18-04-2016
Dwa słowa i fotogaleria - tyle zostawiamy na pamiątkę występu grupy Lotto w naszym cyklu. A było to 15 kwietnia 2016...
Był to znakomity koncert, w którym trzymali publiczność w ciągłej niepewności, wciąż na granicy. Z pełną dyscypliną dozowali napięcie, balansując między bardziej rytmicznym noisem i eksperymentami, nęcąc i nęcąc, wreszcie zostawiając ludzi z olbrzymim niedosytem. Rewelacyjny bend...
Kilka zdjęć. Autorem jest Kacper Konarzewski - dzięki uprzejmości Szczecina Głównego. Fotogaleria jak zawsze odpala się po kliknięciu w fotę.







Był to znakomity koncert, w którym trzymali publiczność w ciągłej niepewności, wciąż na granicy. Z pełną dyscypliną dozowali napięcie, balansując między bardziej rytmicznym noisem i eksperymentami, nęcąc i nęcąc, wreszcie zostawiając ludzi z olbrzymim niedosytem. Rewelacyjny bend...
Kilka zdjęć. Autorem jest Kacper Konarzewski - dzięki uprzejmości Szczecina Głównego. Fotogaleria jak zawsze odpala się po kliknięciu w fotę.








12-04-2016
Jeden z najbardziej wyrazistych polskich zespołów sceny improwizowanej, grupa LOTTO zagra w cyklu Tego Słucham. Do Szczecina przyjedzie 9 kwietnia, już z nowo wydaną płytą. Koncert tradycyjnie w Domku Grabarza.
LOTTO to trio z Łukaszem Rychlickim (Kristen) na gitarze, Mike'em Majkowskim na kontrabasie i Pawłem Szpurą na perkusji. Na koncie mają debiutancką płytę wydaną pod koniec 2014 roku, zatytułowaną „Ask the Dust”. Krążek zebrał dużo pochlebnych recenzji. Jeszcze więcej dobrego można przeczytać o ich występach na żywo, które znacznie różnią się od studyjnych nagrań. Trójka muzyków słynie z umiejętności budowania niezwykłego nastroju i twórczego improwizowania. Mimo tego, że ich płyty wypełniają stonowane, pełne skupienia kompozycje, na żywo poziom hałasu znacznie rośnie, podobnie jak liczba zaskakujących zwrotów. LOTTO łączy eksperymentalne i post rockowe gitarowe wątki z awangardowym jazzem. To zdecydowanie najwyższa półka polskiej sceny improwizowanej.
Do Szczecina zespół przybędzie już ze świeżo wydaną płytą „Elite Feline”, która w duchu minimalizmu mieścić będzie jedynie dwie rozbudowane ścieżki. Początek wydarzenia o godz. 20.
Po koncercie, od godz. 22 odbędzie się impreza na 5-lecie portalu TegoSlucham.pl. W programie krótkometrażowe filmy związane z muzyką oraz dawka polskich alternatywnych dźwięków z lat 2011-2016.
LOTTO w cyklu Tego Słucham
Piątek 15.04.2016. godz.20.00
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2 /Szczecin
15 pln
Się zapowiedz na fejsie

LOTTO to trio z Łukaszem Rychlickim (Kristen) na gitarze, Mike'em Majkowskim na kontrabasie i Pawłem Szpurą na perkusji. Na koncie mają debiutancką płytę wydaną pod koniec 2014 roku, zatytułowaną „Ask the Dust”. Krążek zebrał dużo pochlebnych recenzji. Jeszcze więcej dobrego można przeczytać o ich występach na żywo, które znacznie różnią się od studyjnych nagrań. Trójka muzyków słynie z umiejętności budowania niezwykłego nastroju i twórczego improwizowania. Mimo tego, że ich płyty wypełniają stonowane, pełne skupienia kompozycje, na żywo poziom hałasu znacznie rośnie, podobnie jak liczba zaskakujących zwrotów. LOTTO łączy eksperymentalne i post rockowe gitarowe wątki z awangardowym jazzem. To zdecydowanie najwyższa półka polskiej sceny improwizowanej.



