Skorupy - każdy trzyma ep
Muzycznej płodności białostockich Skorup ciąg dalszy…
To już trzecia epka Skorup, a powstali ledwie półtora roku temu. Na nowym albumie, który ukazał się wyłącznie w wersji elektronicznej na ich bandcampie, nie szukają dla siebie nowych dróg. Wciąż rzeźbią w stoner rocku, mieszają go z psychodelią, odrobiną funku i przybrudzają do tego elektroniką. Absolutnie bez rewolucji. Mocniej za to akcentują pierwiastek kosmiczny, osiągany przede wszystkim poprzez tak właśnie brzmiące klawisze, czy nadające takie odczucia dileje.
Poza tym bez zmian, dalej Skorupy grają same instrumentale, ochoczo kluczą z rytmiką i tempem, co rusz próbując zgubić podążającego za nimi słuchacza. Usypiają psychodelicznymi, sunącymi pomału ociężałymi stoner doomowymi walcami, by za chwilę walnąć po uszach noise’owymi rzężeniami i przyspieszyć do szybkiego pustynnego grania. Ciężko tu mówić właściwie o piosenkach, choć wymyślne tytuły mają kierować odpowiednio myśli. To raczej zapis niemal półgodzinnego jamu, na co wskazuje zresztą numer tytułowy, będący właśnie jamem na żywo.
Granie wyłącznie utworów instrumentalnych, długich i improwizowanych kompozycji sprawia, że w zasadzie ciężko odróżnić wszystkie trzy epki od siebie. Nie zapadają mocno w pamięć, pozostawiają jedynie mgliste wrażenie. Ot, ciekawie pokombinowany stoner. Ale nie zmienia to faktu, że „jednego dnia w kosmosie” słucha się z przyjemnością i chętnie daje się prowadzić zespołowi po jego krętych kosmicznych ścieżkach.
Tego rodzaju gitarowe granie to już nie tylko mocarne w tych klimatach Trójmiasto. Dzięki Skorupom i Białystok silniej zaznacza swoją obecność. Epka do pobrania z działu download.
skorupy.bandcamp.com/album/jeden-dzie-w-kosmosie
Skorupy w sieci
rad
Poza tym bez zmian, dalej Skorupy grają same instrumentale, ochoczo kluczą z rytmiką i tempem, co rusz próbując zgubić podążającego za nimi słuchacza. Usypiają psychodelicznymi, sunącymi pomału ociężałymi stoner doomowymi walcami, by za chwilę walnąć po uszach noise’owymi rzężeniami i przyspieszyć do szybkiego pustynnego grania. Ciężko tu mówić właściwie o piosenkach, choć wymyślne tytuły mają kierować odpowiednio myśli. To raczej zapis niemal półgodzinnego jamu, na co wskazuje zresztą numer tytułowy, będący właśnie jamem na żywo.
Granie wyłącznie utworów instrumentalnych, długich i improwizowanych kompozycji sprawia, że w zasadzie ciężko odróżnić wszystkie trzy epki od siebie. Nie zapadają mocno w pamięć, pozostawiają jedynie mgliste wrażenie. Ot, ciekawie pokombinowany stoner. Ale nie zmienia to faktu, że „jednego dnia w kosmosie” słucha się z przyjemnością i chętnie daje się prowadzić zespołowi po jego krętych kosmicznych ścieżkach.
Tego rodzaju gitarowe granie to już nie tylko mocarne w tych klimatach Trójmiasto. Dzięki Skorupom i Białystok silniej zaznacza swoją obecność. Epka do pobrania z działu download.
skorupy.bandcamp.com/album/jeden-dzie-w-kosmosie
Skorupy w sieci
rad
komentarze
