26-10-2016
To prawda, konkurs mamy!
W końcu można jakieś profity uzyskać z tego TegoSłucham, a nie tylko na koncerty namawiajo. Konkurs mamy! Sto lat nie było konkursu, a Karol z Nasiono Records podesłał nam 2 sztuki świeżutkiej płyty Pure Phase Ensemble. Może przez pomyłkę, a może z wiarą, że się u nas zagubiona sztuka nie zmarnuje. Tak czy siak, nie zmarnuje się.
To piąta odsłona kolektywu artystów, którzy w ramach znakomitego festiwalu Space Fest w Gdańsku, przez kilka dni tworzą zespół i autorski materiał. Projekt wieńczy płyta, która jest rejestracją występu live na Space Feście. Na czele Pure Phase Ensemble 5, w 2015 roku stanął Hugo Race.
„Piątka” to oczywiście coś dla fanów space- i kraut-rocka, długo rozwijanych kompozycji, które napstrzone są wartkimi dęciakami, psychodelizującą sekcją rytmiczną i przestrzennymi gitarami. I naprawdę jest czego posłuchać, bo PPE5 to prawie 80 minut muzyki.
I teraz czas na konkursowe pytanie: Kto w tym roku stanął na czele Pure Phase Ensemble?
Odpowiedzi należy słać na naszego fejsa w wiadomościach prywatnych. Każdy kto zrobi to w komentarzu (co jest nagminne w konkursach, wtf) odpada z gry. Odpowiedzi ślijcie do soboty 29 października. Wylosowana osoba zgarnia elegancki album Pure Phase Ensemble 5.
A jak coś, to tu można sobie posłuchać. Powodzenia!

W końcu można jakieś profity uzyskać z tego TegoSłucham, a nie tylko na koncerty namawiajo. Konkurs mamy! Sto lat nie było konkursu, a Karol z Nasiono Records podesłał nam 2 sztuki świeżutkiej płyty Pure Phase Ensemble. Może przez pomyłkę, a może z wiarą, że się u nas zagubiona sztuka nie zmarnuje. Tak czy siak, nie zmarnuje się.
To piąta odsłona kolektywu artystów, którzy w ramach znakomitego festiwalu Space Fest w Gdańsku, przez kilka dni tworzą zespół i autorski materiał. Projekt wieńczy płyta, która jest rejestracją występu live na Space Feście. Na czele Pure Phase Ensemble 5, w 2015 roku stanął Hugo Race.
„Piątka” to oczywiście coś dla fanów space- i kraut-rocka, długo rozwijanych kompozycji, które napstrzone są wartkimi dęciakami, psychodelizującą sekcją rytmiczną i przestrzennymi gitarami. I naprawdę jest czego posłuchać, bo PPE5 to prawie 80 minut muzyki.
I teraz czas na konkursowe pytanie: Kto w tym roku stanął na czele Pure Phase Ensemble?
Odpowiedzi należy słać na naszego fejsa w wiadomościach prywatnych. Każdy kto zrobi to w komentarzu (co jest nagminne w konkursach, wtf) odpada z gry. Odpowiedzi ślijcie do soboty 29 października. Wylosowana osoba zgarnia elegancki album Pure Phase Ensemble 5.
A jak coś, to tu można sobie posłuchać. Powodzenia!
20-10-2016
Wjeżdża nowe ARRM.
Kilka lat temu, jak zaczynała się ta cała przygoda z tym pseudo portalo-blogiem czy blogo-portalem dopadłem nagrania ARRM. Szczątkowo kumałem wtedy kto kim jest na polskiej scenie. Był to po prostu jeden z wygrzebanych bendów, wtedy chyba zresztą jeszcze tak naprawdę projekt solo. Zachwyciła mnie ta muzyka. Skupienie, przestrzenie, nastrój. I zdaje mi się, że to jest dobry argument na to, że to po prostu jest piękna muzyka. Bo ok, to tworzą ludzie z THAW (jestem fanem, wtedy pewnie nawet nie słyszałem o czymś takim). Że za tym stoi Artur Rumiński - mroczny, nie wyglądający na światło dzienne samograj, który współtworzy w pewnych kręgach legendarny zespół Furia.
Bez tej wiedzy, wtedy i teraz czuję to samo. Skupienie na dźwiękach, które zaraża słuchacza w stu procentach. Prostota, na którą mogą się porwać ludzie, którzy już w swoim życiu się nahałasowali.
I niby jest to muzyka, w której nie dzieją się jakieś cuda, ale spróbujcie się od tego odkleić. Ja nie mogę. I jak nie sprawdzicie, to nie wiem już, czego chcecie więcej.

