sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Gaba Kulka – „The Escapist"

0 25-09-2014 20:51

Mało kto może sobie pozwolić na pięcioletnią przerwę w nagrywaniu własnych płyt... Tymczasem nowy album Gaby Kulki, to potwierdzenie jej wciąż mocnej pozycji na polskim rynku muzycznym.

Sukces poprzedniej autorskiej płyty Gaby ("Hat, Rabbit") chyba ją samą nieco zaskoczył. Nie zdecydowała się na nagranie w krótkim czasie następnego materiału. Przez pięć kolejnych lat była bardzo aktywna, ale pod innymi szyldami - pracowała z Baabą, Olo Walickim czy w projekcie Młynarski plays Młynarski. Dzieliła się zatem swoim talentem z innymi, ale powoli zbierała też materiał na kolejny solowy album.

Efekt tych działań to wydawnictwo "The Escapist", które jest objawem eklektycznego gustu jego autorki. Pierwszy, zarazem tytułowy utwór to zwiastun takich inklinacji, bo bujamy się w folkowym rytmie, zanurzamy w niemalże dansingowej estetyce, by dojść do jazzowego finału. "Bad Wolf" jest nieco spokojniejszy, ale też niezupełnie jednorodny. "Mastodon Heart" natomiast atakuje mocnymi akordami i wyrafinowanym tekstem, ale ostatecznie wybrzmiewa dość łagodnie.Cały album składa się właśnie z takich niejednoznacznych, łączących różne tonacje kompozycji. Słychać w nich nawiązania do lat 70., ale to jednak muzyka bardzo współczesna. Określenie progressive pop, którym dokonania Gaby nazwano, jest chyba najbliższe zdefiniowania tego, co słyszymy na "The Escapist", choć oczywiście nie wyczerpuje tematu.


Obok Gaby, która cały materiał zaaranżowała i zaśpiewała znajdziemy w personelu odpowiedzialnym za finalny efekt także klarnecistę Wacława Zimpla oraz sekcję rytmiczną, czyli Roberta Rasza (perkusja) i Wojciecha Traczyka (bas). Choć ona sama preferuje angielszczyznę, to jednak zdarza jej się popełnić jakiś song po polsku. Na tej płycie mamy dwa takie przypadki - "Z marcepana" to klawiszowy poemacik, liryczny i zgodnie z tytułem dość słodki. "Wielkie wrażenie" to chwytliwa melodia, która chyba najbardziej mi się kojarzy z nastrojami znanymi z poprzedniej płyty. Ten utwór wybrany został na promocyjny harpun i niewątpliwie świetnie się do tej roli nadaje.

"X" to jeden z najbardziej zwariowanych utworów, zakończony zresztą małą demolką klawiatury, a "Christmas Party Song" następujący zaraz po nim to rozmarzona, miłosna ballada, która mogłaby być lirycznym epilogiem. Tak jednak nie jest, bo ostatni na tej płycie numer to gabowa interpretacja kompozycji Queens of the Stone Age „Keep Your Eyes Peeled”. Kto zna jej covery Iron Maiden (zrealizowane z Baabą), ten nie będzie zaskoczony tą wersją. Cały album też nie jest zaskoczeniem. Gaba już przyzwyczaiła nas do tego, że praktycznie wszystko co tworzy, to muzyka, obok której po prostu nie można przejść obojętnie.

Gaba Kulka w sieci

Radios


tagi: alternatywa (298)  gaba_kulka (4)  polskie (886)  recenzje (806)  różne (60) 
komentarze