24-07-2015
Wracamy z koncertami! Na pierwszy ogień idą młodzi surferzy z Bydgoszczy i mniej młody samozwańczy twórca gatunku blus-kanty-pank. Good Night Chicken & Marszałek Pizdudski już 22 sierpnia w Szczecinie, w Domku Grabarza.
Miała być przerwa z koncertami do jesieni, ale kto by tyle wytrzymał. Pomału układamy harmonogram i już jego pierwsza odsłona przekona was, że tej jesieni nie będziecie się z nami nudzić.
Good Night Chicken to dwójka młodzieńców z Bydzi. Na razie są na początku swojej muzycznej przygody (żeby nie szastać słowem kariera), ale już teraz pokazują, że mają duży potencjał. Zadebiutowali na początku tego roku self titlem. Pierwsza płyta przyniosła 9 piosenek, nagranych w brudny sposób. I bardzo dobrze, bo w tym garażowym hałasie udało się uchwycić spontaniczność ich muzyki. A zasuwają surf rocka a la Thee Oh Sees. Koncentrują się na tym, co najlepsze w tym klimacie: prosty, monotonny rytm perkusji i pędzące gitarowe riffy. Czasami jakaś ekspresowa solówka czy psychodeliczny klawisz. Jakoś w maju wypuścili drugi materiał, epkę „Bee's Knees”. Pokazali na niej łagodniejszą twarz, ale wciąż pozostając w kręgu energetycznego garażowego rocka. Przekonamy się jak wypadają na żywo. Będzie to ich drugi koncert poza Bydgoszczą. W sierpniu grają jeszcze w Warszawie na zaproszenie Warsaw City Rockers.
Przed gośćmi zagra Marszałek Pizdudski, które właściwie nie trzeba już przedstawiać. Od czasu wydania debiutanckiej płyty w 2014 roku zagrał już wiele koncertów w Polsce, sporo osób poczuło się jego tekstami urażonych, jeszcze więcej pokochało go za wulgarne, ale jakże celne komentowanie rzeczywistości. W Domku Grabarza zaprezentuje w końcu (!) nowe piosenki – No ze kwadrans ich narucham – zapowiada artysta.
Good Night Chicken & Marszałek Pizdudski
Sobota 22 sierpnia 2015, godz. 21.00
Domek Grabarza, ul. Storrady 2
Bilety: 15 zł

Miała być przerwa z koncertami do jesieni, ale kto by tyle wytrzymał. Pomału układamy harmonogram i już jego pierwsza odsłona przekona was, że tej jesieni nie będziecie się z nami nudzić.
Good Night Chicken to dwójka młodzieńców z Bydzi. Na razie są na początku swojej muzycznej przygody (żeby nie szastać słowem kariera), ale już teraz pokazują, że mają duży potencjał. Zadebiutowali na początku tego roku self titlem. Pierwsza płyta przyniosła 9 piosenek, nagranych w brudny sposób. I bardzo dobrze, bo w tym garażowym hałasie udało się uchwycić spontaniczność ich muzyki. A zasuwają surf rocka a la Thee Oh Sees. Koncentrują się na tym, co najlepsze w tym klimacie: prosty, monotonny rytm perkusji i pędzące gitarowe riffy. Czasami jakaś ekspresowa solówka czy psychodeliczny klawisz. Jakoś w maju wypuścili drugi materiał, epkę „Bee's Knees”. Pokazali na niej łagodniejszą twarz, ale wciąż pozostając w kręgu energetycznego garażowego rocka. Przekonamy się jak wypadają na żywo. Będzie to ich drugi koncert poza Bydgoszczą. W sierpniu grają jeszcze w Warszawie na zaproszenie Warsaw City Rockers.



Przed gośćmi zagra Marszałek Pizdudski, które właściwie nie trzeba już przedstawiać. Od czasu wydania debiutanckiej płyty w 2014 roku zagrał już wiele koncertów w Polsce, sporo osób poczuło się jego tekstami urażonych, jeszcze więcej pokochało go za wulgarne, ale jakże celne komentowanie rzeczywistości. W Domku Grabarza zaprezentuje w końcu (!) nowe piosenki – No ze kwadrans ich narucham – zapowiada artysta.



