Punk rock bez gitar? Niezłe Bagno.
Bagno to nowy band z Krakowa, którzy tworzą Andrzej Zamenhof, Andrzej Zagajewski, Ludwik Zamenhof. Tak przynajmniej podaje ich wydawca Karoryfer Lecolds. Projekt o tyle niezwykły, że prezentujący muzykę zbliżoną do punk rocka… bez wykorzystania gitar.
Wyjaśnijmy o co chodzi z personaliami. Wszystkie postaci to nikt inny, jak Andrzej Zagajewski, doskonale znany z Hańby!. Ale to tylko najbardziej rozpoznawalny wyrywek jego aktywności, która zaczęła się dobrych parę lat temu, kiedy bodajże jako 10-latek(!) krzyczał w zespole o wdzięcznej nazwie Ziemniaki. Obecnie udziela się w naprawdę niezliczonej ilości projektów. By wymienić wspomnianą Hańbę! (właśnie trzaskają tourne po USA!), Unitraprodiż, Południcę!, Balkanscream, Stalookich. Jeszcze działa solo jako Ludwik Zamenhof. A i tak pewnie połowę następnych jego zespołów zapomniałem tu wspomnieć.
Bagno łączy różne pola zainteresowań Zagajewskiego – folk, punk rock i elektronikę. Całość zagrana została na folkowych instrumentach, które po przetworzeniu pełnią role gitar elektrycznych i sekcji rytmicznej. Same piosenki zrobione są na punkową modłę, a brzmią tak brudno, że czasami wydaje się, że blisko im do elektroniki („A jeśli kiedyś”).
Wszystkie teksty są po polsku. W Bagnie, podobnie jak w Hańbie!, Zagajewski nawiązuje do kwestii społecznych („Czekamy, „Zero złoty”) i politycznych (opresja systemu w „Żałobie”). Ale na pierwszym planie są jego osobiste odczucia i spostrzeżenia („Nie Wytrzymam”, „Jeszcze”). Ekspresja wokalna i temperament Andrzej Zamenhofa wciąż są pełne żaru.
Gdybym miał w skrócie postarać się opowiedzieć, co kryje w sobie Bagno, pokusiłbym się o stwierdzenie, że to zderzenie Dezertera, CKOD i R.U.T.A. Mieszanka niezwykła, trochę chaotyczna i dziwaczna, ale nurtująca.
"Bagno" EP posłuchacie w całości i ściągniecie TUTAJ.
Bagno to nowy band z Krakowa, którzy tworzą Andrzej Zamenhof, Andrzej Zagajewski, Ludwik Zamenhof. Tak przynajmniej podaje ich wydawca Karoryfer Lecolds. Projekt o tyle niezwykły, że prezentujący muzykę zbliżoną do punk rocka… bez wykorzystania gitar.
Wyjaśnijmy o co chodzi z personaliami. Wszystkie postaci to nikt inny, jak Andrzej Zagajewski, doskonale znany z Hańby!. Ale to tylko najbardziej rozpoznawalny wyrywek jego aktywności, która zaczęła się dobrych parę lat temu, kiedy bodajże jako 10-latek(!) krzyczał w zespole o wdzięcznej nazwie Ziemniaki. Obecnie udziela się w naprawdę niezliczonej ilości projektów. By wymienić wspomnianą Hańbę! (właśnie trzaskają tourne po USA!), Unitraprodiż, Południcę!, Balkanscream, Stalookich. Jeszcze działa solo jako Ludwik Zamenhof. A i tak pewnie połowę następnych jego zespołów zapomniałem tu wspomnieć.
Bagno łączy różne pola zainteresowań Zagajewskiego – folk, punk rock i elektronikę. Całość zagrana została na folkowych instrumentach, które po przetworzeniu pełnią role gitar elektrycznych i sekcji rytmicznej. Same piosenki zrobione są na punkową modłę, a brzmią tak brudno, że czasami wydaje się, że blisko im do elektroniki („A jeśli kiedyś”).
Wszystkie teksty są po polsku. W Bagnie, podobnie jak w Hańbie!, Zagajewski nawiązuje do kwestii społecznych („Czekamy, „Zero złoty”) i politycznych (opresja systemu w „Żałobie”). Ale na pierwszym planie są jego osobiste odczucia i spostrzeżenia („Nie Wytrzymam”, „Jeszcze”). Ekspresja wokalna i temperament Andrzej Zamenhofa wciąż są pełne żaru.
Gdybym miał w skrócie postarać się opowiedzieć, co kryje w sobie Bagno, pokusiłbym się o stwierdzenie, że to zderzenie Dezertera, CKOD i R.U.T.A. Mieszanka niezwykła, trochę chaotyczna i dziwaczna, ale nurtująca.
"Bagno" EP posłuchacie w całości i ściągniecie TUTAJ.
komentarze