Kiedy pisaliśmy o Pochwalonych w grudniu 2012 roku przy okazji ich EP, wieściliśmy, że płyta może być petardą. Album „Czarny War” trafił już na półki - czy rzeczywiście nią jest?
Pochwalone to kolektyw kobiecy na wskroś (o zespole więcej tutaj), więc i debiutancki album przepełnia kobiece spojrzenie, tym bardziej, że w założeniu płyta ma być „odpowiedzią na niewystarczającą obecność żeńskich głosów w muzyce zaangażowanej”.
Przy okazji tekstu z tamtego roku, dziewczyny z Pochwalonych niezbyt zachwycone były tym, że tak chętnie porównałem ich projekt do R.U.T.Y. Jednak pod trzema względami podtrzymuję swoje zdanie – po pierwsze, charakterystyczne połączenie folku z punk rockiem, po drugie kolektywne podejście do realizacji całego przedsięwzięcia – szeroki skład i masa gości na płycie, oraz po trzecie: bogate zaplecze literackie – dziewczyny śpiewają teksty w których wykorzystują fragmenty anonimowych pieśni ludowych oraz wiersze polskich współczesnych poetek. I tu podobieństwa się kończą… O ile epka sugerowała stylistykę folk-punkową, o tyle długograj każe ów pogląd odrobinę zrewidować.
„Czarny War” to aż 15 kompozycji przedstawiających wiele pomysłów na mieszanie folku z różnymi stylami. Przeważa mariaż folku z rockiem – obok typowo rockowo brzmiącej sekcji rytmicznej, funkcjonuje szerokie folkowe instrumentarium. Dużo jest psychodelii (taka np. „Bestia”) podszytej punk rockową ostrością – w końcu główny wokal to Nika z Post Regimentu! Bardzo ważną funkcję pełni sekcja dęta, nadając jazzowego („Lokale”) i swingowego („Nie taka”) sznytu. W bardziej rockowych momentach można nawet kojarzyć takie brzmienie z Kultem. A o otwartości w poszukiwaniach ciekawych rozwiązań niech świadczy to, że na płycie znajdziemy nawet skrecze.
Co istotne, na tym albumie słowo jest równie ważne co muzyka. Bohaterkami dosadnych tekstów są oczywiście kobiety, często wykorzystywane, bite czy poniżanie. Jednak ostatecznie wyłania się z nich obraz kobiety pewnej siebie, nie cukierkowej i delikatnej istoty, lecz świadomej swojej wartości i siły, gotowej do obrony swojej godności, czy nawet do zemsty na niewiernym kochanku.
Niezależnie co jeszcze muzycznego się w tym roku wydarzy, z pewnością „Czarny War” zaliczany będzie do najważniejszych folkowych płyt 2013 roku. I słusznie, bo to znakomite rozszerzenie horyzontów folku, śmiałe przedstawienie kobiecej tematyki i po prostu niezwykle udany koncept muzyczno-literacki.
pochwalone.bandcamp.com/album/czarny-war
Pochwalone w sieci
rad
Pochwalone to kolektyw kobiecy na wskroś (o zespole więcej tutaj), więc i debiutancki album przepełnia kobiece spojrzenie, tym bardziej, że w założeniu płyta ma być „odpowiedzią na niewystarczającą obecność żeńskich głosów w muzyce zaangażowanej”.
Przy okazji tekstu z tamtego roku, dziewczyny z Pochwalonych niezbyt zachwycone były tym, że tak chętnie porównałem ich projekt do R.U.T.Y. Jednak pod trzema względami podtrzymuję swoje zdanie – po pierwsze, charakterystyczne połączenie folku z punk rockiem, po drugie kolektywne podejście do realizacji całego przedsięwzięcia – szeroki skład i masa gości na płycie, oraz po trzecie: bogate zaplecze literackie – dziewczyny śpiewają teksty w których wykorzystują fragmenty anonimowych pieśni ludowych oraz wiersze polskich współczesnych poetek. I tu podobieństwa się kończą… O ile epka sugerowała stylistykę folk-punkową, o tyle długograj każe ów pogląd odrobinę zrewidować.
„Czarny War” to aż 15 kompozycji przedstawiających wiele pomysłów na mieszanie folku z różnymi stylami. Przeważa mariaż folku z rockiem – obok typowo rockowo brzmiącej sekcji rytmicznej, funkcjonuje szerokie folkowe instrumentarium. Dużo jest psychodelii (taka np. „Bestia”) podszytej punk rockową ostrością – w końcu główny wokal to Nika z Post Regimentu! Bardzo ważną funkcję pełni sekcja dęta, nadając jazzowego („Lokale”) i swingowego („Nie taka”) sznytu. W bardziej rockowych momentach można nawet kojarzyć takie brzmienie z Kultem. A o otwartości w poszukiwaniach ciekawych rozwiązań niech świadczy to, że na płycie znajdziemy nawet skrecze.
Co istotne, na tym albumie słowo jest równie ważne co muzyka. Bohaterkami dosadnych tekstów są oczywiście kobiety, często wykorzystywane, bite czy poniżanie. Jednak ostatecznie wyłania się z nich obraz kobiety pewnej siebie, nie cukierkowej i delikatnej istoty, lecz świadomej swojej wartości i siły, gotowej do obrony swojej godności, czy nawet do zemsty na niewiernym kochanku.
Niezależnie co jeszcze muzycznego się w tym roku wydarzy, z pewnością „Czarny War” zaliczany będzie do najważniejszych folkowych płyt 2013 roku. I słusznie, bo to znakomite rozszerzenie horyzontów folku, śmiałe przedstawienie kobiecej tematyki i po prostu niezwykle udany koncept muzyczno-literacki.
pochwalone.bandcamp.com/album/czarny-war
Pochwalone w sieci
rad
komentarze