sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Pol Wanda – „More”

0 01-11-2012 19:28

Nazwa zespołu nic Wam nie mówi? Nic dziwnego - to nowy, autorski projekt Michała Krysztofiaka z otwockiej Oranżady. Ale błądzi kto szukałby podobieństw między Pol Wandą i Oranżadą...

O tym, że Oranżadę cenimy i uznajemy za jeden z najważniejszych zespołów w polskiej alternatywie pisaliśmy przy okazji recenzji ostatniej płyty "Once Upon A Train". Całkiem niedługo po tej premierze Michał -  wokalista Oranżady - zmaterializował w postaci krążka swoje solowe granie.

"Jestem Pol Wanda. Śpiewam i gram, gram i śpiewa, czasami to lubię, czasami nie" - tak pisze o sobie, w rubryce gatunek wpisując psych-folk. Płyta "More", którą nagrał w 2011 roku, a która ukazała się jesienią tego roku, to zbiór ośmiu kompozycji jego autorstwa i w większości również przez niego wykonanych.

To kompletnie inny świat niż psychodeliczno-alternatywne dokonania Oranżady. "More" jest akustyczna, intymna, nastrojowa. Pol Wanda umiejętnie wprowadza słuchacza w aurę melancholii, refleksji, jesiennego półmroku, oddechu. Smutne mollowe kompozycje współgrają z niskim śpiewem Pola. Jego wokal brzmi zupełnie inaczej niż ten, który znamy z Oranżady - jest pełny przestrzeni i emanuje jakąś ukrytą powagą. Trochę jak u Johnny'ego Cash'a.

Wszystkie kawałki na "More" są bardzo stonowane i składają się przede wszystkim z dźwięków gitary klasycznej i wokalu Pola, który gra główną rolę i "stoi" z przodu. I choć taki układ dotyczy niemal całości materiału, to wykonany jest w sposób na tyle ciekawy, że nie nuży, o czym dobrze świadczą trzy pierwsze, wyjątkowej urody utwory: "Say", "I'd Prefer" (ze słowami Bogdana Loebla) i szczególnie ładny, singlowy "More". W tym ostatnim słyszymy też instrumenty smyczkowe: wiolonczelę i skrzypce. To jedne z nielicznych dodatkowych instrumentów - w "Up" pojawia się coś na wzór dęciaka, a w najbardziej piosenkowym na płycie "Ordinary Song" perkusja. Zupełnie wyjątkowo brzmi "Hustle", przez nagranie odgłosów zabawy wokalisty z córeczką nabierający osobistego ale też ponadczasowego wymiaru - to zdecydowanie najbardziej poruszający fragment płyty i dla mnie jeden z najpiękniejszych songów jakie słyszałem tej jesieni.

Co by się nie tylko zachwycać - troszkę trafia się dłużyzn ("Up") albo niedociągnięć wokalnych ("Message"). Ale i tak "More" jest odkryciem zupełnie innej, fascynującej twarzy M.Krysztofiaka.

Na pewno będę wracał do tej płyty...

Pol Wanda - "More"


Pol Wanda w sieci:
Facebook
Strona

rad
rad


tagi: alternatywa (298)  folk (192)  oranżada (2)  pol_wanda (2)  polskie (886)  recenzje (806) 
komentarze