24-03-2017
Wraz z nastaniem 2017 roku cykl koncertów Tego Słucham w Domku Grabarza otworzył się na zagranicę. W sobotę 7 kwietnia wystąpią dwa niemieckie zespoły: post-punkowe Friends of Gas z Monachium oraz trip-hopowe, berlińskie Hope.
Friends of Gas na swoim koncie mają kasetę wydaną w kwietniu tego roku oraz album „Fatal Schwach” z października 2016. Wypełnia go 7 kompozycji balansujących między post punkiem, noise rockiem i zimną falą. Ich wyróżnikiem jest surowy, psychodeliczny klimat, transowa sekcja rytmiczna, głośne gitary i damski, oschły wokal, skandujący rytmiczne, oszczędne teksty. Zespół w lutym 2017 wyruszył w trasę po Niemczech wraz ze znanym polskim zespołem Kristen. Teraz wyruszają na pierwszą w swojej historii trasę po Polsce, której zwieńczeniem będzie koncert w Szczecinie.
Hope to w swoje muzyce łączy post-rockowe gitary z trip-hopową aurą, eterycznymi wokalami i współczesną elektroniką. Możemy spodziewać się klimatycznego występu, w którym nie zabraknie nastrojowych momentów, ale i głośnych motywów.
Friends of Gas & Hope w cyklu Tego Słucham
Piątek 07.04. godz. 20.30
Domek Grabarz (Klub Storrady), ul. Storrady 2
15 pln
Zapowiedz się na fejsie

Friends of Gas na swoim koncie mają kasetę wydaną w kwietniu tego roku oraz album „Fatal Schwach” z października 2016. Wypełnia go 7 kompozycji balansujących między post punkiem, noise rockiem i zimną falą. Ich wyróżnikiem jest surowy, psychodeliczny klimat, transowa sekcja rytmiczna, głośne gitary i damski, oschły wokal, skandujący rytmiczne, oszczędne teksty. Zespół w lutym 2017 wyruszył w trasę po Niemczech wraz ze znanym polskim zespołem Kristen. Teraz wyruszają na pierwszą w swojej historii trasę po Polsce, której zwieńczeniem będzie koncert w Szczecinie.



Hope to w swoje muzyce łączy post-rockowe gitary z trip-hopową aurą, eterycznymi wokalami i współczesną elektroniką. Możemy spodziewać się klimatycznego występu, w którym nie zabraknie nastrojowych momentów, ale i głośnych motywów.



Friends of Gas & Hope w cyklu Tego Słucham
Piątek 07.04. godz. 20.30
Domek Grabarz (Klub Storrady), ul. Storrady 2
15 pln
Zapowiedz się na fejsie

23-03-2017
No i jest – zgodnie z obietnicą, otwieramy się na zagranicę. Na pierwszy strzał idzie szalony szwajcarski duet Closet Disco Queen. Mamy też do pokazania lokalny skład, o którym słyszelismy już wiele dobrego - mowa o zespole RAJD.
Closet Disco Queen tworzą Jona Nido i Luc Hess, znani z takich formacji jak Coilguns, Kunz, The Ocean, The Fawn, Schwarz.
Grupa porusza się w stylistyce math, noise, experimental, rock. Początkowo zespół ten powstał jako skład poboczny, trochę jako żart, a trochę odskocznia od tego, co grają na co dzień. Bardzo szybko żart przerodził się w doskonałą kapelę, która przez dwa lata zagrała jakieś 200 koncertów na całym globie. Na ten przykład w marcu ruszają na podbój Nowej Zelandii.
Ich występy to niesamowita energia, duża dawka improwizacji i świetnej zabawy. Lada moment, nakładam Crazysane Records (w Polsce Unquiet Records) wychodzi ich druga płyta "Sexy Audio Deviance for Audio Bums". Tu można sprawdzić teaser:
RAJD gra muzykę zbuntowanej młodzieży, spajając ją i wiążąc w całość sporą ilością psychodelii rodem z lat siedemdziesiątych. Grupa wpisuje się w nurt szczecińskiej sceny alternatywnej, którą w latach dziewięćdziesiątych tworzył pierwszy skład Pogodno, Ptaki, Fizer czy Kristen. Niedawno Rajd nagrał swój pierwszy materiał, na który składa się dwanaście kompozycji. Wkrótce album będzie mieć swoją premierę.
Rajd tworzą: Mateusz Spustek - bas, śpiew; Piotr Jasiński - gitara, śpiew; oraz Tomasz Kubik - perkusja i śpiew.
Closet Disco Queen w cyklu Tego Słucham
Sobota 1 kwietnia, godz. 20.30
Domek Grabarza (Klub Storrady), ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln
Zapowiedz się na fejsie.