Good Night Chicken & Marszałek Pizdudski
Sobota 22 sierpnia 2015, godz. 21.00
Domek Grabarza, ul. Storrady 2
Bilety: 15 zł
Zapowiedzcie się na fejsie, bo czemu nie?

02-06-2015
Wpisujcie w kalendarze. Ostatni weekend czerwca 26-27.06 widzimy się w Gdańsku na 12 edycji Fląder Festiwalu. Tradycyjnie zaprezentuje się szeroki skład, oddający koloryt polskiej sceny niezależnej: od metalu przez rock, punk i folk po eksperymentalną elektronikę. My patronujemy.
I muzykie i rybkie – za każdym razem to hasło towarzyszy nam, kiedy ruszamy na Fląder. Mało jest takich wydarzeń, które gwarantują odpowiedni poziom artystyczny i jednocześnie nie mają wokół siebie otoczki napinki, charakterystycznej dla imprez tego kalibru. Taki właśnie jest Fląder Festiwal. Z jednej strony to ważny dla polskiej alternatywy przegląd nowości i tego, co warte do pokazania, z drugiej – możliwość obcowania z muzyką w iście wakacyjnej atmosferze.
Przedstawiamy subiektywną zajawkę kto zagra, co warto zobaczyć.
Merkabah – absolutna perełka tegorocznego Flądra. Hedlajner, jak to się zwykło mówić. Metale, którym zachciało się mieszać ciężkie granie z yassem, free jazzem, noizem i najróżniejszymi łamańcami. Efekt poraża. Zdecydowanie jeden z najciekawszych obecnie składów w Polsce. Koniecznie! Recenzja ostatniej płyty tutaj.
Babu Król – coraz mocniej duet Bajzel-Budyń przypomina Pogodno, o czym najlepiej świadczą zwariowane kompozycje na najnowszej, ciepłej jeszcze płycie „Kurosawosyny”. „To kawał naprawdę zakręconej, energetycznej, pełnej barw i co by nie mówić, bardzo pogodnej muzyki” – pisaliśmy w recenzji. Na żywo petarda – potwierdzone info.
Hańba – jak mowa o koncertowych składach to krakusy przodują we wszelkich rankingach. Nic tak nie poniesie was do zabawy jak skoczny międzywojenny folk punk Hańby. W poprzednim roku zaprosiliśmy ich do naszego cyklu. Wspominamy do dziś. Jeden z najlepszych gigów jakie mieliśmy przyjemność ogarniać. Zwariowani kolesie. Koniecznie!
Maria KA – ich równie ciepło wspominamy, bo Maria KA zagrali (bo to trio) swój pierwszy ever koncert w Szczecinie, właśnie na nasze zaproszenie. Psychodeliczne, przede wszystkim post punkowe klimaty, bardzo dobre teksty i porywająca charyzmą wokalistka. Koniecznie - zwłaszcza, że debiutancka płyta tuż tuż. O Marii pisaliśmy tutaj. A poniżej ich kawałek z naszego zeszłorocznego składaka.
Kaseciarz – najlepszy surf rock nad Wisłą. Również przez nas przetestowany koncertowo. Full gitarowego brudu, zapierniczających riffów i melodii, które nie pozwolą nikomu ustać w miejscu. Jeszcze ciekawiej od kiedy Maciek zdecydował się śpiewać. Przy okazji – mają jeden z najprzyjemniejszych klipów ostatnich miesięcy. Zobaczcie niżej. A tu recenzja ostatniej płyty.
Wilga – odkrycie roku 2014. Wyszli znikąd i pozamiatali. Ten młody kwintet prezentuje wyszukany miks klimatów spod znaków indie, rozwijanych do trudniejszych w odbiorze gatunków, bliższych muzyce eksperymentalnej. Czy na koncertach wypadają równie dobrze co na znakomitym debiutanckim albumie? Trzeba sprawdzić. Sprawdźcie jak gadają i grają poniżej. A tutaj o płycie.
