sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Blade Loki - „Frruuu”

1 16-10-2012 11:41
ska

Chociaż muzyka Bladych Loków nieodparcie kojarzy się z energią, pewną bezczelnością, młodością, to zespół ów może pochwalić się już całkiem sporym stażem scenicznym, liczącym 20 lat. Dyskografię kapeli w tym roku wzbogaciło nowe, szóste już wydawnictwo - płyta "Frruuu".

Wrocławska formacja to absolutna klasyka estetyki punky reggae. Estetyki, wszak ciężko określić mianem gatunku ów specyficzny polski mariaż melodyjnego punka z elementami reggae, ska czy jeszcze innych wpływów, któremu co bardziej radykalni punkowcy odmawiają nawet miana punka. Mi natomiast, jako że nigdy nie byłem radykałem, muzyka Bladych Loków zawsze odpowiadała - po prostu lubiłem ową mieszankę energii, czasami pewnej ciężkości i przede wszystkim charakterystycznego kobiecego wokalu. Płyty kapeli zawsze były mocno przebojowe - zdecydowana większość utworów posiadała singlowy potencjał. Jak jest natomiast z najnowszym wydawnictwem Bladych Loków opatrzonym nieco enigmatycznym tytułem "Frruuu"?


Od razu odpowiem - rewolucji nie ma. Wrocławianie postanowili nie wynajdywać od nowa koła i po prostu kontynuują to, do czego zdążyli nas już przyzwyczaić i co wychodzi im najlepiej. Blade Loki znów serwują nam porządną porcję muzyki dość ciężkiej, choć wcale nierezygnującej z melodyjności i rozbudowanej sekcji dętej. Niestety (a może "stety"?) wspomniana przeze mnie wcześniej "singlowość" się trochę zatraciła - najbardziej radiowo-przebojowy charakter posiada "Afgan", mój ulubiony utwór z albumu.

Teksty utworów nie zaskakują doborem tematyki: pacyfizm, pewna doza feminizmu, relacje międzyludzkie, "punkrockowość"... Najbardziej do gustu przypadł mi jednak tekst utworu "Do nieba" autorstwa Katarzyny Anny Dziki, hipisowskiej poetki - tekst mocno niepokojący w kontekście obecnej sytuacji gospodarczej i społecznej, ani trochę niezdezaktualizowany. Swoją drogą zabawne, jak teoretycznie zantagonizowane światy dzieci kwiatów i punkowców potrafią się pięknie przeniknąć - bo co tu kryć, czy się to komuś podoba czy nie, Blade Loki są na swój sposób mocno hipisowskie.

Choć nie znalazłem na płycie utworów na miarę "No pasaran" czy moich ukochanych "Wszystkich diablich", parę piosenek z niej na pewno wpisze się w żelazny kanon koncertowy zespołu. Oprócz "Afgana" może to być np. "Panie prokuratorze!!!" czy "Po cichu (Psychoska)". Ta druga to najwyraźniejsze na albumie nawiązanie do ska, bowiem - jak już wspomniałem - zespół wyraźnie skręcił w rejony raczej cięższe. Czy to dobrze każdy powinien ocenić sam. Podsumowując: Blade Loki oferuje nam całkiem solidne, niezbyt nowatorskie, ale z pewnością niezepsute głupimi udziwnieniami wydawnictwo.

Blade Loki w sieci:
Strona
Facebook

Rafał Sowiński


tagi: blade_loki (1)  punk-rock (2)  recenzje (806)  ska (41) 
komentarze
Świetna płyta, pełna energii i dość mocna w porównaniu z poprzednimi :)

Polecam: pracapoludnie.pl
Piotrek
17-10-2012 18:47:22