
Menahan Street Band – prawdziwa muzyka Brooklynu
0
01-05-2011 22:25
Kontynuatorzy tradycji nowojorskich orkiestr jazzowych. Znakomici aranżerzy, improwizatorzy i multiinstrumentaliści. Wskrzesiciele rythm and bluesa, soulu i funku w najlepszym wydaniu. Z samego serca Ameryki - Menahan Street Band.
Zespół z ulicy Menahan
Nazwa zespołu wzięła się od ulicy, na której mieszkał założyciel formacji, Tom Brenneck, były gitarzysta Amy Winehouse. W skład zespołu weszło sześciu muzyków, znanych z udziału w wielu najlepszych projektach soul/funk/jazz w Ameryce, m,in. takich jak: Sharon Jones & The Dap-King, The Budos Band, Antibalas, Neomi Shelton & the Gospel Queens.
Stworzyli zespół, który stał się prawdziwą gwiazdą nowoczesnych brzmień soulowo-jazzowych. Wyróżniają się niezwykle bogatym instrumentarium. W procesie tworzenia bierze udział całe mnóstwo zaproszonych muzyków. Stąd też brzmią jak najprawdziwsza orkiestra.
Przejdźmy się
W ich muzyce można doszukać się wielu inspiracji, choćby twórczością Curtisa Myfilda, Mulatu Astatke, Jamesa Browna. W piękny sposób ożywiają dźwięki nieco już zapomniane, które królowały w Stanach w latach 60 i 70. Czuć w tym wszystkim charakterystyczną dla czarnoskórych muzyków rytmikę, luz w podejściu do muzyki i autentyczność nie do podrobienia.
Jako Menahan Street Band nagrali do tej pory tylko jedną płytę. W 2008 ukazała się "Make The Road By Walking". Jest to materiał w całości instrumentalny. "Muzyka Menahan Street Band to takie okno na naszą brooklińską ulicę" - mówi założyciel zespołu Tom Brenneck. Okładka z resztą dosyć wymownie potwierdza jego słowa...
Płyta najkrócej mówiąc jest rewelacyjna. Gdzie i jak się na nią natknąłem, już nie pamiętam, ale jest jednym z najjaśniej świecących miejsc w mojej płytotece.
Pełna jest fantastycznych melodii, brzmiących nieco jak ścieżka do filmu. Przepięknie brzmią trąbki, saksofony, flety, puzony, wibrafony. Z resztą świetnie brzmi tu wszystko. Bas wypełnia znakomicie przestrzeń, subtelna perkusja jazzowy syczy w tle, gitara na przemian z pianinem uzupełniają się nawzajem. Cudo.
To nie czasy na marzenia
Poza debiutanckim albumem współpracują z wieloma artystami ożywiając prawdziwy, szlachetny soul i funk. Nie ten z dzisiejszego MTV i innych stacji podpisujących miałczenie jakichś porozbieranych panienek "genre: soul". W 2011 roku ukazała się ich płyta z rewelacyjnym funkowym wokalistą Charlesem Bradleyem pod tytułem "No Time for Dreaming". Udowadniają nią, że klasyka gatunku nie musi pochodzić z przeszłości. Materiał, który nagrali z Bradleyem w żaden sposób nie ustępuje największym dokonaniom króla rythm and bluesa , soul i funku Jamesa Browna. Doprawdy, słuchając tej płyty kolejny raz nie jestem w stanie przekonać swojej świadomości, że to co słyszę powstało mi współcześnie, w tym roku! A przejmujący głos Bradleya przyprawia o ciarki. Wrzucam tu do odsłuchania "How Long", jako dowód na moje słowa. Czyż nie pachnie to Brownem? Czy nie dorównuje? A ta trąbka? Trwam w zachwycie.
Menahan Street Band w sieci:
facebook.com/MenahanStreetBand
myspace.com/menahanstreetband
Zespół z ulicy Menahan
Nazwa zespołu wzięła się od ulicy, na której mieszkał założyciel formacji, Tom Brenneck, były gitarzysta Amy Winehouse. W skład zespołu weszło sześciu muzyków, znanych z udziału w wielu najlepszych projektach soul/funk/jazz w Ameryce, m,in. takich jak: Sharon Jones & The Dap-King, The Budos Band, Antibalas, Neomi Shelton & the Gospel Queens.
Stworzyli zespół, który stał się prawdziwą gwiazdą nowoczesnych brzmień soulowo-jazzowych. Wyróżniają się niezwykle bogatym instrumentarium. W procesie tworzenia bierze udział całe mnóstwo zaproszonych muzyków. Stąd też brzmią jak najprawdziwsza orkiestra.
Przejdźmy się
W ich muzyce można doszukać się wielu inspiracji, choćby twórczością Curtisa Myfilda, Mulatu Astatke, Jamesa Browna. W piękny sposób ożywiają dźwięki nieco już zapomniane, które królowały w Stanach w latach 60 i 70. Czuć w tym wszystkim charakterystyczną dla czarnoskórych muzyków rytmikę, luz w podejściu do muzyki i autentyczność nie do podrobienia.
Jako Menahan Street Band nagrali do tej pory tylko jedną płytę. W 2008 ukazała się "Make The Road By Walking". Jest to materiał w całości instrumentalny. "Muzyka Menahan Street Band to takie okno na naszą brooklińską ulicę" - mówi założyciel zespołu Tom Brenneck. Okładka z resztą dosyć wymownie potwierdza jego słowa...






Płyta najkrócej mówiąc jest rewelacyjna. Gdzie i jak się na nią natknąłem, już nie pamiętam, ale jest jednym z najjaśniej świecących miejsc w mojej płytotece.
Pełna jest fantastycznych melodii, brzmiących nieco jak ścieżka do filmu. Przepięknie brzmią trąbki, saksofony, flety, puzony, wibrafony. Z resztą świetnie brzmi tu wszystko. Bas wypełnia znakomicie przestrzeń, subtelna perkusja jazzowy syczy w tle, gitara na przemian z pianinem uzupełniają się nawzajem. Cudo.
To nie czasy na marzenia
Poza debiutanckim albumem współpracują z wieloma artystami ożywiając prawdziwy, szlachetny soul i funk. Nie ten z dzisiejszego MTV i innych stacji podpisujących miałczenie jakichś porozbieranych panienek "genre: soul". W 2011 roku ukazała się ich płyta z rewelacyjnym funkowym wokalistą Charlesem Bradleyem pod tytułem "No Time for Dreaming". Udowadniają nią, że klasyka gatunku nie musi pochodzić z przeszłości. Materiał, który nagrali z Bradleyem w żaden sposób nie ustępuje największym dokonaniom króla rythm and bluesa , soul i funku Jamesa Browna. Doprawdy, słuchając tej płyty kolejny raz nie jestem w stanie przekonać swojej świadomości, że to co słyszę powstało mi współcześnie, w tym roku! A przejmujący głos Bradleya przyprawia o ciarki. Wrzucam tu do odsłuchania "How Long", jako dowód na moje słowa. Czyż nie pachnie to Brownem? Czy nie dorównuje? A ta trąbka? Trwam w zachwycie.
Menahan Street Band w sieci:
facebook.com/MenahanStreetBand
myspace.com/menahanstreetband
tagi: charles_bradley (1) funk (10) menahan_street_band (1) przybliżamy (144) rythm_and_blues (1) różne (60) soul (1)
komentarze