sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Wywiad z zespołem Camero Cat cz.2 - Nie można obrażać się na internet...

0 15-06-2012 09:31

Druga część rozmowy z krakowskim zespołem Camero Cat. Zapraszamy.

Tegoslucham.pl: Z jakimi spotykacie się interpretacjami ze strony publiki i czy jesteście z nich zadowoleni?

X: A z interpretacji... wiesz co, fajnie jest kiedy coś napiszesz a potem ktoś przychodzi i ci mówi o czym ten numer jest a ty się wtedy orientujesz, że faktycznie tekst jest o tym o czym mówi ta osoba pomimo, że dla ciebie był kompletnie o czym innym. Jest to fantastyczne, bo oznacza, że odpieprzyłeś kawał dobrej roboty jeżeli chodzi o tekst i muzykę, bo inny człowiek przyjął to i odnalazł tam siebie. Przez moment ty mówiłeś mu o tym, co on ma w sobie i to jest kapitalne uczucie. Co do inspiracji jako takich, my się inspirujemy życiem. To wszystko, to są niesamowicie prawdziwe teksty. Jest to pewna piosenka autorska, co staramy się maskować.

Tegoslucham.pl: Kiedy pierwszy raz usłyszałem waszą muzykę, to pierwszym co przyszło mi do głowy był właśnie świat Alicji w Krainie Czarów, tylko z taką bardziej mroczną otoczką.

X: No i bardzo fajnie!

Tegoslucham.pl: Jakie są reakcje osób, które zupełnie przypadkowo, po raz pierwszy mają styczność z waszą muzyką.

J: Na koncertach raczej spotykamy się z dobrym przyjęciem.

X: No tak, ale kto po koncercie podejdzie do ciebie i powie: "a wiesz co, było do dupy". (śmiech)

Tegoslucham.pl: Który koncert wspominacie najmilej i dlaczego?

J: Na całe szczęście było już ich na tyle dużo, że nie pamiętam. (śmiech)

Tegoslucham.pl: Nawet jakiś jeden wyjątkowy, nie utkwił wam w pamięci?

X: Występy może nie... Ja generalnie pamiętam, gdzie mi się dobrze grało, ale jeśli chodzi o coś co głównie zapamiętuję, to energie i twarze ludzi "po", którzy gdzieś się przewinęli, natknęliśmy się na nich "przy okazji"... Poświęcili nam swój czas, myślę, że nie będą mieli mi tego za złe, jeśli powiem, że byli "zaczarowani" przez nas, zahipnotyzowani... To są te momenty, dla których się to robi.

J: Częściej się zapamiętuje samą energię na i po koncertach, a niekoniecznie później pamiętasz gdzie to było, bo to już jest mniej istotne tak naprawdę. Ważny jest kontakt z ludźmi.

Camero Cat

Tegoslucham.pl: Zdarzało się wam już, że rozpoznał was ktoś na mieście?

X: A tak! Ostatnio w klubie, zostałem zaczepiony przez młodą dziewczynę bardzo sympatyczną.

J: Gratuluję (śmiech)

Tegoslucham.pl: Wydaliście już dwa albumy nakładem Mystic Production - dużej wytwórni. Macie za sobą kilka lat koncertowania, oraz parę występów w telewizji. Jak, już mając pewne doświadczenia oceniacie kondycję polskiej sceny muzycznej i czy jest w niej miejsce dla takich alternatywnych zespołów?

J: Miejsce jest dla każdego tak naprawdę. Innym faktem jest to, że większość tego miejsca zapełnia, nie będę tutaj owijał w bawełnę: "gówno". Jak oceniam kondycję... Nie poznaliśmy jej, jeszcze aż tak od kuchni, żeby się wypowiadać, co tam jest strasznego i jak to się kotłuje w Warszawie, bo nie mieszkamy tam jeszcze. Wydaje mi się, że udaje nam się trafiać na dość fajnych ludzi, a tych mniej fajnych dobrze wymijać.

X: Ja mam taką teorię, że my tak po gzymsie chodzimy.

J: Trochę jak kot - ostrożnie, żeby nie ucierpieć.

X: ... Pytanie o "kondycje" pod jakim względem? Czy takim, co robią młodzi ludzie?, jaką muzykę się robi? i czego się słucha?. Jeśli tak to: Nas jest dużo, jest spoko i jest naprawdę nieźle. Sytuacja druga, czyli: co nam się serwuje jako hity i topy?. Możemy albo spuścić na to zasłonę milczenia i tak będzie cenzuralnie, albo otworzyć tutaj coś do picia i posiedzieć przez dwie godziny pogadać, jak jest naprawdę. Ja to wiem, ty to wiesz i wszyscy, którzy to przeczytają prawdopodobnie również wiedzą o czym mówię.

Tegoslucham.pl: Zadałem to pytanie, ponieważ od pewnego czasu jest na polskiej scenie prawdziwy "wysyp" alternatywnych zespołów.

