sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie
02-06-2015
NEWS: Fląder po raz 12 wypełznie na plażę
Wpisujcie w kalendarze. Ostatni weekend czerwca 26-27.06 widzimy się w Gdańsku na 12 edycji Fląder Festiwalu. Tradycyjnie zaprezentuje się szeroki skład, oddający koloryt polskiej sceny niezależnej: od metalu przez rock, punk i folk po eksperymentalną elektronikę. My patronujemy.

I muzykie i rybkie – za każdym razem to hasło towarzyszy nam, kiedy ruszamy na Fląder. Mało jest takich wydarzeń, które gwarantują odpowiedni poziom artystyczny i jednocześnie nie mają wokół siebie otoczki napinki, charakterystycznej dla imprez tego kalibru. Taki właśnie jest Fląder Festiwal. Z jednej strony to ważny dla polskiej alternatywy przegląd nowości i tego, co warte do pokazania, z drugiej – możliwość obcowania z muzyką w iście wakacyjnej atmosferze.

Przedstawiamy subiektywną zajawkę kto zagra, co warto zobaczyć.

Merkabah – absolutna perełka tegorocznego Flądra. Hedlajner, jak to się zwykło mówić. Metale, którym zachciało się mieszać ciężkie granie z yassem, free jazzem, noizem i najróżniejszymi łamańcami. Efekt poraża. Zdecydowanie jeden z najciekawszych obecnie składów w Polsce. Koniecznie! Recenzja ostatniej płyty tutaj.

Babu Król – coraz mocniej duet Bajzel-Budyń przypomina Pogodno, o czym najlepiej świadczą zwariowane kompozycje na najnowszej, ciepłej jeszcze płycie „Kurosawosyny”. „To kawał naprawdę zakręconej, energetycznej, pełnej barw i co by nie mówić, bardzo pogodnej muzyki” – pisaliśmy w recenzji. Na żywo petarda – potwierdzone info.

Hańba – jak mowa o koncertowych składach to krakusy przodują we wszelkich rankingach. Nic tak nie poniesie was do zabawy jak skoczny międzywojenny folk punk Hańby. W poprzednim roku zaprosiliśmy ich do naszego cyklu. Wspominamy do dziś. Jeden z najlepszych gigów jakie mieliśmy przyjemność ogarniać. Zwariowani kolesie. Koniecznie!

Maria KA – ich równie ciepło wspominamy, bo Maria KA zagrali (bo to trio) swój pierwszy ever koncert w Szczecinie, właśnie na nasze zaproszenie. Psychodeliczne, przede wszystkim post punkowe klimaty, bardzo dobre teksty i porywająca charyzmą wokalistka. Koniecznie - zwłaszcza, że debiutancka płyta tuż tuż. O Marii pisaliśmy tutaj. A poniżej ich kawałek z naszego zeszłorocznego składaka.



Kaseciarz – najlepszy surf rock nad Wisłą. Również przez nas przetestowany koncertowo. Full gitarowego brudu, zapierniczających riffów i melodii, które nie pozwolą nikomu ustać w miejscu. Jeszcze ciekawiej od kiedy Maciek zdecydował się śpiewać. Przy okazji – mają jeden z najprzyjemniejszych klipów ostatnich miesięcy. Zobaczcie niżej. A tu recenzja ostatniej płyty.

Wilga – odkrycie roku 2014. Wyszli znikąd i pozamiatali. Ten młody kwintet prezentuje wyszukany miks klimatów spod znaków indie, rozwijanych do trudniejszych w odbiorze gatunków, bliższych muzyce eksperymentalnej. Czy na koncertach wypadają równie dobrze co na znakomitym debiutanckim albumie? Trzeba sprawdzić. Sprawdźcie jak gadają i grają poniżej. A tutaj o płycie.

Snowid - Król Głuszy jest tylko jeden. Szalone show Snowida i Dj Grzyba także zagości na Flądrze. "Ciężko stwierdzić co w tym projekcie jest bardziej pojechane – czy sama muzyka, przedziwne pogańskie disco połączone z punkowymi krzykami, czy sam show, który przedstawiają na scenie." - pisaliśmy w relacji z koncertu, który Snowid zagrał u nas.

Nagrobki – zespół tworzą Adam Witkowski i Maciek Salamon, znani z zespołu Gówno oraz z prężnej działalności w dziedzinie sztuk wizualnych. W Nagrobkach sięgają po perkusję i gitarę, a zarazem po eksperymentalną stylistykę, w której słychać elementy punka, noise’u czy nowej fali. W naszym cyklu grają trzy tygodnie przed Flądrem. Damy znać jak było, ale dotychczasowe publikacje nie pozostawiają złudzeń – trzeba sprawdzić! Próbka dźwiękowa poniżej, a mało przychylna recenzja tutaj.

Wulkan - To twór na tyle świeży, że posłuchać na razie możemy tylko 3 utworów, które grupa umieściła na soundcloudzie. Wyłania się z nich obraz intrygującego, instrumentalnego, silnie zrytmizowanego (post) rocka, opartego na transie przesterowanego basu i prostej, ale wciągającej perkusji. Do tego całość ciekawie zaaranżowana jest z psychodelicznymi klawiszami i elektroniką. U nas grają dwa tygodnie wcześniej. Też damy znać jak było.



Tranquilizer – „Zaproś gości z Blindead do grania popu…” tak zaczynaliśmy recenzję ich debiutanckiego albumu. Ciemna i mroczna odmiana popu wchodzącego w post rock i trip hop okraszony interesującym damskim wokalem.

WPP84 - czyli Wojciech Brożek solowo. To pełna niepokoju elektronika. Duszna i hermetyczna, ale niepozbawiona taneczności. Poetyckie teksty, charakterystyczny męski głos oraz wyszukane melodie, w których echem odbijają się smutne ulice Gorzowa. To twórczość kompletnie pozagatunkowa, a jej horyzont wyznacza wyłącznie wrażliwość artysty.

1926 – szugejzy, noizy i przede wszystkim space rock zamknięte w długich, wielowątkowych kompozycjach. Rzecz obowiązkowa dla fanów rockowej psychodelii… bo „choć prawie w całości jest to rzecz instrumentalna, to ciężko się znudzić nawet po kilku- kilkunastu odtworzeniach” – pisaliśmy w recenzji.

Straight Jack Cat - rockowe uderzenie w starym stylu wprost z serca Krakowa. Ostatnio widzieliśmy ich na żywo w Szczecinie. Hulało jak trzeba. Choć w recenzji debiutu studziliśmy entuzjazm.

Hidden World – porcja cięższego łomotu z okolic hc. Grają motorycznie, z punkowym kopem, ale nie rezygnują z melodyjności.

The Pau – dziewczyna z gitarą, która narobiła szumu jednym singlem. Trochę damski Bajzel, przynajmniej jeśli chodzi o pomysł na swoją muzykę. Jak wypadnie z całym setem? Warto sprawdzić.

Walrus Alphabet – nojzowo, post-rockowe eksperymentalne gitarowe trio. Na nagraniach było intrygująco. Zobaczymy jak zabrzmi na żywca - intuicja mówi, że należy się stawić.



Poza powyższym zestawem wśród już ogłoszonych: Organek, Walrus Alphabet, Stardust Memories, Bruno Światłocień, Unitra Prodiż, Glasgow Coma Scale, Ser Charles.


12 Fląder Festiwal
26-27 czerwca
Gdańsk, Molo Brzeźno
Wstęp wolny



[rad]
komentarze