Ten nieprzypadkowy tytuł nowej płyty zgorzeleckiej grupy Paihivo zdradza, że na swoim drugim oficjalnym wydawnictwie zmienili styl.
Właśnie mija 10 lat od debiutanckiego albumu Paihivo, Później ukazały się jeszcze dwie płyty wydane w taki sposób, aż w 2009 roku wyszedł krążek „Posłuchaj”. Co prawda grupa dzięki wielu koncertom była już rozpoznawana na scenie reggae, ale to wydawnictwo sprawiło, że silniej zaznaczyli swoją obecność. Teraz wracają po 4 latach z nową płytą, niosącą małą rewolucję w ich muzyce.
Na „Diferent Stajl” wciąż można rozpoznać ich charakterystyczny styl, kojarzący się z melodyjnym reggae, o rozrywkowym, wesołym zabarwieniu, ale oprócz tego znajdziemy na niej szeroką paletę jamajskich brzmień. Sporo jest przebojowych kawałków, które zapewne na dobre zagoszczą w głośnikach i konsoletach imprez reggae, jak choćby singlowy „Nic nie wiem” (w dwóch wersjach, w jednej z featuringiem Natural Dread Killaz, druga we współpracy z KingDrallinger’em – niemieckim dj i producentem). Rozrywkowa część tego materiału jest całkiem obszerna – taneczne, dancehallowe momenty pojawiają się bardzo często – znajdziemy je choćby w „Reggae beat” ( także we współpracy z KingDrallinger’em).
W jamajskim miszmaszu Paihivo serwuje także sporo brzmień rootsowych, z niemal ogniskowym „Alarmem” i spokojnym „Jesteś” na czele. Nie brakuje nawiązań stylistycznych do starego dobrego polskiego reggae, mam tu na myśli „bakszyszowy” utwór „Idę tam”. Dla równowagi pojawia się także odrobina elektroniki, rzucająca się w oczy wyraźnie w drum’b’bass’owym „Odpowiedz”.
Zwraca uwagę dużo featuringów, do których zespół zaprosił sporą grupę artystów, w większości z Niemiec. To nie nowość dla Paihivo, którzy współpracowali już z muzykami zza Odry na wcześniejszych wydawnictwach. Trzeba przyznać, że każdy utwór z niemieckimi gośćmi to mocne momenty płyty, zwłaszcza „Vibe”.
Żeby nie było zbyt cukrowo, to można przyczepić się do jednego elementu w warstwie tekstowej, nagminnie nadużywanego. Ilość wykrzyczanej frazy „Eeeej” po prostu nuży i czasami to ten okrzyk zostaje w głowie zamiast tekstu piosenki. A nie o to chyba chodziło.
Niemniej „Diferent Stajl” to energiczny przegląd wielu barw nowoczesnej jamajskiej muzyki, od roots reggae, przez dancehall i ragga, aż po drum’n’bass. Płytę wyróżnia zwłaszcza bogactwo brzmienia (ach te kobiece chórki) i solidna dawka słonecznej energii. Fani dźwięków spod znaku Vavamaffin czy Gentlemana (choć oczywiście nie tylko) powinni być ukontentowani.
Wkrótce płyty do wygrania w konkursie - bądźcie czujni, na pewno damy znać na naszym fb
rad
Właśnie mija 10 lat od debiutanckiego albumu Paihivo, Później ukazały się jeszcze dwie płyty wydane w taki sposób, aż w 2009 roku wyszedł krążek „Posłuchaj”. Co prawda grupa dzięki wielu koncertom była już rozpoznawana na scenie reggae, ale to wydawnictwo sprawiło, że silniej zaznaczyli swoją obecność. Teraz wracają po 4 latach z nową płytą, niosącą małą rewolucję w ich muzyce.
Na „Diferent Stajl” wciąż można rozpoznać ich charakterystyczny styl, kojarzący się z melodyjnym reggae, o rozrywkowym, wesołym zabarwieniu, ale oprócz tego znajdziemy na niej szeroką paletę jamajskich brzmień. Sporo jest przebojowych kawałków, które zapewne na dobre zagoszczą w głośnikach i konsoletach imprez reggae, jak choćby singlowy „Nic nie wiem” (w dwóch wersjach, w jednej z featuringiem Natural Dread Killaz, druga we współpracy z KingDrallinger’em – niemieckim dj i producentem). Rozrywkowa część tego materiału jest całkiem obszerna – taneczne, dancehallowe momenty pojawiają się bardzo często – znajdziemy je choćby w „Reggae beat” ( także we współpracy z KingDrallinger’em).



W jamajskim miszmaszu Paihivo serwuje także sporo brzmień rootsowych, z niemal ogniskowym „Alarmem” i spokojnym „Jesteś” na czele. Nie brakuje nawiązań stylistycznych do starego dobrego polskiego reggae, mam tu na myśli „bakszyszowy” utwór „Idę tam”. Dla równowagi pojawia się także odrobina elektroniki, rzucająca się w oczy wyraźnie w drum’b’bass’owym „Odpowiedz”.
Zwraca uwagę dużo featuringów, do których zespół zaprosił sporą grupę artystów, w większości z Niemiec. To nie nowość dla Paihivo, którzy współpracowali już z muzykami zza Odry na wcześniejszych wydawnictwach. Trzeba przyznać, że każdy utwór z niemieckimi gośćmi to mocne momenty płyty, zwłaszcza „Vibe”.
Żeby nie było zbyt cukrowo, to można przyczepić się do jednego elementu w warstwie tekstowej, nagminnie nadużywanego. Ilość wykrzyczanej frazy „Eeeej” po prostu nuży i czasami to ten okrzyk zostaje w głowie zamiast tekstu piosenki. A nie o to chyba chodziło.
Niemniej „Diferent Stajl” to energiczny przegląd wielu barw nowoczesnej jamajskiej muzyki, od roots reggae, przez dancehall i ragga, aż po drum’n’bass. Płytę wyróżnia zwłaszcza bogactwo brzmienia (ach te kobiece chórki) i solidna dawka słonecznej energii. Fani dźwięków spod znaku Vavamaffin czy Gentlemana (choć oczywiście nie tylko) powinni być ukontentowani.
Wkrótce płyty do wygrania w konkursie - bądźcie czujni, na pewno damy znać na naszym fb
rad
komentarze