Inowrocławski zespół Quidam przygotował wydawnictwo "Saiko", które może zaskoczyć wiernych fanów tej formacji.
Trochę historii
Dwadzieścia jeden lat temu Maciej Meller, Radosław Scholl i Rafał Jermakow powołali do życia grupę pod nazwą Deep River, do której dołączył następnie Zbigniew Florek. Po zmianie nazwy na (w 1995 roku) w jej składzie pojawiła się wokalistka Emilia Derkowska. To z nią zespół nagrał debiutancki album "Quidam" i kilka kolejnych albumów, które przyniosły grupie mocną pozycję na europejskim art.-rockowym rynku. Nastąpiły jednak następne zmiany personalne i aktualnie obok Macieja (gitara) i Zbyszka (klawisze) w zespole udzielają się Bartek Kossowicz (wokal), Mariusz Ziółkowski (bas), Maciej Wróblewski (perkusja), Jacek Zasada (flety, saksofon). To oni zrealizowali najnowsze dzieło Quidam "Saiko".
Niespodzianki
Pierwszy utwór z tej płyty jaki poznałem (dzięki radiu) to tytułowy "Saiko" połączony z numerem "....przedwiośnie". Zachęcony tą zapowiedzią bardzo zainteresowałem się całą płytą, sądząc że takie właśnie (ewidentnie progresywne) kompozycje będą na niej dominowały. Tymczasem kiedy wysłuchałem po raz pierwszy zawartego na nim materiału (wyprodukowanego przez Roberta Szydło) okazało się, że jest inaczej. Fakt, że prawie wszystkie utwory są śpiewane po polsku (wyjątkiem jest "Walec" w który gościnnie swym wokalnym szeptem dzieli się z nami Natalia Grosiak z zespołu Mikromusic) był dla mnie pierwszą niespodzianką, ale także struktura kompozycji (odbiegająca od wcześniejszych dokonań) mnie zaskoczyła. Przez moment nawet pomyślałem, że to jakieś nieznane nagrania Macieja Balcara (bo barwa głosu Kossowicza zbliżona jest do jego wokalu)...
Barwne łączniki
"Saiko" to w sumie dwanaście utworów, wśród których znajdziemy także instrumentalne miniatury zatytułowane: "...lato", "...jesień", "...zima" i "...przedwiośnie". Są one barwnymi łącznikami pomiędzy pozostałymi dłuższymi utworami i stanowią coś w rodzaju szkieletu całej koncepcji. Dzięki bardziej zredukowanej formule dźwiękowej całości, w moim odczuciu niemal pierwszoplanowy status zyskały teksty utworów. "Swej barykady bronisz co sił ... niewidzialny wśród mas" śpiewa Bartek w otwierającym całość utworze "Haluświaty" jakby dając do zrozumienia, że Quidam nie obawia się tego, że fani nie zaakceptują nowego, bardziej lirycznego oblicza grupy. Muzyka zespołu nie była chyba nigdy komponowana z myślą o zaspokajaniu gustów ogółu, tak więc wrażliwość odbiorców jest tu podstawowym narzędziem, które jest niezbędne do przyswojenia tego przekazu.
Faworyci
Sądzę, że nawet przyzwyczajeni do typowego rocka progresywnego słuchacze, po bardziej wnikliwym zapoznaniu się z "Saiko" zaakceptują jego zawartość. Oprócz wspomnianych już wcześniej utworów znajdą na nim jeszcze inne interesujące kawałki. Moi faworyci to "Dodekafonix" oraz "Ostatecznie" i mam nadzieję, że podczas trasy promującej cały album Quidam będzie je wykonywać.
Radios
Trochę historii
Dwadzieścia jeden lat temu Maciej Meller, Radosław Scholl i Rafał Jermakow powołali do życia grupę pod nazwą Deep River, do której dołączył następnie Zbigniew Florek. Po zmianie nazwy na (w 1995 roku) w jej składzie pojawiła się wokalistka Emilia Derkowska. To z nią zespół nagrał debiutancki album "Quidam" i kilka kolejnych albumów, które przyniosły grupie mocną pozycję na europejskim art.-rockowym rynku. Nastąpiły jednak następne zmiany personalne i aktualnie obok Macieja (gitara) i Zbyszka (klawisze) w zespole udzielają się Bartek Kossowicz (wokal), Mariusz Ziółkowski (bas), Maciej Wróblewski (perkusja), Jacek Zasada (flety, saksofon). To oni zrealizowali najnowsze dzieło Quidam "Saiko".
Niespodzianki
Pierwszy utwór z tej płyty jaki poznałem (dzięki radiu) to tytułowy "Saiko" połączony z numerem "....przedwiośnie". Zachęcony tą zapowiedzią bardzo zainteresowałem się całą płytą, sądząc że takie właśnie (ewidentnie progresywne) kompozycje będą na niej dominowały. Tymczasem kiedy wysłuchałem po raz pierwszy zawartego na nim materiału (wyprodukowanego przez Roberta Szydło) okazało się, że jest inaczej. Fakt, że prawie wszystkie utwory są śpiewane po polsku (wyjątkiem jest "Walec" w który gościnnie swym wokalnym szeptem dzieli się z nami Natalia Grosiak z zespołu Mikromusic) był dla mnie pierwszą niespodzianką, ale także struktura kompozycji (odbiegająca od wcześniejszych dokonań) mnie zaskoczyła. Przez moment nawet pomyślałem, że to jakieś nieznane nagrania Macieja Balcara (bo barwa głosu Kossowicza zbliżona jest do jego wokalu)...
Barwne łączniki
"Saiko" to w sumie dwanaście utworów, wśród których znajdziemy także instrumentalne miniatury zatytułowane: "...lato", "...jesień", "...zima" i "...przedwiośnie". Są one barwnymi łącznikami pomiędzy pozostałymi dłuższymi utworami i stanowią coś w rodzaju szkieletu całej koncepcji. Dzięki bardziej zredukowanej formule dźwiękowej całości, w moim odczuciu niemal pierwszoplanowy status zyskały teksty utworów. "Swej barykady bronisz co sił ... niewidzialny wśród mas" śpiewa Bartek w otwierającym całość utworze "Haluświaty" jakby dając do zrozumienia, że Quidam nie obawia się tego, że fani nie zaakceptują nowego, bardziej lirycznego oblicza grupy. Muzyka zespołu nie była chyba nigdy komponowana z myślą o zaspokajaniu gustów ogółu, tak więc wrażliwość odbiorców jest tu podstawowym narzędziem, które jest niezbędne do przyswojenia tego przekazu.
Faworyci
Sądzę, że nawet przyzwyczajeni do typowego rocka progresywnego słuchacze, po bardziej wnikliwym zapoznaniu się z "Saiko" zaakceptują jego zawartość. Oprócz wspomnianych już wcześniej utworów znajdą na nim jeszcze inne interesujące kawałki. Moi faworyci to "Dodekafonix" oraz "Ostatecznie" i mam nadzieję, że podczas trasy promującej cały album Quidam będzie je wykonywać.
Radios
komentarze