Closet Disco Queen tworzą Jona Nido i Luc Hess, znani z takich formacji jak Coilguns, Kunz, The Ocean, The Fawn, Schwarz.
Grupa porusza się w stylistyce math, noise, experimental, rock. Początkowo zespół ten powstał jako skład poboczny, trochę jako żart, a trochę odskocznia od tego, co grają na co dzień. Bardzo szybko żart przerodził się w doskonałą kapelę, która przez dwa lata zagrała jakieś 200 koncertów na całym globie. Na ten przykład w marcu ruszają na podbój Nowej Zelandii.
Ich występy to niesamowita energia, duża dawka improwizacji i świetnej zabawy. Lada moment, nakładam Crazysane Records (w Polsce Unquiet Records) wychodzi ich druga płyta "Sexy Audio Deviance for Audio Bums". Tu można sprawdzić teaser:



RAJD gra muzykę zbuntowanej młodzieży, spajając ją i wiążąc w całość sporą ilością psychodelii rodem z lat siedemdziesiątych. Grupa wpisuje się w nurt szczecińskiej sceny alternatywnej, którą w latach dziewięćdziesiątych tworzył pierwszy skład Pogodno, Ptaki, Fizer czy Kristen. Niedawno Rajd nagrał swój pierwszy materiał, na który składa się dwanaście kompozycji. Wkrótce album będzie mieć swoją premierę.



Rajd tworzą: Mateusz Spustek - bas, śpiew; Piotr Jasiński - gitara, śpiew; oraz Tomasz Kubik - perkusja i śpiew.
Closet Disco Queen w cyklu Tego Słucham
Sobota 1 kwietnia, godz. 20.30
Domek Grabarza (Klub Storrady), ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln
Zapowiedz się na fejsie.

20-03-2017
Było piosenkowo jak nigdy. W drugim z marcowych koncertów cyklu Tego Słucham, w Domku Grabarza zagrali: Kapitan Stereo i Kubaterra. Jak zawsze trochę zdjęć.














20-03-2017
Koncertowy marzec rozpoczęliśmy w sobotę 04.03 podwójnym gigem Święta Zmarłych i Shivers & Shakes. Mamy trochę zdjęć od Magdy Patockiej.


























27-02-2017
To była druga wizyta Kristen w naszym cyklu. Druga przy okazji premiery ich płyty. W sobotę 18 lutego Kristen wystąpiło w Domku Grabarza z repertuarem z płyty "Las". Choć nie tylko...
To było dla nas prawdziwe wyzwanie od strony organizatorskiej. Przedsprzedaż z miesięcznym wyprzedzeniem, ograniczona ilość biletów, związana z dość skromnymi w sumie rozmiarami Domku Grabarza. Co tu ukrywać, zapotrzebowanie na koncerty Kristen w Szczecinie znacznie przekracza liczbę 100 biletów, którą mogliśmy my ogarnąć. Ale za to mogliśmy zapewnić gig, w którym przy sporej grupie osób nie ginie efekt kameralności.
Kristen w nowej, czteroosobowej odsłonie to koncertowa bomba. Nie wiąże się to tylko z poszerzeniem składu i co za tym idzie zagęszczeniem kompozycji, ale przede wszystkim wciąż ewoluują jako zespół. Kristen z okresu "The Secret Map" pamiętam jako grupę bardzo skupioną, hermetyczną w swoich pomysłach, trochę jakby zamkniętą na odbiorcę. Grającą bardziej dla siebie, starającą się perfekcyjnie wykonać zakładany pomysł. A przecież sięgali po idee dosyć karkołomne, jeśli piosenkowe, to zawsze z eksperymentalną skazą.
Ostatni ich występ zaskoczył mnie komunikatywnością. Nie chciałbym być posądzany o przesadę, ale nawet dostrzegam tam pewien potencjał przebojowy. A przecież "Las" bynajmniej przebojową płytą nie jest. To nadal materiał wymagający od słuchacza atencji. Ten post-rockowy minimalizm z płyty, na żywca - jak to na żywca - nabiera rumieńców i siły. A w dodatku Michał Biela się rozśpiewał. W porównaniu do okresu "The Secret Map" (znowu możliwe oskarżenia o przesadę) w wymiarze wręcz wstrząsającym.
No i co, to jednak zawodowcy. Daruje sobie wycieranie gęby "legendą", "fundamentem sceny" itd., ale koncert Kristen to jednak zawsze jest jakość. Nie rozumiana w jakiś snobistyczny sposób. Po prostu brzmią tak, że ciężko dostrzec tam słabe punkty.
Mamy też - jak zawsze - trochę zdjęć. Tym razem swoim okiem wsparła nas Magda Patocka, której zdjęcia doskonale znacie z serii zespołowych portretów.
rad