Snowid - Król Głuszy jest tylko jeden. Szalone show Snowida i Dj Grzyba także zagości na Flądrze. "Ciężko stwierdzić co w tym projekcie jest bardziej pojechane – czy sama muzyka, przedziwne pogańskie disco połączone z punkowymi krzykami, czy sam show, który przedstawiają na scenie." - pisaliśmy w relacji z koncertu, który Snowid zagrał u nas.
Nagrobki – zespół tworzą Adam Witkowski i Maciek Salamon, znani z zespołu Gówno oraz z prężnej działalności w dziedzinie sztuk wizualnych. W Nagrobkach sięgają po perkusję i gitarę, a zarazem po eksperymentalną stylistykę, w której słychać elementy punka, noise’u czy nowej fali. W naszym cyklu grają trzy tygodnie przed Flądrem. Damy znać jak było, ale dotychczasowe publikacje nie pozostawiają złudzeń – trzeba sprawdzić! Próbka dźwiękowa poniżej, a mało przychylna recenzja tutaj.
Wulkan - To twór na tyle świeży, że posłuchać na razie możemy tylko 3 utworów, które grupa umieściła na soundcloudzie. Wyłania się z nich obraz intrygującego, instrumentalnego, silnie zrytmizowanego (post) rocka, opartego na transie przesterowanego basu i prostej, ale wciągającej perkusji. Do tego całość ciekawie zaaranżowana jest z psychodelicznymi klawiszami i elektroniką. U nas grają dwa tygodnie wcześniej. Też damy znać jak było.
Tranquilizer – „Zaproś gości z Blindead do grania popu…” tak zaczynaliśmy recenzję ich debiutanckiego albumu. Ciemna i mroczna odmiana popu wchodzącego w post rock i trip hop okraszony interesującym damskim wokalem.
WPP84 - czyli Wojciech Brożek solowo. To pełna niepokoju elektronika. Duszna i hermetyczna, ale niepozbawiona taneczności. Poetyckie teksty, charakterystyczny męski głos oraz wyszukane melodie, w których echem odbijają się smutne ulice Gorzowa. To twórczość kompletnie pozagatunkowa, a jej horyzont wyznacza wyłącznie wrażliwość artysty.
1926 – szugejzy, noizy i przede wszystkim space rock zamknięte w długich, wielowątkowych kompozycjach. Rzecz obowiązkowa dla fanów rockowej psychodelii… bo „choć prawie w całości jest to rzecz instrumentalna, to ciężko się znudzić nawet po kilku- kilkunastu odtworzeniach” – pisaliśmy w recenzji.
Straight Jack Cat - rockowe uderzenie w starym stylu wprost z serca Krakowa. Ostatnio widzieliśmy ich na żywo w Szczecinie. Hulało jak trzeba. Choć w recenzji debiutu studziliśmy entuzjazm.
Hidden World – porcja cięższego łomotu z okolic hc. Grają motorycznie, z punkowym kopem, ale nie rezygnują z melodyjności.
The Pau – dziewczyna z gitarą, która narobiła szumu jednym singlem. Trochę damski Bajzel, przynajmniej jeśli chodzi o pomysł na swoją muzykę. Jak wypadnie z całym setem? Warto sprawdzić.
Walrus Alphabet – nojzowo, post-rockowe eksperymentalne gitarowe trio. Na nagraniach było intrygująco. Zobaczymy jak zabrzmi na żywca - intuicja mówi, że należy się stawić.
Poza powyższym zestawem wśród już ogłoszonych: Organek, Walrus Alphabet, Stardust Memories, Bruno Światłocień, Unitra Prodiż, Glasgow Coma Scale, Ser Charles.
[rad]