Kilka lat temu, jak zaczynała się ta cała przygoda z tym pseudo portalo-blogiem czy blogo-portalem dopadłem nagrania ARRM. Szczątkowo kumałem wtedy kto kim jest na polskiej scenie. Był to po prostu jeden z wygrzebanych bendów, wtedy chyba zresztą jeszcze tak naprawdę projekt solo. Zachwyciła mnie ta muzyka. Skupienie, przestrzenie, nastrój. I zdaje mi się, że to jest dobry argument na to, że to po prostu jest piękna muzyka. Bo ok, to tworzą ludzie z THAW (jestem fanem, wtedy pewnie nawet nie słyszałem o czymś takim). Że za tym stoi Artur Rumiński - mroczny, nie wyglądający na światło dzienne samograj, który współtworzy w pewnych kręgach legendarny zespół Furia.
Bez tej wiedzy, wtedy i teraz czuję to samo. Skupienie na dźwiękach, które zaraża słuchacza w stu procentach. Prostota, na którą mogą się porwać ludzie, którzy już w swoim życiu się nahałasowali.
I niby jest to muzyka, w której nie dzieją się jakieś cuda, ale spróbujcie się od tego odkleić. Ja nie mogę. I jak nie sprawdzicie, to nie wiem już, czego chcecie więcej.



22-09-2016
Cykl koncertowy Tego Słucham zaprasza. W piątek 28 października w Domku Grabarza gościmy duet Tropy. Wieczór otworzy solowy występ Artura Maćkowiaka.
Tropy to projekt pochodzących z Bydgoszczy Artura Maćkowiaka i Bartka Kapsy - dwóch muzyków z bardzo ważnego dla polskiej sceny niezależnej zespołu Something Like Elvis.
W marcu tego roku ukazała się debiutancka płyta Tropów, zatytułowana “Eight Pieces”. Zwiera muzykę inspirowaną eksperymentalnymi filmami Pedra Fereiry. To międzygatunkowa, instrumentalna podróż z pogranicza transowego post rocka, instrumentalnego indie rocka czy muzyki inspirowanej minimalizmem i brzmieniami ambient i noise. Znajdziemy w niej improwizację, psychodeliczne syntezatory, jazzujące rytmy i noisowe gitary.
Długo rozwijane kompozycje pęcznieją od ciekawych pomysłów. Bo sama idea Tropów sięga znacznie dalej niż duo perkusja-gitara. Tropy mieszają ten zestaw z elektroniką, przeszkadzajkami i dętymi (na płycie pojawili się gościnnie Wojciech Jachna i Tomasz Pawlicki). Gitary występują tu z całą masą różnorodnych brzmień, od akustycznych subtelności po głośne, space rockowe motywy.
Wieczór otworzy solowy występ Artura Maćkowiaka. Jest muzykiem, performerem, animatorem kultury alternatywnej. Na rynku muzycznym działa od ponad 15 lat. Od kilku lat rozwija się też indywidualnie, komponując własną muzykę z pogranicza eksperymentu i improwizacji, z elementami słowiańskiej melodyki i wrażliwości. Jego ostatnia solowa płyta "If it's not real" ukazała się w 2015 roku.
Tropy & A. Maćkowiak solo / cykl Tego Słucham
Piątek 28.10.16, godz. 20.30
Klub Storrady (Domek Grabarza)
ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln
Się zapowiedz na fejsie

Tropy to projekt pochodzących z Bydgoszczy Artura Maćkowiaka i Bartka Kapsy - dwóch muzyków z bardzo ważnego dla polskiej sceny niezależnej zespołu Something Like Elvis.
W marcu tego roku ukazała się debiutancka płyta Tropów, zatytułowana “Eight Pieces”. Zwiera muzykę inspirowaną eksperymentalnymi filmami Pedra Fereiry. To międzygatunkowa, instrumentalna podróż z pogranicza transowego post rocka, instrumentalnego indie rocka czy muzyki inspirowanej minimalizmem i brzmieniami ambient i noise. Znajdziemy w niej improwizację, psychodeliczne syntezatory, jazzujące rytmy i noisowe gitary.



Długo rozwijane kompozycje pęcznieją od ciekawych pomysłów. Bo sama idea Tropów sięga znacznie dalej niż duo perkusja-gitara. Tropy mieszają ten zestaw z elektroniką, przeszkadzajkami i dętymi (na płycie pojawili się gościnnie Wojciech Jachna i Tomasz Pawlicki). Gitary występują tu z całą masą różnorodnych brzmień, od akustycznych subtelności po głośne, space rockowe motywy.



