Nowy album projektu YeShe, zatytułowany "Live. Piastowska 1" to dźwiękowa wyprawa do Azji. To hipnotyczny, etno-jazzowy przejazd przez rejony przywodzące na myśl dokonania Nilsa Petera Molvaera.
Pierwsze moje spotkanie z tym projektem wymyślonym przez Antoniego Gralaka (trąbka) było związane z utworem "Jeszie', który usłyszałem ze składanki "Minimax" Piotra Kaczkowskiego, wydanej w 2003 roku. Ten pięciominutowy numer z wokalnym udziałem Wojciecha Waglewskiego, był zwiastunem nowego, interesującego brzmienia. Duży album, zatytułowany "Yeshe", nagrany z takimi muzykami jak Piotr Pawlak, Andrzej Rajski, Justyna Steczkowska czy Stanisław Sojka, zawierał jeszcze takie kompozycje jak np. "To sen kochanie' czy "Taniec małpy z brzytwą" i był wydarzeniem na naszej scenie alternatywnej. Ponieważ jednak Antoni jest bardzo aktywnym twórcą (gra przecież np. w Tie-Break i Pogodno) i przez kolejne lata nie zawsze miał czas dla tego projektu, stąd został on nieco zapomniany...
Pomysł na ten nowy materiał zrodził się wówczas gdy zespół Yeshe występował na katowickim benefisie Andrzeja Urbanowicza w kwietniu 2010 roku. Obrazy tego malarza stanowiły motywację do powstania utworów, które wówczas zostały wykonane, a teraz ukazują się na płycie wydanej przez Sony Music. Piastowska 1 w jej tytule, to adres pracowni wspomnianego artysty, niestety już nieżyjącego.
Siedem utworów, które znajdziemy na tym albumie to improwizacje stworzone przez trzech muzyków. Oprócz Gralaka są nimi: Piotr Pawlak (gitara) i Darek Makaruk (klawisze, samling). Na pierwszym planie słyszymy oczywiście przeważnie trąbkę, ale także shehnai (dęty instrument muzyczny, używany w Kaszmirze podczas procesji religijnych). Choć jest to dość jednorodny materiał, to znajdziemy w tej strukturze akcenty nadające jej nieco odmiennych barw. Skojarzenia z drum`n` bass i "twardszą" elektroniką w niektórych fragmentach (np. w najdłuższym na płycie, jedenastominutowym "Beyond Time") oddalają nas od dominujących niemalże niepodzielnie, hinduskich harmonii. Bez takich motywów ta propozycja byłaby zapewne trudniejsza do strawienia.
Swe ostatnie występy na żywo YeShe wzbogacają materiałami wizualnymi, (przygotowanymi przez VJ), w których wykorzystane są fragmenty obrazów Urbanowicza. Do wyżej wymienionych muzyków dołączają wówczas jeszcze dwaj: Paweł Osicki (perkusja) i Antoni Sojka (syntezator, realizacja dźwięku). W takiej formie ten przekaz zapewne jest jeszcze bardziej "pożywna". Mogli tego doświadczyć m.in. uczestnicy tegorocznej edycji poznańskiego festiwalu Ethno Port.
Radios
Pierwsze moje spotkanie z tym projektem wymyślonym przez Antoniego Gralaka (trąbka) było związane z utworem "Jeszie', który usłyszałem ze składanki "Minimax" Piotra Kaczkowskiego, wydanej w 2003 roku. Ten pięciominutowy numer z wokalnym udziałem Wojciecha Waglewskiego, był zwiastunem nowego, interesującego brzmienia. Duży album, zatytułowany "Yeshe", nagrany z takimi muzykami jak Piotr Pawlak, Andrzej Rajski, Justyna Steczkowska czy Stanisław Sojka, zawierał jeszcze takie kompozycje jak np. "To sen kochanie' czy "Taniec małpy z brzytwą" i był wydarzeniem na naszej scenie alternatywnej. Ponieważ jednak Antoni jest bardzo aktywnym twórcą (gra przecież np. w Tie-Break i Pogodno) i przez kolejne lata nie zawsze miał czas dla tego projektu, stąd został on nieco zapomniany...
Pomysł na ten nowy materiał zrodził się wówczas gdy zespół Yeshe występował na katowickim benefisie Andrzeja Urbanowicza w kwietniu 2010 roku. Obrazy tego malarza stanowiły motywację do powstania utworów, które wówczas zostały wykonane, a teraz ukazują się na płycie wydanej przez Sony Music. Piastowska 1 w jej tytule, to adres pracowni wspomnianego artysty, niestety już nieżyjącego.



Siedem utworów, które znajdziemy na tym albumie to improwizacje stworzone przez trzech muzyków. Oprócz Gralaka są nimi: Piotr Pawlak (gitara) i Darek Makaruk (klawisze, samling). Na pierwszym planie słyszymy oczywiście przeważnie trąbkę, ale także shehnai (dęty instrument muzyczny, używany w Kaszmirze podczas procesji religijnych). Choć jest to dość jednorodny materiał, to znajdziemy w tej strukturze akcenty nadające jej nieco odmiennych barw. Skojarzenia z drum`n` bass i "twardszą" elektroniką w niektórych fragmentach (np. w najdłuższym na płycie, jedenastominutowym "Beyond Time") oddalają nas od dominujących niemalże niepodzielnie, hinduskich harmonii. Bez takich motywów ta propozycja byłaby zapewne trudniejsza do strawienia.
Swe ostatnie występy na żywo YeShe wzbogacają materiałami wizualnymi, (przygotowanymi przez VJ), w których wykorzystane są fragmenty obrazów Urbanowicza. Do wyżej wymienionych muzyków dołączają wówczas jeszcze dwaj: Paweł Osicki (perkusja) i Antoni Sojka (syntezator, realizacja dźwięku). W takiej formie ten przekaz zapewne jest jeszcze bardziej "pożywna". Mogli tego doświadczyć m.in. uczestnicy tegorocznej edycji poznańskiego festiwalu Ethno Port.
Radios
komentarze