Synthpop. Tak w telegraficznym skrócie można określić styl zespołu Sue Clyde.
Szczecińską grupę tworzy trójka muzyków: wokalistka Maja Ławicka oraz odpowiedzialni za elektronikę Adam i Maciek Michalakowie. Początkowo formację tworzyli jedynie bracia, skupiając się głównie na tworzeniu utworów instrumentalnych. Po jakimś czasie postanowili wzbogacić swoje kompozycje o kobiecy wokal.
„Secret Roads” to pięć kompozycji oscylujących wokół elektroniki. Oprócz wspomnianego przeze mnie na samym początku synthpopu, wyciągniętego rodem z lat 80, grupa inspiruje się również chillwavem. To właśnie ten gatunek stał się podstawą do działania zespołu. Szczególnie mocno słyszalny jest w dwóch utworach epki: „Moonbeams” oraz „Waiting Times”. Intryguje zwłaszcza ten drugi, w którym oprócz świetnie brzmiących syntezatorów, słyszymy niezłe sample oraz nieco oddalony wokal Mai. Jej głos jest wycofany, delikatny, idealny do kompozycji opartych na elektronice i znakomicie wpasowuje się w dream popowe, a nawet ambientowe podkłady. Najlepszym przykładem jest „Back to the Start”, w którym Maja brzmi świetnie.
Ktoś spyta, gdzie więc wspomniany przeze mnie electropop. Jest on znakiem rozpoznawczym dwóch pierwszych utworów; „Chances” oraz „Secret Roads”. To kompozycje niezwykle taneczne, ale mimo to zaszczepiające w słuchaczu pierwiastek niepokoju.
Warto poczekać na dłuższy materiał formacji. Dopiero bardziej rozbudowane wydawnictwo pozwoli skonfrontować Sue Clyde z innymi kapelami tego gatunku. Jednak już teraz dzięki epce zapowiada się obiecująco.
sueclyde.bandcamp.com/
Sue Clyde w sieci
Daniel Kiełbasa
Szczecińską grupę tworzy trójka muzyków: wokalistka Maja Ławicka oraz odpowiedzialni za elektronikę Adam i Maciek Michalakowie. Początkowo formację tworzyli jedynie bracia, skupiając się głównie na tworzeniu utworów instrumentalnych. Po jakimś czasie postanowili wzbogacić swoje kompozycje o kobiecy wokal.
„Secret Roads” to pięć kompozycji oscylujących wokół elektroniki. Oprócz wspomnianego przeze mnie na samym początku synthpopu, wyciągniętego rodem z lat 80, grupa inspiruje się również chillwavem. To właśnie ten gatunek stał się podstawą do działania zespołu. Szczególnie mocno słyszalny jest w dwóch utworach epki: „Moonbeams” oraz „Waiting Times”. Intryguje zwłaszcza ten drugi, w którym oprócz świetnie brzmiących syntezatorów, słyszymy niezłe sample oraz nieco oddalony wokal Mai. Jej głos jest wycofany, delikatny, idealny do kompozycji opartych na elektronice i znakomicie wpasowuje się w dream popowe, a nawet ambientowe podkłady. Najlepszym przykładem jest „Back to the Start”, w którym Maja brzmi świetnie.
Ktoś spyta, gdzie więc wspomniany przeze mnie electropop. Jest on znakiem rozpoznawczym dwóch pierwszych utworów; „Chances” oraz „Secret Roads”. To kompozycje niezwykle taneczne, ale mimo to zaszczepiające w słuchaczu pierwiastek niepokoju.
Warto poczekać na dłuższy materiał formacji. Dopiero bardziej rozbudowane wydawnictwo pozwoli skonfrontować Sue Clyde z innymi kapelami tego gatunku. Jednak już teraz dzięki epce zapowiada się obiecująco.
sueclyde.bandcamp.com/
Sue Clyde w sieci
Daniel Kiełbasa
komentarze