sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Dick4Dick – „5”

0 11-12-2013 14:03

Dick4Dick powraca do klasycznego brzmienia i tworzy najbardziej dojrzałą płytę w swojej dyskografii. Nie będziecie narzekać na nudę.

Dla Bunia i spółki ostatnie trzy lata obfitowały w przeróżne eksperymenty. Można było to zarówno zobaczyć (zmiana szyldu na D4D, projekt Dickie Dreams Soundsystem) jak i usłyszeć (ostatnie produkcje Dicków to głównie melanż z elektroniką).

Po trzyletnim okresie ciągłych zmian stylistycznych, formacja postanowiła wrócić do sprawdzonej nazwy. Wiąże się z tym powrót do bardziej rockowego brzmienia, chociaż raczej można mówić tutaj o połączeniu drapieżnego stylu znanego z pierwszych płyt Dick4Dick z nowościami, które sprawdziły się w D4D oraz Dickie Dreams. W skrócie – przed odsłuchaniem najnowszej płyty można było spodziewać się wszystkiego co najlepsze w repertuarze zespołu.

Rockowo i odważnie jest od samego początku krążka. Krótki, klawiszowy „Początek” to preludium do, kontrowersyjnego już w samym tytule, utworu „Złamana brzoza”. Dick4Dick, w charakterystyczny dla siebie sposób, komentują otaczającą ich rzeczywistość. Zespół zgrywa również idealnie swoje teksty z melodią. Chaotyczna gitara oraz perkusja, wręcz zwiastują katastrofę w lesie. Idąc dalej tropem tematyki społecznej i politycznej – kapitalnie brzmi „Rosołek” oraz „Jak żyć” z drapieżnym gitarowym riffem, będący swoistym manifestem Dicków.


Oprócz songów społecznie zaangażowanych, formacja postawiła także na sporą ilość klawiszowych brzmień. „Śmieszny papierosek” oraz „Uśmiechnięty pies” to świetne, parkietowe wymiatacze, przywodzące na myśl Dickie Dreams Soundsystem. Dodatkowo „Uśmiechnięty pies” to kolejny kawałek z naprawdę dobrym tekstem. Wersy takie jak: Padła sieć, mój fejs jest dead – proponuję seks ujmują prostotą i bezpośrednim tonem. W podobnym klimacie utrzymane są „Nic nie wiem” oraz „Zapachy nocy”. Nieco lżejsze i zaskakująco spokojnie jak na usposobienie Dick4Dick, są electropopowe, leniwie płynące „Tak czy nie”, „Jest pięknie” oraz „Szeroka panorama”.

Informacje o tym, iż „5” będzie najdojrzalszym i jednym z ciekawszych albumów zespołu, nie były przesadzone. Dicki do swojej starej nazwy wróciły w niezłym stylu, a wszyscy, którzy obawiali się spadku formy mogą odetchnąć z ulgą.

Dick4Dick w sieci

Daniel Kiełbasa


tagi: dick4dick (2)  dickie_dreams (2)  polskie (886)  recenzje (806)  rock (485) 
komentarze