Do Szczecina zespół przybędzie już ze świeżo wydaną płytą „Elite Feline”, która w duchu minimalizmu mieścić będzie jedynie dwie rozbudowane ścieżki. Początek wydarzenia o godz. 20.
Po koncercie, od godz. 22 odbędzie się impreza na 5-lecie portalu TegoSlucham.pl. W programie krótkometrażowe filmy związane z muzyką oraz dawka polskich alternatywnych dźwięków z lat 2011-2016.
LOTTO w cyklu Tego Słucham
Piątek 15.04.2016. godz.20.00
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2 /Szczecin
15 pln
Się zapowiedz na fejsie

06-03-2016
Brudne garażowe piosenki i trochę dziewczęcego uroku owianego psychodelią – tak zapowiada się kolejna odsłona cyklu Tego Słucham. 9 kwietnia w Domku Grabarza wystąpią połączone siły Black Coffee i Rosy Vertov.
To druga w tym roku wizyta kolektywu funkcjonującego wokół warszawskiego wydawnictwa Crunchy Human Children Records. A jeśli dodamy, że ten działający na zasadzie DIY label specjalizuje się w garażowym graniu, mamy już pierwszy zwiastun, czego możemy spodziewać się 9 kwietnia w Domku Grabarza.
Black Coffee to trio. Jakub Tyro-Niezgoda i Stanisław Legus (niegdyś The Phantoms) oraz Maciej Żychowicz. Grają brudne garażowe piosenki, pełne luzu, a nawet blazy. „Na wokalu fałsze, na gitarze lekkie rozstrojenie. Chaotyczne bębny, staromodne organy i pulsujący wytrwale bas. Na moje ucho to brudne brzmienie zostało wypracowane w pocie czoła, mało kto potrafi takie osiągnąć” – pisał Jacek Świąder. Pewne jest, że jeśli lubicie rokendrola bez spiny, piosenki, które potrafią rozciągnąć się do 9 minut i trochę punkowego szarpnięcia, to możecie walić na koncert jak dym.
Teraz dwa słowa o dziewczęcym kwartecie Rosa Vertov. Dziewczyny na jesień 2015 wydały swoją debiutancką epkę. Tych pięć numerów to miła mieszanka brudno brzmiących gitar, lynchowego klimatu i dream popowych wokali osadzonych w brzmieniu z szugejzową gracją. Lekkie i nośne melodie zaaranżowane są w psychodeliczny sposób. Spokojnie pobujają, zaskoczą przewrotnym klawiszem i zachęcą do pohasania w surf rockowych rytmach. Tak pisaliśmy o epce. Na żywo może być tylko ciekawiej.
Koncert będzie kolejną odsłoną cyklu Tego Słucham organizowanego przez portal Tegoslucham.pl i Klub Storrady.
Black Coffee & Rosa Vertov
Sobota 9 kwietnia 2016 r., godz. 21.00
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2 / Szczecin
15 pln



To druga w tym roku wizyta kolektywu funkcjonującego wokół warszawskiego wydawnictwa Crunchy Human Children Records. A jeśli dodamy, że ten działający na zasadzie DIY label specjalizuje się w garażowym graniu, mamy już pierwszy zwiastun, czego możemy spodziewać się 9 kwietnia w Domku Grabarza.
Black Coffee to trio. Jakub Tyro-Niezgoda i Stanisław Legus (niegdyś The Phantoms) oraz Maciej Żychowicz. Grają brudne garażowe piosenki, pełne luzu, a nawet blazy. „Na wokalu fałsze, na gitarze lekkie rozstrojenie. Chaotyczne bębny, staromodne organy i pulsujący wytrwale bas. Na moje ucho to brudne brzmienie zostało wypracowane w pocie czoła, mało kto potrafi takie osiągnąć” – pisał Jacek Świąder. Pewne jest, że jeśli lubicie rokendrola bez spiny, piosenki, które potrafią rozciągnąć się do 9 minut i trochę punkowego szarpnięcia, to możecie walić na koncert jak dym.



