Jest młodziutka, nie wydała jeszcze płyty, nie ma managera, ale ma wielki talent, cudowny głos i lekkość pisania ładnych piosenek. Poznajcie Oly., co cicho śpiewa, a o której wkrótce powinno być głośno.
O tym jak internet ułatwia kontakt z potencjalnym odbiorcą pisaliśmy już nieraz. Oly. wypuściła do tej pory w sieć jedynie siedem piosenek, które momentalnie zebrały po kilka tysięcy odtworzeń. Oly. to 19-letnia Ola Komsta, pochodząca z Lublina. Jest samoukiem.
-Grać nauczyłam się sama w podstawówce, pożyczałam starą gitarę mojego taty. Zazdrościłam mu, że potrafi zagrać "House of the rising sun" - od tego się zaczęło – opowiada Ola. Później było śpiewanie cudzych piosenek i odkrycie ukulele, aż i to przestało wystarczać - Muzyka wydawała mi się dobrym miejscem na ulokowanie różnych wytworów - czasem nadproduktywnej - wyobraźni. Z czasem zaczęłam być ciekawa jak moje piosenki zostałyby odebrane. Stopniowo zaczęłam się z nimi ujawniać, głównie wśród znajomych. Do marca 2013 "działałam" jedynie w słuchawkach przyjaciół i znajomych, w słabej jakości nagraniach.
Siedem perełek
Całe szczęście, że to się zmieniło. Liczby odtworzeń wskazują, że jej muzyka migiem wyszła poza grono znajomych. Sześć z siedmiu udostępnionych utworów to autorskie kompozycje Oli (jedyny cover to „Cosmic Love” Florence and the Machine – jej ulubionej wokalistki) – jest autorką słów i muzyki. I wszystkie są wyjątkowej urody. Właściwie ciężko wybrać jedną najpiękniejszą, o czym najlepiej świadczy powtarzający się wśród komentarzy wpis „ulubiona”. Nic dziwnego, każda z nich zasługuje na słowa uznania. Co w nich takiego nadzwyczajnego? Niby nic – ot, dziewczęcy głosik, oszczędne dźwięki ukulele i czasami basu, ładne i zgrabne – choć proste - melodie. Ale jednocześnie mają w tej swojej prostocie intymność i magię, którą tak trudno uchwycić. Głos Oli jest doprawdy zjawiskowy, kruchy i delikatny, ale też wyrazisty, bardzo charakterystyczny. Takie wokale podbijały już świat – znacie Florence Welch z Florence and The Machines, Anję Oyen Vister z zespołu Flunk, Sarah Blasko, Emilianę Torrini? Oly. ma wszystko by pójść ich drogą. Choć nie skończyła jeszcze 20 lat, brzmi jak doświadczona i świadoma wokalistka – wzrusza, chwyta za serce, zachwyca niezwykłą barwą głosu. I nie przeszkadzają temu pojawiające się czasami dźwięki niedociśniętej struny - to efekt nagrywania na setkę - te niedoskonałości tylko dodają piosenkom autentyczności.
Piosenki w prezencie
Kawałki zostały nagrane w styczniu 2013 w State of Sound Studio w Lublinie, a sesja nagraniowa była prezentem od przyjaciół na 18 urodziny. Ostatni wrzucony utwór "The Deep" powstał już z towarzystwem innych muzyków (we wcześniejszych numerach bas został dołożony komputerowo). Od tego czasu Oly. występuje jako trio - na drugim ukulele gra Miłosz Taracha, a na basie Piotr Machajek. - Staramy się, żeby nasze koncerty były zawsze czymś ożywione, dlatego nawiązaliśmy współpracę także ze skrzypaczką (Ola Grudzińska) i perkusistą (Stasiek Czerniawski, cajón). Dodatkowo planujemy poszerzyć wkrótce nasz stały skład – opowiada Ola.
No właśnie, Oly. debiut koncertowy ma już za sobą – po raz pierwszy przed publicznością zagrała w lubelskiej kawiarni Między Słowami na początku kwietnia. Tam Oly. wystąpiła solo. Później już występowała z zespołem w innych miejscach w Lublinie oraz w warszawskich Cząstkach Elementarnych i Tygmoncie. Lecz póki co, koncertowanie nie jest jej priorytetem.
-Przez wakacje skupimy się na tworzeniu nowych kawałków, zagramy być może dopiero pod koniec sierpnia. Będziemy zbierać jak najlepszy materiał, nagrywać nowe piosenki do publikacji w internecie. Jeśli dobrze pójdzie i zrealizujemy nasze wszystkie plany - będziemy szukać wydawców jeszcze w tym roku. Jednak bez pośpiechu - lepiej skoncentrować się na jakości – opowiada Oly i zapowiada jednocześnie, że nowy utwór, który pojawi się w sieci niebawem, będzie zaskoczeniem - Jestem ciągle "w ruchu", poszukująca. Dzięki temu gotowa jestem na eksperymenty także z własnymi utworami, czego dowodem niewątpliwie będzie piosenka, która już wkrótce ukaże się w sieci. Myślę, że będzie sporym zaskoczeniem i mam nadzieję pozytywnym.
Zaklinamy
W oczekiwaniu na nowe nagrania Oly. oczywiście pragniemy zwrócić na nią uwagę drogich wydawców, bo przecholerna byłaby szkoda, gdyby tak piękna muzyka pozostała tylko w internecie. Ale z drugiej strony, mam dziwne przeświadczenie, że nawet w ten sposób, niczym oliwa, wypłynie prędzej czy później na wierzch. A stwierdzenie, że o Oly. będzie głośno, to takie zaklinanie rzeczywistości, żebyście kiedyś tu wrócili i stwierdzili – do diaska, mieli rację !
