sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Cheap Taxi – „Htl songs”

0 15-09-2014 19:12

Tania taksówka, półgoła dupa i hotele - czyli świeża porcja eksperymentalnej elektroniki z lubuskiego.

Trochę żenujące, ale jednak trzeba się przyznać. Przeczesując bandcampa, moją uwagę na ten album zwróciła półgoła, w dodatku męska dupa. Czyli jednak chwyty takich niskich lotów swoją skuteczność mają (dobra, umówmy się – to jest dobra okładka).

Ale do rzeczy. Cheap Taxi to projekt poboczny pochodzącego ze Świebodzina Mateusza Rosińskiego. To dj, organizator i założyciel wydawnictwa Please Feed My Records. Ostatnio z kolei połączył siły z Bartkiem „Niedźwiedziem” Matuszewskim (anTeny) w dwuosobowym zespole Tajfun.

„Htl Songs” to skrót określający nic innego jak „hotelowe piosenki”. Wszystkie numery bowiem postawały i rejestrowane były w pokojach hotelowych. Na płycie przewijają się zresztą typowe dla tych miejsc odgłosy: szum rozmów, majaczenie telewizora.

Określenie zawarte w podtytule może być nieco odstraszające. Elektronika w wykonaniu Rosińskiego to z pewnością dźwięki eksperymentalne, ale autor nie traci kontaktu z słuchaczem, nie zapada się w trudny do interpretowania świat trzasków i stuków. Sporo jest tu zwyczajnie dobrych piosenek, powykręcanych efektami i przybrudzonych, ale jednak wpadających w ucho.

Kompozycje mają specyficzny, duszny nastrój. Gothowy wręcz wokal, rozmyty jeszcze pogłosami i efektami, wycofany jest w syntezatorowe podkłady. Kiedy dołożymy wspominane już przybrudzenia, zaczyna to brzmieć w pewien odrealniony sposób, trochę jak ze snu na jawie, osnute przyjemną mgłą. Z „ładnych” rzeczy mamy: klimatyczne „Looking for eye”, „podwodne” „Do not”, tęskne „One more night" czy oparte na fajnym motywie na pianinie „Bed”. Z rzeczy trudniejszych natomiast: hipnotyczny i rozkrzyczany „They were all 27”, pokrzywiony efektami „Something more”, instrumentalny „I'm not going”, czy wreszcie najmocniejszy, masujący basem noise’owy „Recognize”.

Niektórzy w delegacjach przesiadują w hotelowych barach albo atakują strefę spa. Mateusz Rosiński musi być bardzo zajętym jegomościem, skoro zamiast tego pracował nad płytą. A może miał to być tylko zabijacz nudy? Tak czy siak, wyszła z tego ciekawa i wciągająca porcja elektroniki, wyjątkowo odporna na zmęczenie wynikające z wielokrotności odsłuchu.





rad


tagi: cheap_taxi_ (1)  elektronika (161)  polskie (886)  recenzje (806) 
komentarze