Teraz dwa słowa o dziewczęcym kwartecie Rosa Vertov. Dziewczyny na jesień 2015 wydały swoją debiutancką epkę. Tych pięć numerów to miła mieszanka brudno brzmiących gitar, lynchowego klimatu i dream popowych wokali osadzonych w brzmieniu z szugejzową gracją. Lekkie i nośne melodie zaaranżowane są w psychodeliczny sposób. Spokojnie pobujają, zaskoczą przewrotnym klawiszem i zachęcą do pohasania w surf rockowych rytmach. Tak pisaliśmy o epce. Na żywo może być tylko ciekawiej.



Koncert będzie kolejną odsłoną cyklu Tego Słucham organizowanego przez portal Tegoslucham.pl i Klub Storrady.
Black Coffee & Rosa Vertov
Sobota 9 kwietnia 2016 r., godz. 21.00
Klub Storrady (Domek Grabarza), ul. Storrady 2 / Szczecin
15 pln



24-03-2016
Kochamy szołbiznes, więc od razu przyjęliśmy ofertę zrobienia premiery....
Ostatnia wizyta w Gorzowie zakończyła się porozumieniem z zespołem ŻÓŁTE KALENDARZE. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że w szołbiznesie oba nasze twory stoją tak dobrze, że jak połączymy siły, to podbijemy kraj. No i tak się naśmiewając z tej naszej wspólnej popularności, stwierdziliśmy, że zrobimy premierę teledysku w szołbizowym stylu. Tym śmieszniej, że na poziomie planktonowym zasięgów.
No i oto - premierowo, wcześniej niż od samego zespołu (o 5 min he he), tylko u nas, EXCLUSIVE, dostajecie "Askanę" z klipem. Kawałek dobrze oddaje słabość gorzowiaków do kiczu, który tutaj zyskuje zaskakującą, garażową otoczkę. A jak byście nie wiedzieli, to Askana to takie centrum handlowe w Gorzowie. Choć tu posłużyła raczej za metaforę. A teraz czekamy aż narobi się tyle szumu, będzie tyle odsłon, że złoto spłynie nam samo do kieszeni. I zespołowi też.

Ostatnia wizyta w Gorzowie zakończyła się porozumieniem z zespołem ŻÓŁTE KALENDARZE. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że w szołbiznesie oba nasze twory stoją tak dobrze, że jak połączymy siły, to podbijemy kraj. No i tak się naśmiewając z tej naszej wspólnej popularności, stwierdziliśmy, że zrobimy premierę teledysku w szołbizowym stylu. Tym śmieszniej, że na poziomie planktonowym zasięgów.
No i oto - premierowo, wcześniej niż od samego zespołu (o 5 min he he), tylko u nas, EXCLUSIVE, dostajecie "Askanę" z klipem. Kawałek dobrze oddaje słabość gorzowiaków do kiczu, który tutaj zyskuje zaskakującą, garażową otoczkę. A jak byście nie wiedzieli, to Askana to takie centrum handlowe w Gorzowie. Choć tu posłużyła raczej za metaforę. A teraz czekamy aż narobi się tyle szumu, będzie tyle odsłon, że złoto spłynie nam samo do kieszeni. I zespołowi też.



21-03-2016
Chwilę przed nadejściem wiosny, bo 19 marca gościliśmy ekipę znad morza, która zaprezentowała w Domku Grabarza swój pomysł na muzykę eksperymentalną.
To był świetny wieczór. Po totalnych tłumach w lutym wróciliśmy do bardziej kameralnego klimatu i ta forma też jest super. A ekipa Plaża Zachodnia dała dwa mega koncerty. Psychodeliczna, transowa elektronika od Mothertape i połamane historie u 30 kilo słońca to doskonała mieszanka. Bardzo polecamy ich koncerty bo mamy nadzieję, że ruszą znad morza w Polskę. Kawał dobrej muzy!
Fotogaleria jak zawsze odpala się po kliknięciu w fotę.Fot. Bigos Art










