Trójmiejska formacja G.A.R.S powraca po półtora roku z kolejnym, mocno przebojowym albumem, pod tytułem "Gruzy Absolutu, Rewizja Symboli". Na ich fanów czeka sporo niespodzianek.
Album przygotowany został z pewnym, specyficznym zamysłem, który zadowoli niejednego sympatyka symboliki. Tytuł płyty, w powiązaniu z jej zawartością, stanowi konkluzję na temat zmian pojmowania różnych idei, światopoglądu. Również tytuły utworów to puszczenie oka w stronę słuchacza - każdy z nich jest datą, istotną z punktu widzenia ostatnich dwudziestu kilku lat. Bardziej niż na debiucie odczuwalne jest zainteresowanie sprawami społecznymi, zarówno na naszym podwórku, jak i na świecie.
Co ważne, muzycy zadbali o to, by materiał został należycie wyprodukowany. Współpraca z takim człowiekiem jak Jack Endino (odpowiedzialny za brzmienie płyt Nirvany, Mudhoney), nie mogła pójść na marne. Brzmienie zostało dopieszczone, z zachowaniem odpowiednich proporcji partii poszczególnych instrumentów, głosem wokalisty, i zaowocowało dużą spójnością. Bardzo dobrze Garsom wychodzą zagrywki mające w sobie sporo autentycznej mocy, z luźnymi nawiązaniami do twórczości Neurosis, Deftones, czy sceny hardcore lat 90-tych, z której otwarcie czerpią. Można powiedzieć, że dzięki tym natchnieniom nakreślony został styl grania naszych trójmiejskich kolegów, nacechowany gniewnymi riffami, energią głosu i poruszaną tematyką.
8-utworowy krążek zaczyna się od instrumentalnego preludium, wzbogaconego o dźwięki altówki Krzysztofa Jakuba Szwarca (pojawiają się one jeszcze na ostatniej ścieżce). Następujący po nim "270492", promujący album, za sprawą energicznie zaznaczonej obecności perkusji przywołuje momentami na myśl serie z karabinu, czy wybuchy pocisków lub granatów. Kolejne utwory odznaczają się ożywiającymi, wykrzyczanymi refrenami na tle spokojniejszych zwrotek. Szczególną uwagę w numerze "280908" zwraca dla odmiany spokojna, wręcz wyciszająca końcówka perkusyjna. Zaś najcięższy, wręcz doom/sludgemetalowy "260112" nacechowany jest agresją, skłania do wyładowania swoich emocji.
Gości na płycie jest więcej, m.in. mocno wyróżniająca się hardcore'owa wokaliza Marzeny Drzeżdżon (na co dzień wokalistka Empire) obecna jest w numerze "111111". Pozostałe osoby, które zostawiły swój ślad na tej płycie, to Asia Kucharska z Kiev Office i Konrad Siedlecki z Radia Bagdad.
O ile można było mieć zastrzeżenia do nieco przydługich tekstów na debiutanckim krążku, o tyle nowy materiał pozytywnie zaskakuje wyważoną ilością i formą słów. "270492", zilustrowany wymownym teledyskiem stanowi pretekst do przemyśleń na temat walk, konfliktów wewnętrznych. Pozostałe utwory są to głównie manifesty myślowe, z zasługującymi na wyróżnienie fragmentami, chociażby: "... Niejeden broniąc swych słów zmienia frustracje w kamienie." (111111), czy też: "...Ślepa duma z kamieni rzuconych na szaniec Najechała na minę kołami rosomaka." ("120399").
G.A.R.S ze swoim drugim albumem, jeszcze mocniej zaznaczą swoją obecność w środowisku młodych zespołów nurtu ciężkiego rocka, z licznymi wpływami alternatywy. Nie przesadzę twierdząc, że "Gruzy Absolutu, Rewizja Symboli" to propozycja, która nie może ujść uwadze fanom mocniejszego, inteligentnego grania znad Wisły.
G.A.R.S w sieci:
Facebook
Matheo
Album przygotowany został z pewnym, specyficznym zamysłem, który zadowoli niejednego sympatyka symboliki. Tytuł płyty, w powiązaniu z jej zawartością, stanowi konkluzję na temat zmian pojmowania różnych idei, światopoglądu. Również tytuły utworów to puszczenie oka w stronę słuchacza - każdy z nich jest datą, istotną z punktu widzenia ostatnich dwudziestu kilku lat. Bardziej niż na debiucie odczuwalne jest zainteresowanie sprawami społecznymi, zarówno na naszym podwórku, jak i na świecie.
Co ważne, muzycy zadbali o to, by materiał został należycie wyprodukowany. Współpraca z takim człowiekiem jak Jack Endino (odpowiedzialny za brzmienie płyt Nirvany, Mudhoney), nie mogła pójść na marne. Brzmienie zostało dopieszczone, z zachowaniem odpowiednich proporcji partii poszczególnych instrumentów, głosem wokalisty, i zaowocowało dużą spójnością. Bardzo dobrze Garsom wychodzą zagrywki mające w sobie sporo autentycznej mocy, z luźnymi nawiązaniami do twórczości Neurosis, Deftones, czy sceny hardcore lat 90-tych, z której otwarcie czerpią. Można powiedzieć, że dzięki tym natchnieniom nakreślony został styl grania naszych trójmiejskich kolegów, nacechowany gniewnymi riffami, energią głosu i poruszaną tematyką.



8-utworowy krążek zaczyna się od instrumentalnego preludium, wzbogaconego o dźwięki altówki Krzysztofa Jakuba Szwarca (pojawiają się one jeszcze na ostatniej ścieżce). Następujący po nim "270492", promujący album, za sprawą energicznie zaznaczonej obecności perkusji przywołuje momentami na myśl serie z karabinu, czy wybuchy pocisków lub granatów. Kolejne utwory odznaczają się ożywiającymi, wykrzyczanymi refrenami na tle spokojniejszych zwrotek. Szczególną uwagę w numerze "280908" zwraca dla odmiany spokojna, wręcz wyciszająca końcówka perkusyjna. Zaś najcięższy, wręcz doom/sludgemetalowy "260112" nacechowany jest agresją, skłania do wyładowania swoich emocji.
Gości na płycie jest więcej, m.in. mocno wyróżniająca się hardcore'owa wokaliza Marzeny Drzeżdżon (na co dzień wokalistka Empire) obecna jest w numerze "111111". Pozostałe osoby, które zostawiły swój ślad na tej płycie, to Asia Kucharska z Kiev Office i Konrad Siedlecki z Radia Bagdad.
O ile można było mieć zastrzeżenia do nieco przydługich tekstów na debiutanckim krążku, o tyle nowy materiał pozytywnie zaskakuje wyważoną ilością i formą słów. "270492", zilustrowany wymownym teledyskiem stanowi pretekst do przemyśleń na temat walk, konfliktów wewnętrznych. Pozostałe utwory są to głównie manifesty myślowe, z zasługującymi na wyróżnienie fragmentami, chociażby: "... Niejeden broniąc swych słów zmienia frustracje w kamienie." (111111), czy też: "...Ślepa duma z kamieni rzuconych na szaniec Najechała na minę kołami rosomaka." ("120399").
G.A.R.S ze swoim drugim albumem, jeszcze mocniej zaznaczą swoją obecność w środowisku młodych zespołów nurtu ciężkiego rocka, z licznymi wpływami alternatywy. Nie przesadzę twierdząc, że "Gruzy Absolutu, Rewizja Symboli" to propozycja, która nie może ujść uwadze fanom mocniejszego, inteligentnego grania znad Wisły.
G.A.R.S w sieci:
Matheo
komentarze