X: O tym mówię. Młodzi są. Jest muzyka. Są ludzie, którzy robią coś, może nie zawsze ambitnie ale tak naprawdę od serce, może nie chodzi tu o ambicje, tylko żeby to było właśnie autentyczne...

J: Teraz, kiedy jest era internetu i każdy może sobie zrobić i pokazać coś na facebooku, czy na youtube innym, jeżeli ma pomysł, może go w domu wykonać i zaprezentować. Jeśli to jest dobre, zostanie docenione. I jest to bardzo fajne. Jest to uczciwe. Polska zaczyna coraz bardziej iść w tą stronę i doceniać dobre rzeczy. Wierzę w internet. (śmiech). Internet nie kłamie. Często wali prosto z mostu, dosyć ordynarnie i jest tam dużo debili, ale jednak jak coś jest ocenione w internecie dobrze, to zazwyczaj jest to dobre. Jak jest złe, to jest złe.

X: Poza tym internet się nie daje, czego mieliśmy dowód niedawno, kiedy próbowano nam coś wmówić, że będzie fajnie jak się coś podpisze. Jednak można obalić pewne rzeczy i zmusić do niepodpisywania pewnych pierdół i głupot, które pewnie były stworzone z dobrą myślą i chęcią, żeby było lepiej, niestety przez ludzi, którzy nie do końca wiedzą "z czym to się je" i jak to wygląda.

Tegoslucham.pl: Czyli jako artyści nie obrażacie się na internet, jak niektórzy?

X: Nie wolno nam się obrażać na internet!

J: No, ja uważam osobiście, że jeżeli ktoś ściągnie moją płytę za darmo, posłucha i mu się spodoba, to dopiero wtedy powinien ją kupić. Nie powinien jej brać w ciemno, nie widząc, czy jest to fajna płyta, czy nie. Jeśli jest fajna płyta, to fajnie jest ją mieć fizycznie. Ja tak robię i ja się do tego przyznaję. Od lat najpierw słucham muzyki z internetu i jeśli łapię się, że nie mogę bez tej muzyki żyć, to idę ją kupić, bo po pierwsze jest mi głupio, że w pętli, non stop, słucham utworów ściągniętych, a po drugie idąc do sklepu i płacąc pieniądze mam cichą nadzieję, że ten artysta jednak je dostaje.

Tegoslucham.pl: Mam wrażenie, że coraz mniej jest osób, które myślą tak jak ty, że po prostu fajnie jest mieć płytę w pudełku na półce.

J: A, wydaje mi się, że jednak w dalszym ciągu są tacy ludzie.

X: Nie jesteśmy z Jimem zwolennikami teorii, która twierdzi, że płyta jako nośnik danych przeminie całkowicie. Myślę, że ludzie będą chcieli je mieć. To, że coś jest cyfrowo dostępne w internecie, to druga rzecz i nie wolno się na to obrażać - złościć, jak to niektórzy robią, bo to jest - po prostu. Strzelać sobie w stopę nie wolno, a tak naprawdę jest to przecież power, który pozwala ominąć całą masę rzeczy. Chociażby taki facebook - najskuteczniejsza, bo "pantoflowa", poczta świata. Znajomi polecają znajomym. Jeśli twój znajomy poleca ci coś, to prędzej to sprawdzisz, niż jak w telewizji Krzysztof Ibisz powie ci, że "warto". Ja na przykład pewnego szamponu nie kupię nigdy. (śmiech)

Tegoslucham.pl: (śmiech) Czy możecie nam powiedzieć coś o przyszłości Kota Camero? Macie jakieś plany? Pracujecie nad czymś?

X: (westchnięcie) Pracujemy. Powiemy tyle, że pracujemy. Myślę, że jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa i to nie jest koniec. Nikt nie mówi, że już zrobiliśmy najlepszą rzecz na którą nas stać. O nie, nie, nie, nie. Jeszcze dużo pracy. Jest na co czekać.

J: Ja też bym nie chciał zdradzać. Na razie jest mnóstwo pomysłów i je realizujemy.

X: Myślę, że możemy powiedzieć tyle, że forma podania tego, też będzie interesująca.

Tegoslucham.pl: - Na złotej tacy?

X: Powiedzmy.

Tegoslucham.pl: Jeszcze poproszę was o jakieś słowo na koniec dla naszych czytelników.

X: Słowa otuchy! Nie dajcie się zwariować!

J: Nie dajcie! I jeżeli jest jakaś rzecz, którą kochacie w życiu robić, to róbcie dokładnie to.

X: Pomimo przeciwności!

Część pierwsza wywiadu.


Rozmawiał: Hato.



tagi: alternative_pop (68)  alternatywa (298)  camero_cat (5)  dont_be_a_poor_person (1)  polskie (886)  przybliżamy (144)  wywiad (24) 
komentarze