To było dla nas prawdziwe wyzwanie od strony organizatorskiej. Przedsprzedaż z miesięcznym wyprzedzeniem, ograniczona ilość biletów, związana z dość skromnymi w sumie rozmiarami Domku Grabarza. Co tu ukrywać, zapotrzebowanie na koncerty Kristen w Szczecinie znacznie przekracza liczbę 100 biletów, którą mogliśmy my ogarnąć. Ale za to mogliśmy zapewnić gig, w którym przy sporej grupie osób nie ginie efekt kameralności.
Kristen w nowej, czteroosobowej odsłonie to koncertowa bomba. Nie wiąże się to tylko z poszerzeniem składu i co za tym idzie zagęszczeniem kompozycji, ale przede wszystkim wciąż ewoluują jako zespół. Kristen z okresu "The Secret Map" pamiętam jako grupę bardzo skupioną, hermetyczną w swoich pomysłach, trochę jakby zamkniętą na odbiorcę. Grającą bardziej dla siebie, starającą się perfekcyjnie wykonać zakładany pomysł. A przecież sięgali po idee dosyć karkołomne, jeśli piosenkowe, to zawsze z eksperymentalną skazą.
Ostatni ich występ zaskoczył mnie komunikatywnością. Nie chciałbym być posądzany o przesadę, ale nawet dostrzegam tam pewien potencjał przebojowy. A przecież "Las" bynajmniej przebojową płytą nie jest. To nadal materiał wymagający od słuchacza atencji. Ten post-rockowy minimalizm z płyty, na żywca - jak to na żywca - nabiera rumieńców i siły. A w dodatku Michał Biela się rozśpiewał. W porównaniu do okresu "The Secret Map" (znowu możliwe oskarżenia o przesadę) w wymiarze wręcz wstrząsającym.
No i co, to jednak zawodowcy. Daruje sobie wycieranie gęby "legendą", "fundamentem sceny" itd., ale koncert Kristen to jednak zawsze jest jakość. Nie rozumiana w jakiś snobistyczny sposób. Po prostu brzmią tak, że ciężko dostrzec tam słabe punkty.
Mamy też - jak zawsze - trochę zdjęć. Tym razem swoim okiem wsparła nas Magda Patocka, której zdjęcia doskonale znacie z serii zespołowych portretów.
rad








