Wracamy jeszcze do roku 2013, by wspomnieć o dwóch wyróżniających się wydawnictwach.
Nor Cold - „Nor Cold”
Olgierd Dokalski, warszawski trębacz dający upust swoim eksperymentatorskim ciągotom w projektach kIRk i Daktari, tym razem ukazał swoje spokojniejsze oblicze.
Inspiracją dla powstania tej płyty była kompilacja „Biviendo en Kantando". "Live As a Song", dokumentująca muzyczną tradycję Żydów sefardyjskich, przybyłych na Bałkany po wygnaniu z Półwyspu Iberyjskiego. Międzynarodowy kwartet po wodzą Dokalskiego wskrzesza tę tradycję, jednak traktuje ją jedynie jako punkt wyjścia do improwizowanego tworzenia własnych opowieści. Wiele w nich nostalgii za światem, którego już nie ma. Muzycy za pomocą bardzo oszczędnych środków tworzą piękny, melancholijny klimat. Nie znajdziemy tu ekwilibrystycznych popisów poszczególnych instrumentalistów - nie jest to w tym przypadku konieczne. Nor Cold stawia raczej na kameralną atmosferę, subtelne brzmienia, refleksyjny nastrój. To muzyka pełna przestrzeni, czerpiąca zarówno ze źródeł, jak i sztuki współczesnej . Bez wątpienia jest to jedna z najciekawszych płyt jazzowych ubiegłego roku.
Rebeka - „Hellada”
Rebeka to poznański duet tworzony przez śpiewającą keyboardzistkę i gitarzystkę Iwonę Skwarek oraz obsługującego syntezatory producenta Bartosza Szczęsnego. Już ich pierwszy singiel „Fail” sporo namieszał oraz zwrócił na grupę uwagę szerszej publiki. Po nim przyszły kolejne, porywające „Stars” i „Melancholia”.
Wszystkie te tytuły możemy znaleźć na debiucie Rebeki, wydanym pod skrzydłami Brennnessel w maju zeszłego roku. To muzyka wyraźnie nawiązująca – głównie za sprawą instrumentarium – do estetyki lat osiemdziesiątych, a jednocześnie świeża i intrygująca. Chłód syntezatorowych brzmień, połączony z przebojowymi melodiami - nie mającymi jednak nic wspólnego z tandetą radiowych playlist - daje świetny efekt. Obok tanecznych, dynamicznych utworów znajdziemy na tym krążku również leniwe, wysmakowane kompozycje („War”, „556”, „Hellada”).
Propozycja Rebeki równie dobrze sprawdza się więc na klubowych parkietach jak i w słuchawkach. Jeśli dodamy do tego nieprzeciętny głos wokalistki, otrzymamy w rezultacie jeden z najciekawszych popowych albumów ostatniego czasu.
Nor Cold - „Nor Cold”
Olgierd Dokalski, warszawski trębacz dający upust swoim eksperymentatorskim ciągotom w projektach kIRk i Daktari, tym razem ukazał swoje spokojniejsze oblicze.
Inspiracją dla powstania tej płyty była kompilacja „Biviendo en Kantando". "Live As a Song", dokumentująca muzyczną tradycję Żydów sefardyjskich, przybyłych na Bałkany po wygnaniu z Półwyspu Iberyjskiego. Międzynarodowy kwartet po wodzą Dokalskiego wskrzesza tę tradycję, jednak traktuje ją jedynie jako punkt wyjścia do improwizowanego tworzenia własnych opowieści. Wiele w nich nostalgii za światem, którego już nie ma. Muzycy za pomocą bardzo oszczędnych środków tworzą piękny, melancholijny klimat. Nie znajdziemy tu ekwilibrystycznych popisów poszczególnych instrumentalistów - nie jest to w tym przypadku konieczne. Nor Cold stawia raczej na kameralną atmosferę, subtelne brzmienia, refleksyjny nastrój. To muzyka pełna przestrzeni, czerpiąca zarówno ze źródeł, jak i sztuki współczesnej . Bez wątpienia jest to jedna z najciekawszych płyt jazzowych ubiegłego roku.
Rebeka - „Hellada”
Rebeka to poznański duet tworzony przez śpiewającą keyboardzistkę i gitarzystkę Iwonę Skwarek oraz obsługującego syntezatory producenta Bartosza Szczęsnego. Już ich pierwszy singiel „Fail” sporo namieszał oraz zwrócił na grupę uwagę szerszej publiki. Po nim przyszły kolejne, porywające „Stars” i „Melancholia”.
Wszystkie te tytuły możemy znaleźć na debiucie Rebeki, wydanym pod skrzydłami Brennnessel w maju zeszłego roku. To muzyka wyraźnie nawiązująca – głównie za sprawą instrumentarium – do estetyki lat osiemdziesiątych, a jednocześnie świeża i intrygująca. Chłód syntezatorowych brzmień, połączony z przebojowymi melodiami - nie mającymi jednak nic wspólnego z tandetą radiowych playlist - daje świetny efekt. Obok tanecznych, dynamicznych utworów znajdziemy na tym krążku również leniwe, wysmakowane kompozycje („War”, „556”, „Hellada”).
Propozycja Rebeki równie dobrze sprawdza się więc na klubowych parkietach jak i w słuchawkach. Jeśli dodamy do tego nieprzeciętny głos wokalistki, otrzymamy w rezultacie jeden z najciekawszych popowych albumów ostatniego czasu.



tagi: alternative_pop (68) elektronika (161) jazz (92) nor_cold (1) polskie (886) rebeka (2) recenzje (806)
komentarze