To był świetny wieczór. Po totalnych tłumach w lutym wróciliśmy do bardziej kameralnego klimatu i ta forma też jest super. A ekipa Plaża Zachodnia dała dwa mega koncerty. Psychodeliczna, transowa elektronika od Mothertape i połamane historie u 30 kilo słońca to doskonała mieszanka. Bardzo polecamy ich koncerty bo mamy nadzieję, że ruszą znad morza w Polskę. Kawał dobrej muzy!
Fotogaleria jak zawsze odpala się po kliknięciu w fotę.Fot. Bigos Art











24-02-2016
To był naprawdę szalony wieczór. Hańba! zagrała u nas, czyli w Domku Grabarza w Szczecinie 20 lutego 2016.
Tego wieczora pękły wszystkie granice. Po raz pierwszy Domek zmieścił 150 osób. A przypomnijmy, że sala koncertowa to właściwie duży pokój. Było więc ekstremalnie ciasno. W tym miejscu dziękujemy wszystkim za wyrozumiałość i zrozumienie - szczególnie osobom, które już nie weszły.
Granice przekroczyła też Hańba. Dali kompletnie wyniszczającego pod względem energetyczności koncert. Potem publiczność nie chciała ich puścić i kilkakrotnie bisowali. Kiedy trochę odsapnęli po koncercie, wyszli na salę, odłączyli mikrofony i zaserwowali akustycznego seta z najróżniejszymi szlagierami. Całość wyglądała jak scena z filmów Kusturicy - szalony zespół na środku, dookoła tańcząca gawiedź. A tańcom nie było końca, nawet jak skończyli grać.
Mamy trochę zdjęć na pamiątkę. Jak zawsze fotogaleria odpala się po kliknięciu w fotę. Zdjęcia autorstwa kolejno: pierwsze Marcin Manowski (jak i czołowe), drugie i trzecie to my, reszta Hubert Grygielewicz.










Tego wieczora pękły wszystkie granice. Po raz pierwszy Domek zmieścił 150 osób. A przypomnijmy, że sala koncertowa to właściwie duży pokój. Było więc ekstremalnie ciasno. W tym miejscu dziękujemy wszystkim za wyrozumiałość i zrozumienie - szczególnie osobom, które już nie weszły.
Granice przekroczyła też Hańba. Dali kompletnie wyniszczającego pod względem energetyczności koncert. Potem publiczność nie chciała ich puścić i kilkakrotnie bisowali. Kiedy trochę odsapnęli po koncercie, wyszli na salę, odłączyli mikrofony i zaserwowali akustycznego seta z najróżniejszymi szlagierami. Całość wyglądała jak scena z filmów Kusturicy - szalony zespół na środku, dookoła tańcząca gawiedź. A tańcom nie było końca, nawet jak skończyli grać.
Mamy trochę zdjęć na pamiątkę. Jak zawsze fotogaleria odpala się po kliknięciu w fotę. Zdjęcia autorstwa kolejno: pierwsze Marcin Manowski (jak i czołowe), drugie i trzecie to my, reszta Hubert Grygielewicz.











10-02-2016
Koncert wyprzedany, kasa zamknięta. Bajzel zagrał w naszym cyklu i zapełnił Domek Grabarza na totalnego maxa. Wszystko to działo się 6 lutego 2016.
Było tłoczno, pot się lał, czyli było super. Po takich koncertach fala entuzjazmu niesie i dodaje motywacji, żeby ciągnąć cały ten grajdół do przody.
Fotogaleria z bajzlowego występu. Foty cyknął Hubert Grygielewicz ze Szczecina Głównego. Fotogaleria odpala się po kliknięciu w fotę.






Było tłoczno, pot się lał, czyli było super. Po takich koncertach fala entuzjazmu niesie i dodaje motywacji, żeby ciągnąć cały ten grajdół do przody.
Fotogaleria z bajzlowego występu. Foty cyknął Hubert Grygielewicz ze Szczecina Głównego. Fotogaleria odpala się po kliknięciu w fotę.