15-02-2017
Mroczne piosenki o trupiej stylistyce, eteryczna elektronika i urokliwy damski wokal. Tak różnorodnie zapowiada się najbliższa odsłona cyklu Tego Słucham. Koncert grup Święto Zmarłych, Shivers & Shakes oraz solowego projektu Rara w sobotę 4 marca w Domku Grabarza.
Święto Zmarłych funkcjonowało początkowo jako duet: Michał Supcziński i Szymon Szwarc. W tym formacie ukazał się debiutancki album, zatytułowany „Pośpiewaj ze mną” (wyd. Złe Litery), wypełniony w większości enigmatycznymi gitarowymi improwizacjami. Nowa płyta „Jak się bawicie” z to już dzieło kwartetu – skład uzupełnili Nadia Zielińska i Damian Kowalski. Płyta przyniosła bardziej skonkretyzowane formy. Dźwięki gitar wzbogaciły nagrania terenowe, pojawił się głos i szerzej wykorzystana sekcja rytmiczna. Znajdziemy tam elementy bluesa, folku czy country, lecz przetrawione przez górujący nad całym tym zlepkiem zainfekowany nojzem, fermentujący post-rock.
W 2015 r. Rara powstało na gruzach Hotelu Kosmos jako solowe przedsięwzięcie Rafała Skoniecznego. Po opublikowaniu płyty „Planet Death Architecture”, projekt zaczął funkcjonować jako trio z Mikołajem Zielińskim i Michałem Pszczółkowskim. W takim składzie został zrealizowany kolejny – znakomicie przyjęty - album „W//TR” (Zoharum, 2016) przy gościnnym udziale Kuby Ziołka (Stara Rzeka) i Oli Bilińskiej (Berjozkele). Album opiera się na zapętlonych sekwencjach gitary akustycznej, w których rozbrzmiewają echa world music i zimno-falowego avant-popu. W Domku Grabarza Rara przedstawi akt solowy.
Shivers & Shakes to poznański duetu. Ich brzmienie zrodziło się z improwizacyjnych sesji. Industrialne partie syntezatora przeplatają się w ich muzyce z dzikim brzmieniem gitary elektrycznej, wszystko ubarwione etnicznymi dźwiękami gitary akustycznej oraz dwoma folkowymi wokalami.
Święto Zmarłych / Rara / Shivers Shakes w cyklu Tego Słucham
Sobota 4 marca 2017, godz. 20.30
Domek Grabarza (Klub Storrady), ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln

Święto Zmarłych funkcjonowało początkowo jako duet: Michał Supcziński i Szymon Szwarc. W tym formacie ukazał się debiutancki album, zatytułowany „Pośpiewaj ze mną” (wyd. Złe Litery), wypełniony w większości enigmatycznymi gitarowymi improwizacjami. Nowa płyta „Jak się bawicie” z to już dzieło kwartetu – skład uzupełnili Nadia Zielińska i Damian Kowalski. Płyta przyniosła bardziej skonkretyzowane formy. Dźwięki gitar wzbogaciły nagrania terenowe, pojawił się głos i szerzej wykorzystana sekcja rytmiczna. Znajdziemy tam elementy bluesa, folku czy country, lecz przetrawione przez górujący nad całym tym zlepkiem zainfekowany nojzem, fermentujący post-rock.



W 2015 r. Rara powstało na gruzach Hotelu Kosmos jako solowe przedsięwzięcie Rafała Skoniecznego. Po opublikowaniu płyty „Planet Death Architecture”, projekt zaczął funkcjonować jako trio z Mikołajem Zielińskim i Michałem Pszczółkowskim. W takim składzie został zrealizowany kolejny – znakomicie przyjęty - album „W//TR” (Zoharum, 2016) przy gościnnym udziale Kuby Ziołka (Stara Rzeka) i Oli Bilińskiej (Berjozkele). Album opiera się na zapętlonych sekwencjach gitary akustycznej, w których rozbrzmiewają echa world music i zimno-falowego avant-popu. W Domku Grabarza Rara przedstawi akt solowy.



Shivers & Shakes to poznański duetu. Ich brzmienie zrodziło się z improwizacyjnych sesji. Industrialne partie syntezatora przeplatają się w ich muzyce z dzikim brzmieniem gitary elektrycznej, wszystko ubarwione etnicznymi dźwiękami gitary akustycznej oraz dwoma folkowymi wokalami.



