sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie
Radiovidmo Radiovidmo
Jak na razie to nasz jedyny materiał o Radiovidmo

Radiovidmo – „Ep”

0 08-01-2015 17:39

Weltschmerz na dwie gitary i falset.

Jak głosi legenda, dzień, w którym John Martin Maher, znany jako Johnny Marr, zapukał do drzwi Stevena Patricka Morrisseya, stał się początkiem nowego epizodu w dziejach muzyki popularnej. The Smiths – zespół opierający swoją siłę na ich współpracy – szedł wbrew ówczesnym tendencjom mainstreamu i sceny punkowej, proponując w zamian rozbudowane gitarowe arpeggia i delikatny, introspekcyjny wokal. Radiovidmo wydają się spadkobiercami tego podejścia do muzyki, nad agresję przedkładając liryzm, a nad hałas i sprzęgi subtelność melodii. Dwie gitary, prowadzące ze sobą dialog, przywodzą na myśl indie-rockowe bandy w stylu Modest Mouse czy American Football. Wokal zaś kojarzy się z emocjonalnym, niestroniący od falsetu, sposobem śpiewania Morrisseya, Thoma Yorke’a czy Roberta Smitha.  

Na harmoniach się jednak nie kończy. Radiovidmo jakby czasem znudzeni przyjemnymi kompozycjami, próbują zderzyć swoją muzykę z atonalnością, przenosząc ją tym samym na wyższy poziom. Takie próby również mają swoją tradycję, żeby wspomnieć choćby „Paranoid Android” Radiohead, gdzie ładna melodia zwrotek i chóralnego, mantrowego zakończenia kontrastuje z dynamicznym refrenem, podkręconym agresywną, mocno przesterowaną gitarą Jonny’ego Greenwooda. Droga, którą obrali Radiovidmo na swoje EP-ce jest niezwykle trudna, bo jak wiadomo, odejścia od reguł wychodzą najlepiej, kiedy muzycy mają je już perfekcyjnie opanowane. Zespół jeszcze nie do końca osiągnął ten poziom, przez co momentami trudno oddzielić niedociągnięcia od zamierzonych dysonansów, ale wraz z upływem czasu i przy odpowiednim nakładzie pracy ich muzyka może wyjść poza ramy ciekawego eksperymentu i zyskać status przemyślanej, spójnej całości. 



Radiovidmo w sieci



tagi: alternatywa (298)  polskie (886)  radiovidmo (1)  recenzje (806)  rock (485) 
komentarze