sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Przepraszam – Przepraszam

0 01-03-2012 17:30

Długo trzeba było czekać na ten debiut. Przepraszam wynagradzają jednak lata oczekiwań i w dzień przestępny 29 lutego dają nam do rąk dopieszczone cudeńko, nazwane po prostu "Przepraszam". Znajdziecie tam odpowiedzi na pytania, na które sami zapewne byście nie wpadli...

Kosmita z kuchni

Debiutancki longplay Przepraszam to prawdziwy Do It Yourself - "To nasza muzyka, nasze teksty, nasz sposób wydania i dystrybucji" - deklarują. Tym większy szacunek za efekt finalny. Płyta rozpowszechniana jest w wersji cyfrowej na zasadzie "fair play", ale trafić ma także na winyl.

Przepraszam
W nastrój krążka dobrze wprowadza okładka, emanująca retro klimatem i intrygująca swoją prostotą. Zespołowi na krążku udało stworzyć się hermetyczny świat poezji, prozy i dźwięków, tworzących razem obraz na styku rzeczywistości i abstrakcji. Tutaj absurd miesza się z prozaicznością - blacha falista z piwnicy sąsiaduje z kosmitą w kuchni, a pożółkły słoik majonezu z łąką wyciąganą z pieca.

Tylko tu dostaniecie odpowiedź na pytania jaka część ciała budzi się pierwsza, jak może się skończyć ignorowanie zdania sąsiadki o sektach religijnych, jak załatwić sobie wieczną miłość, albo jak poezja może zniweczyć trenerskie plany. To tylko wyrywek tego światka, w którym można odnaleźć multum trafnych skojarzeń.

Wezmę, pójdę i zobaczę...


Przepraszam scenicznie
Łącznie dziesięć piosenek, dziesięć historii. Opowiedzianych czasami zwiewną poetyką, czasami prostolinijną narracją Grześka, który z urokiem plączę się tonem mistrza palenia dowcipów. W zgrabne poetyckie twory powtykane są sentencje wypowiedziane potocznym językiem, typu "wezmę pójdę i zobaczę", które nadają całości kabaretowego wydźwięku.

A muzycznie? Zjawiskowo - punkowa moc przytrzymana w blokach miejskim folkiem i alternatywą, znaną z nieodżałowanego Kawałka Kulki. Otwierająca materiał "Noga" to taki typowo "kulkowy" kawałek - zmiany tempa, post punkowy jazgot, który odróżnia się na tym delikatnym w sumie krążku, niczym jaskiniowiec w metrze.


To kompromis między ostrym rockowym graniem a jazzową improwizacją. Są chwytliwe melodie i refreny ("Czarownica", "Maks"), jak i drapieżne gitary ("Świeczki", "Maks"). Pojawia się też szczypta jazzu - choćby w kawałku "Sąsiad".

Zamiłowanie do zmian tempa, które Przepraszam wychodzą z gracją jazzmanów, przenika cały materiał a apogeum znajduje w przewrotnym, ośmiominutowym kawałku "Poezja".

fragment)
Ale przede wszystkim jest nastrojowo. Delikatny wokal Asi, niekiedy stylizowany na śpiew operowy ("Walizka") cieszy ucho i uspokaja (niby-kołysanka pt. "Weselny"). Jednak gdy Aśka zakrzyknie jak w "Kasetonie" - włosy dęba stają...

Prawdziwą wisienką na torcie jest zamykająca płytę piosenka "Cud", wykonana z udziałem Jacka "Budynia" Szymkiewicza z Pogodna.

Agrafka

Debiut Przepraszam to swobodna, pełna luzu zabawa słowem i dźwiękiem na najwyższym poziomie. To odsnobienie alternatywy przy jednoczesnym utrzymaniu klimatu absurdu i fantazji, gdzie rzeczywistość jest tylko przyłapana na agrafkę, w postaci codziennych czynności i zwykłych przedmiotów.

Można dobrze i po polsku? Można. SzaPo Ba.

Miejsca Przepraszam w sieci:
Strona - TUTAJ KUPISZ PŁYTĘ
Facebook

rad
rad


tagi: alternatywa (298)  polskie (886)  przepraszam (1)  recenzje (806) 
komentarze