Święto Zmarłych / Rara / Shivers Shakes w cyklu Tego Słucham
Sobota 4 marca 2017, godz. 20.30
Domek Grabarza (Klub Storrady), ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln
15-02-2017
Czas na wieczór z ładnymi piosenkami. W sobotę 11 marca w Domku Grabarza pojawi się krakowski skład Kubaterra wsparty miejscowymi siłami, czyli załogą Kapitana Stereo.
Najpierw był to projekt solowy Kuby Dobrowolskiego, którego wcześniej poznaliśmy ze składu teatralno-cyrkowego Camero Cat. Jako Kubaterra zadebiutował latem 2014 roku płytą, która powstała podczas półrocznej podróży po bezdrożach Australii. Drugi album „If You Don't Mind It Doesn't Matter” ukazał się w 2016 i był już dziełem kwartetu: Kuby Dobrowolskiego, Jana Reya, Sebastiana Kaszycy i Wojtka Gasiorowskiego. Sam Kuba przyznaje: „nie przepadam za określaniem oraz szufladkowaniem mojej muzyki lub po prostu nie umiem tego robić”. Ale kłamstwem nie będzie, jeśli podpowiemy, że muzyka Kubatterry krąży wokół hasła: psychodeliczny pop, czy też: zabarwione folkiem indie.
Wieczór otworzy szczeciński Kapitan Stereo. Zespół właśnie jest w przededniu wydania swoje debiutanckiej płyty. Poruszają się w szeroko pojętej rockowej stylistyce i bez zbędnego zadęcia śpiewają o własnej codzienności.
W skład Kapitana wchodzą: Andrzej Łacny - gitara, śpiew; Jacek Krukowski - gitara; Łukasz Szczepaniec - bas oraz Dominik Szczepaniak - perkusja i śpiew.
Kubaterra i Kapitan Stereo w cyklu Tego Słucham
Sobota 11.03, godz. 20.30
Domek Grabarza (Klub Storrady)
ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln
Fot. Kacper Kałóżyński

Najpierw był to projekt solowy Kuby Dobrowolskiego, którego wcześniej poznaliśmy ze składu teatralno-cyrkowego Camero Cat. Jako Kubaterra zadebiutował latem 2014 roku płytą, która powstała podczas półrocznej podróży po bezdrożach Australii. Drugi album „If You Don't Mind It Doesn't Matter” ukazał się w 2016 i był już dziełem kwartetu: Kuby Dobrowolskiego, Jana Reya, Sebastiana Kaszycy i Wojtka Gasiorowskiego. Sam Kuba przyznaje: „nie przepadam za określaniem oraz szufladkowaniem mojej muzyki lub po prostu nie umiem tego robić”. Ale kłamstwem nie będzie, jeśli podpowiemy, że muzyka Kubatterry krąży wokół hasła: psychodeliczny pop, czy też: zabarwione folkiem indie.



Wieczór otworzy szczeciński Kapitan Stereo. Zespół właśnie jest w przededniu wydania swoje debiutanckiej płyty. Poruszają się w szeroko pojętej rockowej stylistyce i bez zbędnego zadęcia śpiewają o własnej codzienności.



W skład Kapitana wchodzą: Andrzej Łacny - gitara, śpiew; Jacek Krukowski - gitara; Łukasz Szczepaniec - bas oraz Dominik Szczepaniak - perkusja i śpiew.
Kubaterra i Kapitan Stereo w cyklu Tego Słucham
Sobota 11.03, godz. 20.30
Domek Grabarza (Klub Storrady)
ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln
Fot. Kacper Kałóżyński
15-02-2017
Trochę zdjęć z ostatniej odsłony cyklu Tego Słucham. W Domku Grabarza 11 lutego zagrali dla nas Królestwo i noise. Było tłoczno i... świetnie.
Warto przypomnieć, że był to wieczór debiutów. Swój pierwszy koncert pod solowym szyldem zagrał szczeciński noise, czyli Karol, znany z Ułanów Kapitalizmu. Koncertową premierę zaliczyło także trójmiejskie Królestwo, które tak się rozochociło, że poza zagraniem materiału z płyty, przedstawiło drugi, improwizowany set.
Zdjęcia jak zawsze robił dla nas niezawodny Bigos Art.











Warto przypomnieć, że był to wieczór debiutów. Swój pierwszy koncert pod solowym szyldem zagrał szczeciński noise, czyli Karol, znany z Ułanów Kapitalizmu. Koncertową premierę zaliczyło także trójmiejskie Królestwo, które tak się rozochociło, że poza zagraniem materiału z płyty, przedstawiło drugi, improwizowany set.
Zdjęcia jak zawsze robił dla nas niezawodny Bigos Art.










