Od kilku piosenek na youtubie do Openera.

To droga, którą przemierzyła Oly. Dobrze ją znacie, bo już 2 lata temu wieściliśmy, że większa kariera jest w jej przypadku tylko kwestią czasu. Później pojawiła się też na naszej składance. Teraz wydaje debiut w czołowym polskim labelu z alternatywnym popem i od razu ląduje w lajnapie tegorocznego Openera.

Wejście Oly. do Nextpopu poskutkowało rewolucją w jej muzyce. Serca fanów zdobyła pojedynczymi piosenkami wypuszczanymi do sieci. Piosenkami właściwie tylko na ukulele i głos. Teraz dostała całą armię muzyków ze stajni Nextpopu, a nad całością czuwał sam jej szef Robert Amirian. Jakie są efekty?

Kompozycje skąpane w chłodzie północy, o folkowym rysie, skończyły jako rozbudowany brzmieniowo pop, dopieszczony produkcyjnie pod każdym względem. To bardzo dobre piosenki, zrobione w nowoczesny sposób, którym nie sposób odmówić klasy. Stare kawałki zostały wzbogacone o smyczki, bębny, bas, gitarę, chórki i elektronikę w najmodniejszym wydaniu. Tak też brzmią premierowe piosenki. Z minimalistycznych rzeczy ostało się niewiele, choć wciąż doszukamy się subtelnego ukulele. Jedno pozostało niezmienne - głos Oly. wciąż brzmi urzekająco, dziewczęco i niewinnie.

Z pewnością kilka numerów z tego krążka stanie się radiowymi przebojami, a „Home” ma szanse znaleźć się w rocznych zestawieniach najlepszych polskich płyt. Oly. wskakuje nim od razu do pierwszej ligi. Ceną za to jest jednak porzucenie unikalnego, choć bardziej niszowego stylu. Odnoszę wrażenie, że „Home” jest znakomicie przygotowanym produktem, podczas prac nad którym gdzieś zgubiono jednak samą młodą artystkę. Jej twórczość była jedyna w swoim rodzaju. Nie wykorzystano tego, przygotowując materiał brzmiący w stylu innych popowo-elektronicznych gwiazd Nextpopu.

Pozostaję wielkim fanem talentu Oly. i mimo powyższych zastrzeżeń „Home” i tak jest jednym z najlepszych wydawnictw tego labelu. Ale jednego nie wybaczę – że z internetów zniknęły właściwie wszystkie piosenki, które Oly. wypuszczała jeszcze jako nikomu nieznana nastolatka.

Oly. w sieci