I muzykie i rybkie – za każdym razem to hasło towarzyszy nam, kiedy ruszamy na Fląder. Mało jest takich wydarzeń, które gwarantują odpowiedni poziom artystyczny i jednocześnie nie mają wokół siebie otoczki napinki, charakterystycznej dla imprez tego kalibru. Taki właśnie jest Fląder Festiwal. Z jednej strony to ważny dla polskiej alternatywy przegląd nowości i tego, co warte do pokazania, z drugiej – możliwość obcowania z muzyką w iście wakacyjnej atmosferze.
Przedstawiamy subiektywną zajawkę kto zagra, co warto zobaczyć.
Merkabah – absolutna perełka tegorocznego Flądra. Hedlajner, jak to się zwykło mówić. Metale, którym zachciało się mieszać ciężkie granie z yassem, free jazzem, noizem i najróżniejszymi łamańcami. Efekt poraża. Zdecydowanie jeden z najciekawszych obecnie składów w Polsce. Koniecznie! Recenzja ostatniej płyty tutaj.



Babu Król – coraz mocniej duet Bajzel-Budyń przypomina Pogodno, o czym najlepiej świadczą zwariowane kompozycje na najnowszej, ciepłej jeszcze płycie „Kurosawosyny”. „To kawał naprawdę zakręconej, energetycznej, pełnej barw i co by nie mówić, bardzo pogodnej muzyki” – pisaliśmy w recenzji. Na żywo petarda – potwierdzone info.



Hańba – jak mowa o koncertowych składach to krakusy przodują we wszelkich rankingach. Nic tak nie poniesie was do zabawy jak skoczny międzywojenny folk punk Hańby. W poprzednim roku zaprosiliśmy ich do naszego cyklu. Wspominamy do dziś. Jeden z najlepszych gigów jakie mieliśmy przyjemność ogarniać. Zwariowani kolesie. Koniecznie!



Maria KA – ich równie ciepło wspominamy, bo Maria KA zagrali (bo to trio) swój pierwszy ever koncert w Szczecinie, właśnie na nasze zaproszenie. Psychodeliczne, przede wszystkim post punkowe klimaty, bardzo dobre teksty i porywająca charyzmą wokalistka. Koniecznie - zwłaszcza, że debiutancka płyta tuż tuż. O Marii pisaliśmy tutaj. A poniżej ich kawałek z naszego zeszłorocznego składaka.
Kaseciarz – najlepszy surf rock nad Wisłą. Również przez nas przetestowany koncertowo. Full gitarowego brudu, zapierniczających riffów i melodii, które nie pozwolą nikomu ustać w miejscu. Jeszcze ciekawiej od kiedy Maciek zdecydował się śpiewać. Przy okazji – mają jeden z najprzyjemniejszych klipów ostatnich miesięcy. Zobaczcie niżej. A tu recenzja ostatniej płyty.



Wilga – odkrycie roku 2014. Wyszli znikąd i pozamiatali. Ten młody kwintet prezentuje wyszukany miks klimatów spod znaków indie, rozwijanych do trudniejszych w odbiorze gatunków, bliższych muzyce eksperymentalnej. Czy na koncertach wypadają równie dobrze co na znakomitym debiutanckim albumie? Trzeba sprawdzić. Sprawdźcie jak gadają i grają poniżej. A tutaj o płycie.



Snowid - Król Głuszy jest tylko jeden. Szalone show Snowida i Dj Grzyba także zagości na Flądrze. "Ciężko stwierdzić co w tym projekcie jest bardziej pojechane – czy sama muzyka, przedziwne pogańskie disco połączone z punkowymi krzykami, czy sam show, który przedstawiają na scenie." - pisaliśmy w relacji z koncertu, który Snowid zagrał u nas.



Nagrobki – zespół tworzą Adam Witkowski i Maciek Salamon, znani z zespołu Gówno oraz z prężnej działalności w dziedzinie sztuk wizualnych. W Nagrobkach sięgają po perkusję i gitarę, a zarazem po eksperymentalną stylistykę, w której słychać elementy punka, noise’u czy nowej fali. W naszym cyklu grają trzy tygodnie przed Flądrem. Damy znać jak było, ale dotychczasowe publikacje nie pozostawiają złudzeń – trzeba sprawdzić! Próbka dźwiękowa poniżej, a mało przychylna recenzja tutaj.



Wulkan - To twór na tyle świeży, że posłuchać na razie możemy tylko 3 utworów, które grupa umieściła na soundcloudzie. Wyłania się z nich obraz intrygującego, instrumentalnego, silnie zrytmizowanego (post) rocka, opartego na transie przesterowanego basu i prostej, ale wciągającej perkusji. Do tego całość ciekawie zaaranżowana jest z psychodelicznymi klawiszami i elektroniką. U nas grają dwa tygodnie wcześniej. Też damy znać jak było.
Tranquilizer – „Zaproś gości z Blindead do grania popu…” tak zaczynaliśmy recenzję ich debiutanckiego albumu. Ciemna i mroczna odmiana popu wchodzącego w post rock i trip hop okraszony interesującym damskim wokalem.