15-02-2016
Eksperymentalne i psychodeliczne dźwięki zagoszczą w kolejnej odsłonie cyklu Tego Słucham za sprawą kołobrzeskiego kolektywu Plaża Zachodnia. Wystąpią dwa projekty znad morza: 30 kilo słońca oraz Mothertape. Wszystko to w sobotę 19 marca w Klubie Storrady.
Wieczór rozpocznie ambientowy duet Mothertape, tworzony przez Marka Kasprzaka i Maćka Jaciuka. Artyści na swoim koncie mają płytę wydaną jesienią 2015 roku, którą przedstawiają jako „magiczny ambient, okultystyczne reminiscencje i wgląd w najgłębsze pokłady ludzkiego osamotnienia”.
Później sceną zawładnie 30 kilo słońca. Kołobrzeskie trio tworzy gęste, psychodeliczne kompozycje, głęboko zanurzone w ambientowej aurze. Nie stronią przy tym od noise’owych i post-punkowych momentów. Przy rockowym instrumentarium – perkusja, bas, gitara – trio chętnie ucieka się do bardziej skomplikowanych form. Gitary najczęściej służą do generowania shoegaze’owych plam i współgrają z elektroniką, która jest ważnym elementem ich twórczości. Sekcja rytmiczna balansuje między jazzową subtelnością i typowo punkową agresją. „To grind free jazzowe trzęsienie ziemi, postrockowa melancholia i ambientowe przestrzenie” – czytamy w opisie ich debiutanckiej płyty, wydanej również jesienią 2015 r. 30 kilo słońca tworzą: Marek Sadowski, Robert Demidziuk, Maciek Jaciuk.
Plaża Zachodnia prezentuje środkowopomorską scenę muzyki elektronicznej i eksperymentalnej: od ambientu, przez post rock, do noise. Jak wyznają osoby zaangażowane w tej projekt - wspólny mianownik prawdopodobnie wynika ze specyficznego klimatu północy, geograficznego odosobnienia i dużej ilości jodu trawiącego umysły muzyków.
30 kilo słońca & mothertape
Sobota 19.03. 2016 r., godz. 21.00
Klub Storrady (Domek Grabarza, ul. Storrady 2 / Szczecin)
15 pln
Wydarzenie fb

Wieczór rozpocznie ambientowy duet Mothertape, tworzony przez Marka Kasprzaka i Maćka Jaciuka. Artyści na swoim koncie mają płytę wydaną jesienią 2015 roku, którą przedstawiają jako „magiczny ambient, okultystyczne reminiscencje i wgląd w najgłębsze pokłady ludzkiego osamotnienia”.
Później sceną zawładnie 30 kilo słońca. Kołobrzeskie trio tworzy gęste, psychodeliczne kompozycje, głęboko zanurzone w ambientowej aurze. Nie stronią przy tym od noise’owych i post-punkowych momentów. Przy rockowym instrumentarium – perkusja, bas, gitara – trio chętnie ucieka się do bardziej skomplikowanych form. Gitary najczęściej służą do generowania shoegaze’owych plam i współgrają z elektroniką, która jest ważnym elementem ich twórczości. Sekcja rytmiczna balansuje między jazzową subtelnością i typowo punkową agresją. „To grind free jazzowe trzęsienie ziemi, postrockowa melancholia i ambientowe przestrzenie” – czytamy w opisie ich debiutanckiej płyty, wydanej również jesienią 2015 r. 30 kilo słońca tworzą: Marek Sadowski, Robert Demidziuk, Maciek Jaciuk.



Plaża Zachodnia prezentuje środkowopomorską scenę muzyki elektronicznej i eksperymentalnej: od ambientu, przez post rock, do noise. Jak wyznają osoby zaangażowane w tej projekt - wspólny mianownik prawdopodobnie wynika ze specyficznego klimatu północy, geograficznego odosobnienia i dużej ilości jodu trawiącego umysły muzyków.



30 kilo słońca & mothertape
Sobota 19.03. 2016 r., godz. 21.00
Klub Storrady (Domek Grabarza, ul. Storrady 2 / Szczecin)
15 pln
Wydarzenie fb