sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie
alastor alastor
Jak na razie to nasz jedyny materiał o alastor

Alastor - „Out Of Anger”

0 03-12-2012 14:29

Alastor to grupa, która miała już kilka bardzo pozytywnych zwrotów w swej karierze i szans na wspięcie się na metalowe szczyty. Nowa płyta - "Out Of Anger", nagrana po historycznej zmianie wokalisty, chyba ich statusu specjalnie nie zmieni, ale fanów powinna usatysfakcjonować.

Na wysokiej fali

Ten, stacjonujący w Kutnie zespół, zadebiutował albumem "Syndroms of The Cities" w 1989 roku (wydanym w Polsce i na Zachodzie) i wydawało się wówczas, że mogą dużo zdziałać w świecie brutalnych dźwięków. W 1993 roku dostali nagrodę w Jarocinie i dzięki temu wydali płytę "Zło". To był drugi taki moment, kiedy płynęli na wysokiej fali... Niestety czas także płynął i nie przynosił takich sukcesów, jakich można było oczekiwać po zespole.

Nowy wokalista

Dwa lata temu Roberta Stankiewicza, śpiewającego w Alastorze od pierwszych lat istnienia grupy, zastąpił Mish Jarski. Dla najwierniejszych fanów dokonań Alastora mogło to być niemałe zaskoczenie, bo trudno sobie wyobrazić tę grupę bez głosu Roberta. Okazuje się jednak, że Misch jest godnym następcą, a w dodatku napisał wszystkie teksty do nowych utworów. Co ciekawe Stankiewicz miał jakiś swój udział przy edycji najnowszej płyty, figuruje bowiem jako współautor koncepcji okładki.


Atutem tego wydawnictwa (zarejestrowanego rok temu w olkuskim studiu ZED) jest niewątpliwie jego wstęp czyli numer "Beaten", rozpoczynający się od dudniącego, intensywnego ognia gitar. To dobre kopnięcie. Sygnał, że Alastor jest w formie. Z ośmiu kompozycji, które trafiły na "Out Of Anger" wyróżniłbym jeszcze kolejny numer czyli "Look At Me", w którym sekcja rytmiczna przygniata uszy słuchacza ciężkim "obstrzałem", a także przedostatni na albumie "Hatemate", bliższym hard-rockowej konwencji.

Oprócz pięciu muzyków Alastora w nagraniach uczestniczyli także goście - Np. w "Real Face" usłyszymy wokal Bartosza "Bartona" Szarka z zespołu Lostbone, a we wspomnianym "Beaten" dwaj panowie z Horrorscope - wokalista Adam "Baryła" Bryłka i gitarzysta Lech "Blackpitfather" Śmiechowicz.

Thrash nie ginie

W sumie jest to płyta, na której Alastorowi udało się połączyć dobre, stare wzorce z współczesnymi pomysłami na metal. Nie znajdziemy tu za dużo elektroniki, jakichś sztucznych studyjnych brzmień. Jest soczyste, energetyczne granie czyli kompozycje, które dobrze sprawdzą się w wersji live. Choć thrash metal przez wielu jest traktowany jako ginący gatunek, to takie albumy jak "Out Of Anger" przekonują, że nie jest to prawda i że są grupy, które jeszcze potrafią w oparciu o taką konwencję, stworzyć coś interesującego.
 
Alastor w sieci:
Facebook

Radios
Radios


tagi: alastor (1)  metal (30)  polskie (886)  recenzje (806)  rock (485) 
komentarze