sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

AveCaesar – „Training for utopia”

0 13-11-2015 21:07

Debiut wrocławskiej Nirvany*.

Nirvana – to pierwsze i oczywiste skojarzenie przy zetknięciu z wrocławskim duetem AveCaesar. Zdarty, charakterystycznie niedbały wokal od razu przywodzi na myśl Cobaina. A i muzyka AC za fundament ma nojzowy power grunge wprost z zachodniego wybrzeża USA. Pytanie czy to nie za daleko idące inspiracje, czyli czy nie jest trochę za blisko oryginału, bo już za rogiem czai się paskudna łata, którą potem będzie ciężko wyszarpać. Łata „wrocławskiej Nirvany” oczywiście.

Ale nie byłoby ich tutaj, gdyby mieli do zaoferowania jedynie kalkowanie. Oprócz tego, że kompozycje w sporej mierze tworzone są z ewidentnym sentymentem do Nirvany, to jednak na tym się nie kończy. Tak dobre, dzikie, nieokrzesane noise rockowe odjazdy jak końcówka „Umbry” są największą wartością debiutu. Od razu też widać, że AveCaesar nie mają problemów z tym, że działają w tak ograniczonym składzie. Tam gdzie trzeba brzmią potężnie („Desperate times”) i odpowiednio brudno, a w ich kompozycjach jest wystarczająco dużo dobrych pomysłów, by stwierdzić, że stać ich na bardziej autorską muzykę.

Aż się chce zaapelować - rzućcie wy tę Nirvanę w pizdu, za dużą macie siłę ognia, żeby strzelać z pożyczonej wiatrówki. Za dużo dobrych riffów, żeby oglądać się na wiszące na ścianie plakaty z blondwłosym chłopakiem.

Nas na tyle zachęcili tym albumem, że zaprosiliśmy ich do swojego cyklu koncertowego. Zagrają w Szczecinie 5 grudnia. I chyba to będzie ich koncertowy debiut? Wpadnijcie koniecznie sprawdzić jak hałasują we dwójkę (a właściwie we czwórkę, bo przed nimi inne duo szczeciński The Black Howl)… Może Cobain rzeczywiście żyje?

*to z premedytacją, bo to was czeka, jeśli pójdziecie dalej tą drogą.




rad


tagi: avecaesar (2)  polskie (886)  recenzje (806)  rock (485) 
komentarze