WPP84 - czyli Wojciech Brożek solowo. To pełna niepokoju elektronika. Duszna i hermetyczna, ale niepozbawiona taneczności. Poetyckie teksty, charakterystyczny męski głos oraz wyszukane melodie, w których echem odbijają się smutne ulice Gorzowa. To twórczość kompletnie pozagatunkowa, a jej horyzont wyznacza wyłącznie wrażliwość artysty.



1926 – szugejzy, noizy i przede wszystkim space rock zamknięte w długich, wielowątkowych kompozycjach. Rzecz obowiązkowa dla fanów rockowej psychodelii… bo „choć prawie w całości jest to rzecz instrumentalna, to ciężko się znudzić nawet po kilku- kilkunastu odtworzeniach” – pisaliśmy w recenzji.



Straight Jack Cat - rockowe uderzenie w starym stylu wprost z serca Krakowa. Ostatnio widzieliśmy ich na żywo w Szczecinie. Hulało jak trzeba. Choć w recenzji debiutu studziliśmy entuzjazm.



Hidden World – porcja cięższego łomotu z okolic hc. Grają motorycznie, z punkowym kopem, ale nie rezygnują z melodyjności.



The Pau – dziewczyna z gitarą, która narobiła szumu jednym singlem. Trochę damski Bajzel, przynajmniej jeśli chodzi o pomysł na swoją muzykę. Jak wypadnie z całym setem? Warto sprawdzić.



Walrus Alphabet – nojzowo, post-rockowe eksperymentalne gitarowe trio. Na nagraniach było intrygująco. Zobaczymy jak zabrzmi na żywca - intuicja mówi, że należy się stawić.
Poza powyższym zestawem wśród już ogłoszonych: Organek, Walrus Alphabet, Stardust Memories, Bruno Światłocień, Unitra Prodiż, Glasgow Coma Scale, Ser Charles.
12 Fląder Festiwal
26-27 czerwca
Gdańsk, Molo Brzeźno
Wstęp wolny
[rad]

18-05-2015
Jest nowa płyta, jest trasa. Już 19 kwietnia w cyklu Tego Słucham powitamy w Domku Grabarza „najbardziej rockowe psy”, czyli Magnificent Muttley. Przed nimi zagrają Call The Wolf.
Przełomowy dla warszawskich Magnificent Muttley był Jarocin 2011. W cugach wygrali wtedy konkurs młodych kapel. Od tego czasu zagrali na najważniejszych polskich festiwalach (OFF Festival, Opener itd.), nagrali dwie długogrające płyty i wyrobili sobie opinię jednej z najlepszych polskich grup z kręgów głośnego rokendrola. Właściwie na swoim koncie mają trzy wydawnictwa. Debiutancki, świetnie przyjęty "Magnificent Muttley" (2012), EPkę"Little Giant" (2013) oraz najnowszy longplay „Rear Window” z maja tego roku.
Ich muzyka zanurzona jest w rockowym klimacie końca lat '60 i przede wszystkim lat '70. Znajdziemy w niej dobre melodie i długie partie, w których odpływają w improwizacje, nie szczędząc przy tym pieców i garów. To rockowe kompozycje z mocą punkowego huraganu.
Call The Wolf grają rocka z domieszką indie i zimnej fali. To mocna sekcja rytmiczna, przestrzenne gitary i odrobina elektroniki. W listopadzie 2014 roku wydali swój debiut EP zatytułowany „Skip The End. We Prefer Beginnings”. Oba zespoły wystąpią w Szczecinie po raz pierwszy.
Koncert będzie kolejną odsłoną cyklu koncertowego Tego Słucham, organizowanego przez portal TegoSlucham.pl oraz Klub Storrady.
Magnificent Muttley + Call The Wolf
19 czerwca 2015, g. 20.00
Domek Grabarza, ul. Storrady 2 (Szczecin)
Bilety 15 zł

