Trójmiejscy poganie mocno weszli w nowy rok. Od lat nie było u nas płyty tak udanie łączącej tradycję z muzyką elektroniczną.

Zawsze, gdy trafiają w moje ręce podobne produkcje, zastanawiam się, czemu takich płyt jest u nas jak na lekarstwo. Bo przecież fuzja muzyki źródeł z nowoczesnymi brzmieniami to jakość znana i ceniona nie tylko na Zachodzie, ale również wśród naszych słowiańskich pobratymców, od lat. Podobnie sprawa się ma z folkmetalem. U nas takie połączenia ciągle odbierane są niemal w kategorii sensacji. Czemu tak się dzieje, to temat na osobny tekst, a póki co cieszmy się z tego, co już mamy. Tym bardziej, że debiutancki krążek Sunday Pagans to kawał świetnej muzyki.


To pierwsze tegoroczne wydawnictwo Karrot Kommando. Dziesięć utworów wypełniających tę płytę to jednocześnie dziesięć powodów dla których warto ją mieć. Głosami Sunday Pagans są wywodzące się z grupy wokalnej Poghanky Anna Shu Szuchiewicz i Zuzanna Ostrowska. W większości oryginalna pozostała zarówno warstwa tekstowa jak i melodyczna tych bułgarskich, rosyjskich i ukraińskich pieśni. Stanowią one oś całego pomysłu, oplecioną wysmakowaną, pełną barw i przestrzeni elektroniką. Znajdziemy tu i chłodne electro, i echa minimal techno, i medytacyjny kosmiczny ambient. Z wybranym na singiel, kapitalnym funkowym „Na Iwana Kupala” sąsiaduje rasowy cyber-dub („Tam stojala w pole drewa”), z saksofonem przywołującym ducha jarocińskich koncertów Izraela. W podobnym klimacie utrzymana jest „Zoriuszka”, z tym że rozpływającym się w przestrzeni dźwiękom towarzyszy tu dość gęsty nerwowy beat. Zwraca uwagę również „Molodar”, a zwłaszcza jego środkowa psychodeliczna część, z onirycznymi zaśpiewami i piękną partią saksofonu. Zresztą słabych momentów na tym albumie nie ma, każdy utwór jest perełką, a całość trzyma równy, bardzo wysoki poziom.


Pomysłodawcą i liderem całego przedsięwzięcia jest Borys Kossakowski, muzyk Towarów Zastępczych i Sunday Duo; saksofonista odpowiadający za elektronikę, mix i produkcję. Skład uzupełniają muzycy znani z licznych trójmiejskich formacji: basista Michał Goran Miegoń, perkusista Jacek Prościński oraz dubmaster Janek Mróz. Warto również wspomnieć, że realizatorem nagrań był Jacek Stromski, zaś mastering to dzieło Marcina Cichego.

Nazwa grupy, podobnie jak szata graficzna wydawnictwa, wyraźnie nawiązuje do wierzeń przedchrześcijańskich, których renesans obserwujemy również u nas, choć nie na taką skalę jak ma to miejsce w Nadbałtyce czy za Bugiem. W tym kontekście dodatkowym smaczkiem jest fakt, iż materiał nagrano w kaszubskiej wsi Węsiory, nieopodal prastarego, kamiennego kręgu kultowego Gotów. Nie wiem czy wybór studia uwzględniał bliskość owego miejsca, ale jego duch wyraźnie posłużył twórcom. Bardzo dobra, bardzo potrzebna płyta.

Sunday Pagans w sieci