Marek Marchoff pod szyldem Different State przygotował kolejną dawkę swojej tajemniczej i wciągającej twórczości.
Kiedy dowiedziałem się, że album „The Frigid Condition” Different State nagrywany jest w studiu Johna Kilgore, moje duże zainteresowanie tym dziełem, jeszcze wzrosło. Dzięki tej współpracy dwie dekady eksplorowania industrialnych pejzaży, zespół ten wieńczy albumem, który należy do najbardziej frapujących w jego dyskografii.
„Frigid” oznacza chłodny, ale także nieprzyjazny, niepokojący i to słowo w pewnym sensie charakteryzuje zwartość albumu. Marek Marchoff czyli lider i mózg Different State przygotował bowiem płytę, która swym nastrojem bezsprzecznie oscyluje w rejonach zimniejszych, ale na szczęście dzięki ciekawym urozmaiceniom, nie jest hermetyczna.
Początek to fragment przedwojennej niemieckiej pieśni, która delikatnie, ale znacząco wprowadza nas w struktury bardziej wyrafinowane. Następnie otrzymujemy bowiem „podrasowane” akustyczne brzmienia „Dome” i orientalne harmonie w„Consciousness”, które wypełniają pierwszy plan (w tle rozpływa się ambietowy splin).W „Salvatore Fabio” słyszymy wokalizy Very Beren, nieco przypominające momentami Diamandę Galas. Jej głos jest także ważnym składnikiem kolejnego utworu - „Conspiracy In The Mirror”, w którym dominuje nastrój hipnotycznej niepewności, podkreślony przez dźwięki typowe dla industrialnego przekazu. W „Love” znajdujemy operową partię wokalną mezzosopranistki Marty Wryk, która nadaje temu numerowi bardzo intrygujący charakter.
Centralnym fragmentem całości jest ósma na płycie, kompozycja „Spirit”. To dłuższa, bo ponad ośmiominutowa struktura dźwiękowa, w której dochodzi do głosu (dosłownie) lider melorecytujący wiersz, w którym powtarza się wers „beautiful mind”. W warstwie instrumentalnej jest to psycho-indsutrialny strumień, powoli, ale skutecznie wnikający w umysł słuchacza.
Wszystkie poetyckie teksty, które znalazły się na płycie to dzieło MJ Caroline, natomiast materiał na nią został nagrany i zmiksowany w nowojorskim studiu Johna Kilgore (mającego na koncie twórczą kolaborację m.in. z Frankiem Zappą). Mam nadzieję, że skoro efekt jest tak dobry, to współpraca z nim nie zakończy się tak szybko i będzie kontynuowana w przyszłości Different State.
„Frigid Condiotion” to dowód na to, że zespół nie stoi w miejscu - dzięki nowym środkom wyrazu pozwalają odnajdować w swojej muzyce elementy, które wcześniej mogły pozostawać niedocenione. To płyta z gatunku tych, którym warto poświęcić więcej czasu i cierpliwości.
Different State w sieci
Facebook
Radios
Kiedy dowiedziałem się, że album „The Frigid Condition” Different State nagrywany jest w studiu Johna Kilgore, moje duże zainteresowanie tym dziełem, jeszcze wzrosło. Dzięki tej współpracy dwie dekady eksplorowania industrialnych pejzaży, zespół ten wieńczy albumem, który należy do najbardziej frapujących w jego dyskografii.
„Frigid” oznacza chłodny, ale także nieprzyjazny, niepokojący i to słowo w pewnym sensie charakteryzuje zwartość albumu. Marek Marchoff czyli lider i mózg Different State przygotował bowiem płytę, która swym nastrojem bezsprzecznie oscyluje w rejonach zimniejszych, ale na szczęście dzięki ciekawym urozmaiceniom, nie jest hermetyczna.
Początek to fragment przedwojennej niemieckiej pieśni, która delikatnie, ale znacząco wprowadza nas w struktury bardziej wyrafinowane. Następnie otrzymujemy bowiem „podrasowane” akustyczne brzmienia „Dome” i orientalne harmonie w„Consciousness”, które wypełniają pierwszy plan (w tle rozpływa się ambietowy splin).W „Salvatore Fabio” słyszymy wokalizy Very Beren, nieco przypominające momentami Diamandę Galas. Jej głos jest także ważnym składnikiem kolejnego utworu - „Conspiracy In The Mirror”, w którym dominuje nastrój hipnotycznej niepewności, podkreślony przez dźwięki typowe dla industrialnego przekazu. W „Love” znajdujemy operową partię wokalną mezzosopranistki Marty Wryk, która nadaje temu numerowi bardzo intrygujący charakter.
Centralnym fragmentem całości jest ósma na płycie, kompozycja „Spirit”. To dłuższa, bo ponad ośmiominutowa struktura dźwiękowa, w której dochodzi do głosu (dosłownie) lider melorecytujący wiersz, w którym powtarza się wers „beautiful mind”. W warstwie instrumentalnej jest to psycho-indsutrialny strumień, powoli, ale skutecznie wnikający w umysł słuchacza.
Wszystkie poetyckie teksty, które znalazły się na płycie to dzieło MJ Caroline, natomiast materiał na nią został nagrany i zmiksowany w nowojorskim studiu Johna Kilgore (mającego na koncie twórczą kolaborację m.in. z Frankiem Zappą). Mam nadzieję, że skoro efekt jest tak dobry, to współpraca z nim nie zakończy się tak szybko i będzie kontynuowana w przyszłości Different State.
„Frigid Condiotion” to dowód na to, że zespół nie stoi w miejscu - dzięki nowym środkom wyrazu pozwalają odnajdować w swojej muzyce elementy, które wcześniej mogły pozostawać niedocenione. To płyta z gatunku tych, którym warto poświęcić więcej czasu i cierpliwości.
Different State w sieci
Radios
komentarze