Znajdźcie Oly. na facebooku i i śledźcie poczynania tej jakże utalentowanej młodej damy.
O tym jak internet ułatwia kontakt z potencjalnym odbiorcą pisaliśmy już nieraz. Oly. wypuściła do tej pory w sieć jedynie siedem piosenek, które momentalnie zebrały po kilka tysięcy odtworzeń. Oly. to 19-letnia Ola Komsta, pochodząca z Lublina. Jest samoukiem.
-Grać nauczyłam się sama w podstawówce, pożyczałam starą gitarę mojego taty. Zazdrościłam mu, że potrafi zagrać "House of the rising sun" - od tego się zaczęło – opowiada Ola. Później było śpiewanie cudzych piosenek i odkrycie ukulele, aż i to przestało wystarczać - Muzyka wydawała mi się dobrym miejscem na ulokowanie różnych wytworów - czasem nadproduktywnej - wyobraźni. Z czasem zaczęłam być ciekawa jak moje piosenki zostałyby odebrane. Stopniowo zaczęłam się z nimi ujawniać, głównie wśród znajomych. Do marca 2013 "działałam" jedynie w słuchawkach przyjaciół i znajomych, w słabej jakości nagraniach.
Siedem perełek
Całe szczęście, że to się zmieniło. Liczby odtworzeń wskazują, że jej muzyka migiem wyszła poza grono znajomych. Sześć z siedmiu udostępnionych utworów to autorskie kompozycje Oli (jedyny cover to „Cosmic Love” Florence and the Machine – jej ulubionej wokalistki) – jest autorką słów i muzyki. I wszystkie są wyjątkowej urody. Właściwie ciężko wybrać jedną najpiękniejszą, o czym najlepiej świadczy powtarzający się wśród komentarzy wpis „ulubiona”. Nic dziwnego, każda z nich zasługuje na słowa uznania. Co w nich takiego nadzwyczajnego? Niby nic – ot, dziewczęcy głosik, oszczędne dźwięki ukulele i czasami basu, ładne i zgrabne – choć proste - melodie. Ale jednocześnie mają w tej swojej prostocie intymność i magię, którą tak trudno uchwycić. Głos Oli jest doprawdy zjawiskowy, kruchy i delikatny, ale też wyrazisty, bardzo charakterystyczny. Takie wokale podbijały już świat – znacie Florence Welch z Florence and The Machines, Anję Oyen Vister z zespołu Flunk, Sarah Blasko, Emilianę Torrini? Oly. ma wszystko by pójść ich drogą. Choć nie skończyła jeszcze 20 lat, brzmi jak doświadczona i świadoma wokalistka – wzrusza, chwyta za serce, zachwyca niezwykłą barwą głosu. I nie przeszkadzają temu pojawiające się czasami dźwięki niedociśniętej struny - to efekt nagrywania na setkę - te niedoskonałości tylko dodają piosenkom autentyczności.
Piosenki w prezencie
Kawałki zostały nagrane w styczniu 2013 w State of Sound Studio w Lublinie, a sesja nagraniowa była prezentem od przyjaciół na 18 urodziny. Ostatni wrzucony utwór "The Deep" powstał już z towarzystwem innych muzyków (we wcześniejszych numerach bas został dołożony komputerowo). Od tego czasu Oly. występuje jako trio - na drugim ukulele gra Miłosz Taracha, a na basie Piotr Machajek. - Staramy się, żeby nasze koncerty były zawsze czymś ożywione, dlatego nawiązaliśmy współpracę także ze skrzypaczką (Ola Grudzińska) i perkusistą (Stasiek Czerniawski, cajón). Dodatkowo planujemy poszerzyć wkrótce nasz stały skład – opowiada Ola.
No właśnie, Oly. debiut koncertowy ma już za sobą – po raz pierwszy przed publicznością zagrała w lubelskiej kawiarni Między Słowami na początku kwietnia. Tam Oly. wystąpiła solo. Później już występowała z zespołem w innych miejscach w Lublinie oraz w warszawskich Cząstkach Elementarnych i Tygmoncie. Lecz póki co, koncertowanie nie jest jej priorytetem.
-Przez wakacje skupimy się na tworzeniu nowych kawałków, zagramy być może dopiero pod koniec sierpnia. Będziemy zbierać jak najlepszy materiał, nagrywać nowe piosenki do publikacji w internecie. Jeśli dobrze pójdzie i zrealizujemy nasze wszystkie plany - będziemy szukać wydawców jeszcze w tym roku. Jednak bez pośpiechu - lepiej skoncentrować się na jakości – opowiada Oly i zapowiada jednocześnie, że nowy utwór, który pojawi się w sieci niebawem, będzie zaskoczeniem - Jestem ciągle "w ruchu", poszukująca. Dzięki temu gotowa jestem na eksperymenty także z własnymi utworami, czego dowodem niewątpliwie będzie piosenka, która już wkrótce ukaże się w sieci. Myślę, że będzie sporym zaskoczeniem i mam nadzieję pozytywnym.
Zaklinamy
W oczekiwaniu na nowe nagrania Oly. oczywiście pragniemy zwrócić na nią uwagę drogich wydawców, bo przecholerna byłaby szkoda, gdyby tak piękna muzyka pozostała tylko w internecie. Ale z drugiej strony, mam dziwne przeświadczenie, że nawet w ten sposób, niczym oliwa, wypłynie prędzej czy później na wierzch. A stwierdzenie, że o Oly. będzie głośno, to takie zaklinanie rzeczywistości, żebyście kiedyś tu wrócili i stwierdzili – do diaska, mieli rację !
Znajdźcie Oly. na facebooku i i śledźcie poczynania tej jakże utalentowanej młodej damy.



komentarze