Po debiucie w poprzednim roku, ROD powraca na początku 2014 z nową EP-ką – „Chmurnik”.
Powstała w 2012 roku formacja, po raz kolejny postawiła na słowiańską symbolikę. W 2013 wszyscy rozszyfrowywali znaczenie nazwy zespołu, które, jak warto przypomnieć, oznacza jedno ze słowiańskich bóstw. W tym roku grupa postanowiła zatytułować EP-kę imieniem jednego z prastarych demonów – chmurnika.
Chmurnik, inaczej zwany płanetnikiem, to postać, miała być odpowiedzialna za zsyłanie burz i gradobić. Uważano również, że przychylnie nastawieni chmurnicy mogli ostrzegać ludzi przed nawałnicami, a nawet chronić ich przed suszą. Tym pojęciem określano także osoby mające potrafiące przewidywać i kontrolować pogodę.
Czysto historyczny akapit, z pozoru zupełnie nieprzydatny, staje się niezwykle ważny w momencie gdy spojrzy się na tytuły utworów, znajdujących się na EP-ce. Kawałki takie jak „Susza”, „Błyska” czy „Burza” są silnie powiązane z konceptem albumu. I to nie tylko poprzez nazewnictwo. Wystarczy wsłuchać się w teksty numerów, aby szybko dojść do wniosku, że „Chmurniki” to album ze spójnym i interesującym motywem przewodnim. Spośród wszystkich kompozycji tematyką wyróżnia się jedynie „1:0”. Za wyjątek trzeba uznać także instrumentalną „Burzę”, w której jedynym uatrakcyjnieniem podkładów są, pojawiające się gdzieniegdzie, krzyki.
W warstwie muzycznej zespół postawił na kontynuację stylistyki stworzonej na „Tu i Teraz”. Po raz kolejny formacja połączyła to co w muzyce zamierzchłe (piszczałki, dudy) z nowoczesnymi drum’n’bassowymi i dubstepowymi podkładami. Pewną odmianą w brzmieniu zespołu są elementy house’u, który słychać m.in. na „Suszy” oraz „1:0”. Na płycie znajdziemy także zremiksowany kawałek z poprzedniej EP-ki – „GPS” – z uwydatnionym przez Hansollo brzmieniem syntezatorów.
ROD na drugim wydawnictwie po raz kolejny zademonstrował jak umiejętnie połączyć elementy muzyki słowiańskiej z nową muzyką. Jeżeli formacja utrzyma prezentowany poziom, to już wkrótce grupę z Trójmiasta będzie stawiało się jako przykład godny naśladowania.
ROD w sieci
Powstała w 2012 roku formacja, po raz kolejny postawiła na słowiańską symbolikę. W 2013 wszyscy rozszyfrowywali znaczenie nazwy zespołu, które, jak warto przypomnieć, oznacza jedno ze słowiańskich bóstw. W tym roku grupa postanowiła zatytułować EP-kę imieniem jednego z prastarych demonów – chmurnika.
Chmurnik, inaczej zwany płanetnikiem, to postać, miała być odpowiedzialna za zsyłanie burz i gradobić. Uważano również, że przychylnie nastawieni chmurnicy mogli ostrzegać ludzi przed nawałnicami, a nawet chronić ich przed suszą. Tym pojęciem określano także osoby mające potrafiące przewidywać i kontrolować pogodę.
Czysto historyczny akapit, z pozoru zupełnie nieprzydatny, staje się niezwykle ważny w momencie gdy spojrzy się na tytuły utworów, znajdujących się na EP-ce. Kawałki takie jak „Susza”, „Błyska” czy „Burza” są silnie powiązane z konceptem albumu. I to nie tylko poprzez nazewnictwo. Wystarczy wsłuchać się w teksty numerów, aby szybko dojść do wniosku, że „Chmurniki” to album ze spójnym i interesującym motywem przewodnim. Spośród wszystkich kompozycji tematyką wyróżnia się jedynie „1:0”. Za wyjątek trzeba uznać także instrumentalną „Burzę”, w której jedynym uatrakcyjnieniem podkładów są, pojawiające się gdzieniegdzie, krzyki.
W warstwie muzycznej zespół postawił na kontynuację stylistyki stworzonej na „Tu i Teraz”. Po raz kolejny formacja połączyła to co w muzyce zamierzchłe (piszczałki, dudy) z nowoczesnymi drum’n’bassowymi i dubstepowymi podkładami. Pewną odmianą w brzmieniu zespołu są elementy house’u, który słychać m.in. na „Suszy” oraz „1:0”. Na płycie znajdziemy także zremiksowany kawałek z poprzedniej EP-ki – „GPS” – z uwydatnionym przez Hansollo brzmieniem syntezatorów.
ROD na drugim wydawnictwie po raz kolejny zademonstrował jak umiejętnie połączyć elementy muzyki słowiańskiej z nową muzyką. Jeżeli formacja utrzyma prezentowany poziom, to już wkrótce grupę z Trójmiasta będzie stawiało się jako przykład godny naśladowania.
ROD w sieci
komentarze