sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Brooks Was Here – „III”

0 20-12-2015 15:15

Co mógłbym powiedzieć o nowym Brooks Was Here? Że jest nowe.

Już spieszę z wyjaśnieniami. Zmiany w składzie i stylistyce. Zmiany w liryce - "III" jest w całości po polsku. To kompletnie nowa odsłona warszawskiego... No właśnie - na płycie tercetu, teraz - kwartetu.

"III" to pierwsze wydawnictwo Brooks Was Here od dwóch lat i od czasu wydania „High Violence”. Poprzednie nagrania były o wiele bardziej wygładzone, kojarzyły się z zachodnim graniem - tym smutnym, ale nadal hardkorowym, utrzymanym na maksa w duchu DIY/punkowym. Utwory były wolniejsze i brzmieniowo zbliżały się do drugiej kapeli Mateusza z Brooksów - The Spouds.

Tutaj natomiast bliżej im do opisywanej u nas niedawno Melisy. Z tym że „trójka” klasą nie dorównuje naprawdę świetnemu „Dla Melizy”. Dopiero podczas szóstej na liście "Krwi" usłyszałem starych Brooksów, których zdecydowanie wolę od tych nowych. Nie można jednak powiedzieć, że "III" to zła płyta - w żadnym wypadku!

Zmiana języka nie wyszła ani na plus, ani na minus. Teksty dalej pisze Mateusz i ujmuje to samo, ale w innym języku. Robi to dalej w ten sam, dobry sposób. O czym? Zachęcam do posłuchania. Zwłaszcza tych wkurwionych dwudziestoparoletnich. Wkurwionych raczej w kierunku frustracji i niezadowolenia z życia/z siebie - nie w kierunku popularnej ostatnio śmiesznej „antysystemowości".

Na tle poprzednich dwóch płyt BWH "III" wypada trochę jak ciekawostka, jak pomost między poprzednimi nagraniami, a nadchodzącą następną. Znaczne skrócenie utworów nie wypada dobrze w porównaniu do, choćby wspomnianej już "High Violence". Na "III" tylko dwa numery mają więcej niż dwie minuty. A w przypadku tak utalentowanych muzyków, którzy kondensują swoje wszystkie pomysły w półtorej minuty robi się straszny chaos. Niestety - nie mathcore'owy - bo trochę ten chaos wymyka się spod kontroli. Chaos i hałas. Jest wiele bardziej hałaśliwie niż było wcześniej, ale to akurat zmiana in plus. Ludzie zgromadzeni wokół BWH pokazali już, że noise im służy.

Ciężko opisywać tę płytę nie odnosząc się do twórczości Brooksów. Konkluzja jest jednak prosta - to nowa kapela. Bo jeśli zapomnieć o poprzednich dwóch płytach BWH, to "III" wypada bardzo dobrze. Na ich tle - nieco słabiej. Jedyne o co się boję to lajwy i kontrast, między hałasem z "III" i łagodnością z poprzednich albumów.

Nie pozostaje nic innego, jak wybrać się na Brooks Was Here. I polecam wszystkim - bo można by czepiać się drobnostek w nieskończoność w każdej kapeli - ale w zasadzie, to ja się bardzo cieszę, że mamy takie zespoły jak BWH.



Igor Prusakowski


tagi: brooks_was_here (3)  noise_rock (30)  polskie (886)  punk (172)  recenzje (806) 
komentarze