Projekt niedodźwięki zadebiutował na polskiej scenie muzycznej ponad rok temu i rozbudził wielkie nadzieje, związane ze swoim przyszłym materiałem. Na początku listopada niedodźwięki wrócił ze swoją najnowszą EP-ką "Discovery Kaszebe" i nie zawiódł oczekiwań.
Pod pseudonimem niedodźwięku ukrywa się multiinstrumentalista, producent oraz tekściarz - Mateusz Boruszczak. W przeszłości miał on do czynienia zarówno z trash metalem, britpopem jak i klasycznym hip-hopem. Ostatecznie wyklarował swój własny styl, oscylujący wokół trip-hopu, nu-jazzu i chilloutu. Rozpoznawalność z obecnym projektem zapewniło mu wydanie pierwszej EP-ki "Koalicja w krainie czarów", promowanej przez Pegasus. Jednak poprzedni rok to nie tylko debiutanckie wydawnictwo, ale także druga EP-ka "Szybki strumień zza szybki", który okazał się mroczniejszą twarzą Boruszczaka. Natomiast "Discovery Kaszebe" niesie ze sobą muzykę o wiele dojrzalszą i bogatszą niż poprzednie wydawnictwa.
Obecnie niedodźwięki to nie tylko jednoosobowy projekt. Nad nowym materiałem pracowało z Boruszczakiem aż sześć osób. Oprócz już wcześniej nagrywających z Mateuszem, Kubą Sudołem i Krzysztofem Spychałą, w nagraniach wzięła udział m.in. Agnieszka Śmigielska (drugi wokal). Większą liczbę instrumentów słychać już od pierwszego kawałka. Szczególnie dobrze brzmi trąbka. Gdyby nie ona, piosenki wypadłyby blado, można powiedzieć, że byłyby ogołocone dźwiękowo. Na połączeniu trąbki z elektroniką zyskały, w szczególności, dwa utwory: utrzymane w lekkich klimatach "Osiedle Kosmonautów" i jego przeciwieństwo - melancholijne, jazzowe "Discovery Kaszebe". Równie ciekawym jest nawiązujący do hip-hopu "Horrorap". Warto wspomnieć jeszcze raz o promującym wydawnictwo "Discovery Kaszebe", będącym zdecydowanie najmocniejszym punktem EP-ki, zarówno pod względem brzmienia, konstrukcji piosenki jak i słów. Boruszczak ma też wyjątkowy talent do pisania tekstów. Jeszcze przed stworzeniem niedodźwięków Mateusz brał udział w slamach poetyckich, z których najczęściej wychodził zwycięsko. Swoisty popis umiejętności pojedynkowych daje w nu jazzowym "Nie do powiedzenia". Autorefleksyjny wydźwięk mają natomiast "Sam śpiewaj swoje życiowe przeboje" oraz trip-hopowy "Dobro życzenia".
Mateusz Boruszczak najnowszą EP-ką zrobił duży krok do przodu. Trzeba przyznać, że dojrzał muzycznie i zaczął myśleć o niedodźwiękach nie tylko w kategoriach projektu, ale i zespołu z szerszym składem. Miejmy więc nadzieje, że krótkie "Discovery Kaszebe" to tylko przedsmak do pełnowymiarowego albumu.
niedodźwięki w sieci:
Faecebook
Daniel Kiełbasa
Pod pseudonimem niedodźwięku ukrywa się multiinstrumentalista, producent oraz tekściarz - Mateusz Boruszczak. W przeszłości miał on do czynienia zarówno z trash metalem, britpopem jak i klasycznym hip-hopem. Ostatecznie wyklarował swój własny styl, oscylujący wokół trip-hopu, nu-jazzu i chilloutu. Rozpoznawalność z obecnym projektem zapewniło mu wydanie pierwszej EP-ki "Koalicja w krainie czarów", promowanej przez Pegasus. Jednak poprzedni rok to nie tylko debiutanckie wydawnictwo, ale także druga EP-ka "Szybki strumień zza szybki", który okazał się mroczniejszą twarzą Boruszczaka. Natomiast "Discovery Kaszebe" niesie ze sobą muzykę o wiele dojrzalszą i bogatszą niż poprzednie wydawnictwa.



Obecnie niedodźwięki to nie tylko jednoosobowy projekt. Nad nowym materiałem pracowało z Boruszczakiem aż sześć osób. Oprócz już wcześniej nagrywających z Mateuszem, Kubą Sudołem i Krzysztofem Spychałą, w nagraniach wzięła udział m.in. Agnieszka Śmigielska (drugi wokal). Większą liczbę instrumentów słychać już od pierwszego kawałka. Szczególnie dobrze brzmi trąbka. Gdyby nie ona, piosenki wypadłyby blado, można powiedzieć, że byłyby ogołocone dźwiękowo. Na połączeniu trąbki z elektroniką zyskały, w szczególności, dwa utwory: utrzymane w lekkich klimatach "Osiedle Kosmonautów" i jego przeciwieństwo - melancholijne, jazzowe "Discovery Kaszebe". Równie ciekawym jest nawiązujący do hip-hopu "Horrorap". Warto wspomnieć jeszcze raz o promującym wydawnictwo "Discovery Kaszebe", będącym zdecydowanie najmocniejszym punktem EP-ki, zarówno pod względem brzmienia, konstrukcji piosenki jak i słów. Boruszczak ma też wyjątkowy talent do pisania tekstów. Jeszcze przed stworzeniem niedodźwięków Mateusz brał udział w slamach poetyckich, z których najczęściej wychodził zwycięsko. Swoisty popis umiejętności pojedynkowych daje w nu jazzowym "Nie do powiedzenia". Autorefleksyjny wydźwięk mają natomiast "Sam śpiewaj swoje życiowe przeboje" oraz trip-hopowy "Dobro życzenia".
Mateusz Boruszczak najnowszą EP-ką zrobił duży krok do przodu. Trzeba przyznać, że dojrzał muzycznie i zaczął myśleć o niedodźwiękach nie tylko w kategoriach projektu, ale i zespołu z szerszym składem. Miejmy więc nadzieje, że krótkie "Discovery Kaszebe" to tylko przedsmak do pełnowymiarowego albumu.
niedodźwięki w sieci:
Faecebook
Daniel Kiełbasa
komentarze