 2004 odchodzi z zespołu Anna Brachaczek, którą skusiło granie w dobrze znanym wszystkim Pogodnie (dziś gra w Biffie). Jej miejsce zajął Wojciech Nejman, a wraz z nim do zespołu dołączyła żona perkusisty Agnieszka Wydmuch, która udzielała się w chórkach. W tym składzie „Transi” występowali przez dłuższy czas, grając masę koncertów i zgarniając wiele nagród.
Wreszcie zespół nagrał płytę, która służyła w zasadzie za promocyjne demo, mimo tego, że znalazło się na niej aż 12 utworów. Wydana własnym sumptem płytka nie miała nawet nazwy, lecz po prostu określana była roboczo „2005”, kiedy to powstała. Znalazły się na niej 3 utwory, które miały być zapowiedzią debiutanckiej, „pełnoprawnej” płyty, oraz 9 kawałków, stanowiących część repertuaru Transfuzjon, grającego wszak już kilka ładnych lat.
Trzy singlowe utwory to przebojowe „Peron”, „Szanuj się” oraz „Hania”. To utwory utrzymane w klimacie oddającym przekrój twórczości Transfuzjon - fuzja folkowych inspiracji, serwowanych z rockowym pazurem.
Pozostałe utwory to dynamiczne rockowe kompozycje, wzbogacone o dźwięki akordeonu i puzonu. Szczególnie ten drugi instrument odgrywał w brzmieniu Transfuzjon ważną rolę – jego partie silnie kojarzą się z muzyką Armii i Kultu, gdzie nastrój buduje waltornia. Wspomniane połączenie wypada znakomicie – utwory „Oli Vades”, „Na wysokim drzewie”, „Senna” to kawał porządnego grania. Z resztą całość demo prezentuje wysoki poziom i słucha się go znakomicie nawet po upływie wielu lat. Materiał „2005” dał zespołowi szansę pojawienia się na składance Minimax III z 2006 r., organizowanej przez Trójkę, a dokładniej legendę dziennikarstwa radiowego Piotra Kaczkowskiego. Na płytce znalazł się rewelacyjny utwór „To nie jest moja historia”, opowiadający niełatwy los śląskiej rodziny.
Niepublikowany materiał „Transów”
Był to jednak czas, kiedy zespół dopadła zawierucha, część muzyków kończyła właśnie studia… Na początku zespół opuściła Agnieszka, potem Grzegorz, dzięki którego wiedzy i doświadczeniu został nagrany materiał „2005” i który również miał nagrywać płytę. Do zespołu jako perkusista dołączył Szymon Piotrowski - dr realizacji dźwięku krakowskiej AGH. Z nim nagrano "Singiel" czyli trzy wspomniane kompozycje, które miały być zapowiedzią nowego materiału.
W składzie Grzegorz Jakieła - perkusja, Wojtek Nejman - bas, Marek Wrona - gitara, głos Transfuzjon zagrał kilka udanych występów i nagrał nowe utwory. W 2009 dołączył trębacz Ernest Heksel. W tym składzie personalnym grupa grała już do końca działalności, który przypada na rok 2010. Wtedy to lider formacji Marek Wrona zdecydował się zakończyć działalność zespołu: odległości, które nas dzieliły - Rzeszów, Kraków, Tarnowskie Góry jedynie komplikowały wspólne muzykowanie. Wszystko to nakładało się z moimi osobistymi problemami, co dodatkowo obciążało całe przedsięwzięcie – mówi Marek. I tak zakończył się żywot tej z całą pewnością utalentowanej i perspektywicznej kapeli. Nowe utwory, choć zostały nagrane, nigdy nie ujrzały światła dziennego, poza wykonaniami live, jak zamieszczony utwór „Przyjaciele”.
Członkowie grupy rozpierzchli się po świcie. Część nadal udziela się w muzyce. Marek Wrona nagrał płytę „Akkustikus” i właśnie buduje nowy zespół. Ernest Heksel występuje w zespole Vladimirska, Grzegorz Jakieła w grupie Holen.
rad
komentarze