sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Très.b – "40 winks of courage"

0 30-10-2012 14:26

Chociaż od pojawienia się na rynku płyty "40 winks of courage" minął już jakiś czas, to wciąż warto napisać o niej kilka słów. Zwłaszcza, że grupa postanowiła nieco zamieszać w swojej muzyce.

Międzynarodowe trio, już od momentu wydania swojego pierwszego krążka, jest projektem niezwykle interesującym. Tworzy go trójka znajomych: Olivier Heim, Thomas Pettit oraz Misia Furtak - uważaną obecnie za jedną z ciekawszych wokalistek w Polsce. Zespół bardzo szybko wybił się ponad inne, indie-rockowe kapele. Uznanie zdobył dzięki stylowi, który formacja wykształciła w ciągu kilku lat kariery. Wydany w 2010 "The Other Hand" to niezwykle przyjemny album, urzekający lekkimi i skocznymi melodiami. Było to całkowite przeciwieństwo wydanego własnymi siłami "Scylla and Chrybdis" z 2007 roku, obfitującego w leniwe i melancholijne ballady. Wydawać by się mogło, że tercet nie powróci już do swoich korzeni, pamiętających czasy coverowania PJ Harvey.


Jak się jednak okazało, formacja postanowiła po raz kolejny przejść stylistyczną metamorfozę. Trójka muzyków w 2012 wraca do bardziej melancholijnego grania znanego z ich nieoficjalnego debiutu. Byłbym jednak daleki od porównań "40 winks of courage" do ich pierwszej produkcji. Wiele przez ten czas się zmieniło, a muzycy Très.b z młodzieńczych, nieopierzonych muzyków, stali się w pełni dojrzałymi wyjadaczami, potrafiącymi przeskakiwać swobodnie pomiędzy różnymi stylami. Umiejętne wyważenie akcentów z obu płyt, to nie tylko cecha wyróżniająca płytę, ale także jej bardzo mocny punkt. Warto też zwrócić uwagę na to, iż formacja postanowiła nie eksperymentować i zdecydowała się na bardzo oszczędne instrumentarium. Takie podejście do tematu, tylko pobudziło kreatywność grupy.


Całość rozpoczyna się od pełnego energii, rockowego "The Goose Hangs High". Dalej jest równie interesująco. Słuchaczowi serwowane są: brzmienia zabrudzonych gitar w "Head or Tail", punkowo-garażowa zadyma w końcówce, wydawałoby się spokojnego, "Wheels and Engines" oraz post-rockowa przestrzeń w "Hypercutter". Obok utworów pełnych werwy na płycie znajdują się melancholijne, wręcz minimalistyczne ballady jak "Longing", "Lenghty Diatribe" oraz "Golden Mean". Wyjątkowo ciekawe jest zaśpiewanie dwóch utworów ("Strikes, Slips And Faults" oraz "Let It Shine") przez gitarzystę Oliviera Heima. Męski pierwiastek na wokalu czyni całość jeszcze bardziej wyjątkową. Warto wyróżnić tutaj "Let It Shine", podczas którego wokal Oliviera świetnie komponuje się z gitarą akustyczną i bębnami. Oczywiście nie wolno też zapominać o singlu promującym całą płytę, z hipnotyzującym głosem Misi Furtak, czyli o "Like Is".


Très.b takimi właśnie produkcjami udowadniają, że dalej stoją w ścisłej czołówce zespołów alternatywnych w Polsce. Jeżeli ktoś nie słyszał o nich po premierze "40 winks of courage", to usłyszy o nich jeszcze niebawem. Przy podsumowaniu najlepszych, polskich płyt tego roku.

Très.b w sieci:
Facebook
Soundcloud

Daniel Kiełbasa


tagi: alternative_pop (68)  alternatywa (298)  polskie (886)  recenzje (806)  tres.b (2) 
komentarze