Jedna trzecia zespołu très.b, holenderski gitarzysta Anthony Chorale ruszył z własnym solowym projektem. Już możemy poznać efekty jego pracy, za sprawą epki „Ambitions of the Son”.
Choć albumik jest sygnowany imieniem i nazwiskiem Anthony’ego Chorale, to do nagrania epki zaprosił on również perkusistę Thomasa Pettita (również z très.b) oraz Karolinę Rec z grupy Nathalie and the Loners, która zagrała na wiolonczeli oraz cytrze. Usłyszymy także jeszcze jednego gościa, Tobiasza Bilińskiego znanego z takich zespołów jak Coldair i Kyst, który zaśpiewał drugi wokal w utworze „Riverside”.
Jak się okazuje, Anthony ma wiele do zaoferowania w kwestii songwritingu, a jego wyrwanie się z macierzystej formacji, by spróbować sił w nieco innej stylistyce, to znakomity pomysł. Porusza się on biegle w świecie alternatywnego popu i folku – choć jego muzyce można przypiąć więcej pokrewnych etykiet – miejski folk? Jasne. Pachnie Beirutem? Też. W kwestii brzmienia otrzymujemy dosyć minimalistyczne kompozycje, w których panują akustyczne dźwięki czy to gitary, wiolonczeli i cytry, czy korzennie brzmiącego bębna. Ale przede wszystkim są to świetnie napisane piosenki - zgrabne, wrażliwe, do tego wpadające w ucho. Jest w nich rozmach i skromność, jest też delikatność i intymność.
Epka to bardzo spójny materiał, krótka, nico bajkowa opowieść, którą Anthony opowiada charakterystycznym, wysokim i marzycielskim wokalem. A że pomysł na tę muzykę nie jest ani nowy, ani unikalny? Wobec uroku jakim ta epka urzeka, przymykam oko na ten mały minus. Najlepiej przymknąć oczy i cieszyć duszę jej kojącymi dźwiękami – kwadrans przyjemności przed wami.
Anthony Chorale w sieci:
Facebook
rad
Choć albumik jest sygnowany imieniem i nazwiskiem Anthony’ego Chorale, to do nagrania epki zaprosił on również perkusistę Thomasa Pettita (również z très.b) oraz Karolinę Rec z grupy Nathalie and the Loners, która zagrała na wiolonczeli oraz cytrze. Usłyszymy także jeszcze jednego gościa, Tobiasza Bilińskiego znanego z takich zespołów jak Coldair i Kyst, który zaśpiewał drugi wokal w utworze „Riverside”.
Jak się okazuje, Anthony ma wiele do zaoferowania w kwestii songwritingu, a jego wyrwanie się z macierzystej formacji, by spróbować sił w nieco innej stylistyce, to znakomity pomysł. Porusza się on biegle w świecie alternatywnego popu i folku – choć jego muzyce można przypiąć więcej pokrewnych etykiet – miejski folk? Jasne. Pachnie Beirutem? Też. W kwestii brzmienia otrzymujemy dosyć minimalistyczne kompozycje, w których panują akustyczne dźwięki czy to gitary, wiolonczeli i cytry, czy korzennie brzmiącego bębna. Ale przede wszystkim są to świetnie napisane piosenki - zgrabne, wrażliwe, do tego wpadające w ucho. Jest w nich rozmach i skromność, jest też delikatność i intymność.



Epka to bardzo spójny materiał, krótka, nico bajkowa opowieść, którą Anthony opowiada charakterystycznym, wysokim i marzycielskim wokalem. A że pomysł na tę muzykę nie jest ani nowy, ani unikalny? Wobec uroku jakim ta epka urzeka, przymykam oko na ten mały minus. Najlepiej przymknąć oczy i cieszyć duszę jej kojącymi dźwiękami – kwadrans przyjemności przed wami.
Anthony Chorale w sieci:
rad
komentarze