Wieczór otworzy solowy występ Artura Maćkowiaka. Jest muzykiem, performerem, animatorem kultury alternatywnej. Na rynku muzycznym działa od ponad 15 lat. Od kilku lat rozwija się też indywidualnie, komponując własną muzykę z pogranicza eksperymentu i improwizacji, z elementami słowiańskiej melodyki i wrażliwości. Jego ostatnia solowa płyta "If it's not real" ukazała się w 2015 roku.
Tropy & A. Maćkowiak solo / cykl Tego Słucham
Piątek 28.10.16, godz. 20.30
Klub Storrady (Domek Grabarza)
ul. Storrady 2, Szczecin
15 pln
Się zapowiedz na fejsie

17-10-2016
No, podobało się. Strasznie. W sobotę 15 października w naszym cyklu koncertowym w Domku Grabarza zagrali STARte i Walrus Alphabet.
Mamy jak zawsze garść fotek.










Mamy jak zawsze garść fotek.











26-08-2016
Październik w cyklu Tego Słucham zapowiada się eksperymentalnie. Czas na kolejne intrygujące zestawienie. 15 października siły połączą gitarowy, post-rockowy Walurs Alphabet oraz STARte, o których muzyce można napisać „garaż midi”.
Walrus Alphabet pochodzi z Gdańska. Trio tworzą Artur Bieszke, Jacek Rezner oraz Wojtek Lacki, związani m.in. z takimi zespołami jak 1926, Ampacity czy Wilga. W swojej muzyce łączą melodyjność, gitarowy hałas oraz połamane rytmy. Nie sposób przypisać im jednego gatunku. Jest tam miejsce na post- i space- rockowe przestrzenie, bezkompromisowy, noise’owy jazgot i odważne, skomplikowane mathrockowe struktury.
Na koncie mają debiutancki materiał wydany w 2014 roku przez wytwórnię Music Is The Weapon, jako split z zespołem Agorafobia. Od tego czasu nie koncertowali wiele, ale podbili nasze serca na zeszłorocznym Fląder Festiwalu i skuteczne zaproszenie ich do Szczecina było tylko kwestią czasu. Po drodze zaliczyli krótką przerwę i zmianę w składzie. Od jakiegoś czasu ostro zabrali się do roboty i do nas przybędą już z nowym materiałem (trzymamy też kciuki, żeby i z nową płytą).
STARte to nowy projekt muzyków z Goleniowa, związanych wcześniej z takimi składami jak ParadaPanaTło, DolinaIny, NieMaToTamto, Stanley Krupnick. Tym razem mają do zaproponowania formy muzyczne oparte na niezwykłym instrumentarium - dwóch syntezatorach i perkusji. Ich muzykę można próbować zamknąć w szufladce „garaż midi”, ale w rzeczywistości to znaczne uproszczenie. Na pewno dużo jest tam transu, psychodelii i wciągających melodii. STARTte to: Radosław Pietrunow, Jacek Palica, Marek Krawczyk.
Walrus Alphabet & STARte w cyklu Tego Słucham
Sobota 15 października 2016
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2,
Godz. 21.00
15pln
Zapowiedz się na fejsie



Walrus Alphabet pochodzi z Gdańska. Trio tworzą Artur Bieszke, Jacek Rezner oraz Wojtek Lacki, związani m.in. z takimi zespołami jak 1926, Ampacity czy Wilga. W swojej muzyce łączą melodyjność, gitarowy hałas oraz połamane rytmy. Nie sposób przypisać im jednego gatunku. Jest tam miejsce na post- i space- rockowe przestrzenie, bezkompromisowy, noise’owy jazgot i odważne, skomplikowane mathrockowe struktury.



Na koncie mają debiutancki materiał wydany w 2014 roku przez wytwórnię Music Is The Weapon, jako split z zespołem Agorafobia. Od tego czasu nie koncertowali wiele, ale podbili nasze serca na zeszłorocznym Fląder Festiwalu i skuteczne zaproszenie ich do Szczecina było tylko kwestią czasu. Po drodze zaliczyli krótką przerwę i zmianę w składzie. Od jakiegoś czasu ostro zabrali się do roboty i do nas przybędą już z nowym materiałem (trzymamy też kciuki, żeby i z nową płytą).



STARte to nowy projekt muzyków z Goleniowa, związanych wcześniej z takimi składami jak ParadaPanaTło, DolinaIny, NieMaToTamto, Stanley Krupnick. Tym razem mają do zaproponowania formy muzyczne oparte na niezwykłym instrumentarium - dwóch syntezatorach i perkusji. Ich muzykę można próbować zamknąć w szufladce „garaż midi”, ale w rzeczywistości to znaczne uproszczenie. Na pewno dużo jest tam transu, psychodelii i wciągających melodii. STARTte to: Radosław Pietrunow, Jacek Palica, Marek Krawczyk.
Walrus Alphabet & STARte w cyklu Tego Słucham
Sobota 15 października 2016
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2,
Godz. 21.00
15pln
Zapowiedz się na fejsie



30-09-2016
Ależ to był głośny wieczór!
Lutownica i Terrible Disease, którzy zagrali w naszej ostatniej odsłonie cyklu Tego Słucham przysadzili bez ceregieli. Aż musieliśmy się policji tłumaczyć. Czyli było dobrze. Kilka zdjęć z tego wieczora (to znaczy z 23 września 2016).








