sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Mama Selita - "3, 2, 1,...!"

5 20-03-2012 18:54

Nie tak dawno premierę miał wyczekiwany przez wielu debiut kapeli, która zdążyła narobić nieco zamieszania w środowisku funk rocka i hip hopu. Mama Selita, bo o nich to mowa, swoim pierwszym oficjalnym wydawnictwem "3, 2, 1..." wnosi kawał dobrej dawki dźwięków w rejon, który na krajowym poletku ratuje się jeszcze dzięki takim formacjom jak Big Fat Mama.

Mama Selita "3, 2, 1..."

Mama Selita jest mocno rozbujanym funkowo kwartetem z Warszawy. Zaistnieli w 2007 r. i z miejsca wzbudzili sympatię zarówno fanów rapu, hip-hopu, jak i rocka, dowodem na to jest 200 energetycznych koncertów, jakie zagrali na przestrzeni paru lat, w tym występ w Londynie, gdzie zyskali również pozytywny odzew ze strony zagranicznej publiczności. Wspierając sztukę ulicy, angażują się też w rozmaite akcje artystyczne - mają na koncie udział w "Inwazji Sztuki Niezależnej Re:wizje" czy też "Street Art Doping". Wreszcie znaleźli czas by dokończyć fonograficzny debiut...

Mama Selita "3...2...1!"
Jak mało który wykonawca, niezwiązany z wielką wytwórnią, Mama Selita pozwala sobie na dużą dozę promocji i treściwe zapowiedzi oraz żartobliwe zajawki. Kampania jednak okazała się udana, a wysiłek, jaki członkowie Mamy podjęli, by realizacja debiutu przebiegła po ich myśli, opłacił się. Jego zawartość jest wynikiem przemyślanej selekcji i odpowiedniego doboru. Nad końcowym kształtem brzmienia płyty czuwał wzięty producent i specjalista od masteringu, Marcin Bors.

Mama, synu, Mama!

Pierwsze zapowiedzi muzyczne były obecne w sieci niemal rok temu. Wtedy zdecydowano się na promocję utworem "Rocky". Podtrzymaniem i jak się okazało trafnym zabiegiem, okazało się umieszczenie klipu do nokautującego numeru "Brudne bomby".


Na wydanej 18 lutego przez Aloha Entertainment płycie "3, 2, 1..." znajduje się 10 utworów. Każdy z nich jest chwytliwy, wpadający w ucho. Do tego panuje zróżnicowanie pod kątem nastroju. Pierwszy na liście "Napad" przedstawia się z nutką nostalgii w spokojnych zwrotkach, którą podsyca brzmienie gitary przypominające dźwięki klawiszowe. Kontrastuje to dobrze dynamiczny refren, z riffem wprost ze szkoły Toma Morello. Bywa też w pełni spokojnie, parę akcentów wręcz chilloutowych mamy w postaci kompozycji "Dobranoc" i "Dym". To sprawia, że w jakimś stopniu Mama Selita uzupełnia lukę po tym, co kiedyś Blenders potrafił umieszczać na swoich albumach. Czym w większości charakteryzuje się warstwa słowna, o tym można się dowiedzieć słuchając chociażby wspomnianego wyżej "Rocky'ego". W utworze "Moment" gościnnie udziela się raper Hades, znany z hiphopowego składu Hi-Fi Banda. Mocna liryka, nakreślająca temat władzy i przekrętów przeplata się z przytłumionymi krótkimi dźwiękami gitary, pozytywnie kojarzącymi się z charakterystyką gry Johna Frusciante w RHCP.


Brud i finezja

Autorem wszystkich słów jest, dzierżący mikrofon, Igor Seider. Nie ulega wątpliwości, że grupa podchodzi z humorem i przymrużeniem oka nawet do własnej twórczości. A to z powodu głosu fanów, którzy zafundowali im porównania do Rage Against The Machine, Fisza. Sami jednak w wywiadach przyznają, że RATM był dla nich dużą inspiracją, a co ciekawe, Komety także. W tekstach dominuje satyra, autoironia, zabawa językiem. "Zły chłopak" przywołuje odniesienia do płytkości i powierzchowności w codziennych sytuacjach, w jakich przychodzi nam się znaleźć. "Brudne bomby" zmiatają z podłoża swoim przekazem, zaś "Mistrzyni kamuflażu" w bujającym rytmie basu ukazuje nam typ przebiegłej kobiety.

Chciałoby się więcej

10 tracków to jednak trochę mało. Czas trwania (blisko 35 minut) wywołuje spory niedosyt. W sieci dostępne są utwory, który na płytę nie trafiły, np. "Pluszak". Możliwe jednak, że jego obecność na płycie przesunęłaby ciężar materiału w stronę łagodności. Pewnym za to jest, że album zasługuje na szerszą uwagę, bowiem "3, 2, 1..." jest produkcją ponadprzeciętną, która aż się prosi, by być coraz szerzej rozpowszechnianą. Jeszcze raz czerpanie z korzeni hendrixowskich (patrz: nr 3 na płycie) połączone z luzem i rytmiką funku, konkret-rapem i mocniejszymi frazami, może złożyć się na stworzenia naprawdę dobrej płyty.

Miejsca Mamy Selity w sieci:
Facebook
Myspace

Matheo

tagi: funk (10)  mama_selita (1)  polskie (886)  recenzje (806)  rock (485) 
komentarze
Ale żeby w Must Be The Music występować... i po co to?

20-03-2012 21:00:51
a występują? (radek)
tegoslucham.pl
20-03-2012 21:01:48
Wystąpili, 4 marca.
Matheo
20-03-2012 21:09:46
Tak z FB wyczytałam :/ wzięli sobie do serca to szersze rozpowszechnianie, ale czy w dobrym kierunku...

20-03-2012 21:10:52
Widziałem ich, zagrali całkiem spoko, jak na taki program. Dopóki grają swoje i nie robią z siebie idiotów przed kamerą to sumie nie mam nic przeciwko
Alfredo
20-03-2012 22:11:56