Lutownica i Terrible Disease, którzy zagrali w naszej ostatniej odsłonie cyklu Tego Słucham przysadzili bez ceregieli. Aż musieliśmy się policji tłumaczyć. Czyli było dobrze. Kilka zdjęć z tego wieczora (to znaczy z 23 września 2016).









26-08-2016
Cykl koncertowy Tego Słucham w odsłonie noise rockowej. W piątek 23 września w Domku Grabarza wystąpią: Lutownica oraz Terrible Disease. Będzie głośno.
Lutownica.... Czego można spodziewać się po zespole z taką nazwą? Oczywiście konkretnego uderzenia. To odkrycie końca 2015 roku. W październiku do sieci trafił ich debiutancki album „Tribute To 4 and 10”, który od razu został dostrzeżony przez portale i blogi śledzące polską scenę hałaśliwego grania. "Tribute to 4 and 10" to jedna z najbardziej emocjonalnych polskich płyt 2015 roku – na naszych łamach nie miał wątpliwości Igor Prusakowski.
Dziewięć utworów, które zmieściły się na debiucie to porywający, silnie zakorzeniony w punku noise rock. Krótkie kompozycje zieją energią i utrzymane są w odpowiednio brudnym brzmieniu. Równie co muzyką, Lutownica przyciąga swego rodzaju tajemniczością. Wiadomo jedynie, że zespół tworzą Krystian, Rafał i Zbigniew. Pochodzą z samego południa Wielkopolski - z Ostrzeszowa.
Wieczór otworzy stargardzki duet Terrible Disease. Grupa powstała w 2010 roku z inicjatywy Zbyszka i Arka. Później funkcjonowali w rozmaitych składach, jako trio, także jako kwartet – w takiej formule nagrali pierwszą epkę “Get infected”. W 2014 roku Terrible Disease powrócili do grania w duecie – Zbyszek gra na perkusji, Arek na basie. Brzmienie poszerzyli o instrumenty elektroniczne. W Domku Grabarza wystąpią z nowym, długo wyczekiwanym materiałem.
Lutownica & Terrible Disease w cyklu Tego Słucham
Piątek 23 września, godz. 21.00
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2 / Szczecin
Bilety: 15 pln
Weź się zapowiedz na fejsie


Lutownica.... Czego można spodziewać się po zespole z taką nazwą? Oczywiście konkretnego uderzenia. To odkrycie końca 2015 roku. W październiku do sieci trafił ich debiutancki album „Tribute To 4 and 10”, który od razu został dostrzeżony przez portale i blogi śledzące polską scenę hałaśliwego grania. "Tribute to 4 and 10" to jedna z najbardziej emocjonalnych polskich płyt 2015 roku – na naszych łamach nie miał wątpliwości Igor Prusakowski.



Dziewięć utworów, które zmieściły się na debiucie to porywający, silnie zakorzeniony w punku noise rock. Krótkie kompozycje zieją energią i utrzymane są w odpowiednio brudnym brzmieniu. Równie co muzyką, Lutownica przyciąga swego rodzaju tajemniczością. Wiadomo jedynie, że zespół tworzą Krystian, Rafał i Zbigniew. Pochodzą z samego południa Wielkopolski - z Ostrzeszowa.
Wieczór otworzy stargardzki duet Terrible Disease. Grupa powstała w 2010 roku z inicjatywy Zbyszka i Arka. Później funkcjonowali w rozmaitych składach, jako trio, także jako kwartet – w takiej formule nagrali pierwszą epkę “Get infected”. W 2014 roku Terrible Disease powrócili do grania w duecie – Zbyszek gra na perkusji, Arek na basie. Brzmienie poszerzyli o instrumenty elektroniczne. W Domku Grabarza wystąpią z nowym, długo wyczekiwanym materiałem.
Lutownica & Terrible Disease w cyklu Tego Słucham
Piątek 23 września, godz. 21.00
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2 / Szczecin
Bilety: 15 pln
Weź się zapowiedz na fejsie



17-09-2016
Kilka obrazków z kolejnej odsłony naszego koncertowego cyklu.
W sobotę 10 września w Domku Grabarza w Szczecinie zagrali Lonker See i Złodzieje.













W sobotę 10 września w Domku Grabarza w Szczecinie zagrali Lonker See i Złodzieje.