Przełomowy dla warszawskich Magnificent Muttley był Jarocin 2011. W cugach wygrali wtedy konkurs młodych kapel. Od tego czasu zagrali na najważniejszych polskich festiwalach (OFF Festival, Opener itd.), nagrali dwie długogrające płyty i wyrobili sobie opinię jednej z najlepszych polskich grup z kręgów głośnego rokendrola. Właściwie na swoim koncie mają trzy wydawnictwa. Debiutancki, świetnie przyjęty "Magnificent Muttley" (2012), EPkę"Little Giant" (2013) oraz najnowszy longplay „Rear Window” z maja tego roku.
Ich muzyka zanurzona jest w rockowym klimacie końca lat '60 i przede wszystkim lat '70. Znajdziemy w niej dobre melodie i długie partie, w których odpływają w improwizacje, nie szczędząc przy tym pieców i garów. To rockowe kompozycje z mocą punkowego huraganu.
Call The Wolf grają rocka z domieszką indie i zimnej fali. To mocna sekcja rytmiczna, przestrzenne gitary i odrobina elektroniki. W listopadzie 2014 roku wydali swój debiut EP zatytułowany „Skip The End. We Prefer Beginnings”. Oba zespoły wystąpią w Szczecinie po raz pierwszy.
Koncert będzie kolejną odsłoną cyklu koncertowego Tego Słucham, organizowanego przez portal TegoSlucham.pl oraz Klub Storrady.
Magnificent Muttley + Call The Wolf
19 czerwca 2015, g. 20.00
Domek Grabarza, ul. Storrady 2 (Szczecin)
Bilety 15 zł

13-06-2015
Poznańskie trio Wulkan gościliśmy w ostatniej odsłonie cyklu koncertowego Tego Słucham w piątek 12 czerwca 2015. Była to prawdziwa muzyczna erupcja energii. Kilka fot na pamiątkę.
















11-06-2015
Kilka fot z kolejnej, już 21 pierwszej odsłony naszego cyklu koncertowego. Tym razem zagrały Nagrobki. A grały nietypowo bo w poniedziałek 8 czerwca.
Foty by Dawid Ilnicki. Fotogaleria otwiera się po kliknięciu. Do następnego!









Foty by Dawid Ilnicki. Fotogaleria otwiera się po kliknięciu. Do następnego!










18-05-2015
Poznańskie trio Wulkan, zaprezentuje się 12 czerwca na Łące Kany. Zespół określający swoją muzykę jako „coś pomiędzy minimal rock, groove a muzyką drogi” zagra w kolejnej odsłonie cyklu Tego Słucham.
Jest to grupa wyjątkowo młoda, choć złożona z dobrze obeznanych już ze sceną artystów. Wulkan swój pierwszy koncert zagrał… na początku maja tego roku. Szczecin trzyma więc rękę na pulsie i pozostaje w awangardzie polskiej alternatywy. Wulkan to Marcin Piekoszewski, basista Woody Alien i Plum (tutaj na perkusji), Ola Piekoszewska (bas) oraz Marcin Baran (klawisze, sample).
To twór na tyle świeży, że posłuchać na razie możemy tylko 3 utworów, które grupa umieściła na soundcloudzie. Wyłania się z nich obraz intrygującego, instrumentalnego, silnie zrytmizowanego (post) rocka, opartego na transie przesterowanego basu i prostej, ale wciągającej perkusji. Do tego całość ciekawie zaaranżowana jest z psychodelicznymi klawiszami i elektroniką. Trio ma już skomponowany materiał na długogrający album i to właśnie on wypełni set na Łące Kany.
Wulkan kipi energią, to zespół wyrazisty, intensywny, a jednocześnie przekonywujący. Zahacza o wpływy post-rocka, bliższe jednak rozbudowanym aranżacjom Tortoise niż smętom Mogwai – pisał Jakub Kneraz portalu noweidzieodmorza w relacji z premierowego koncertu.
Koncert będzie kolejną odsłoną cyklu koncertowego Tego Słucham, organizowanego przez portal TegoSlucham.pl wraz z partnerami – tym razem z Piwnicą Kany.
Wulkan na Łące Kany
Piątek 12 czerwca, godz.22.00
Wstęp wolny

Jest to grupa wyjątkowo młoda, choć złożona z dobrze obeznanych już ze sceną artystów. Wulkan swój pierwszy koncert zagrał… na początku maja tego roku. Szczecin trzyma więc rękę na pulsie i pozostaje w awangardzie polskiej alternatywy. Wulkan to Marcin Piekoszewski, basista Woody Alien i Plum (tutaj na perkusji), Ola Piekoszewska (bas) oraz Marcin Baran (klawisze, sample).
To twór na tyle świeży, że posłuchać na razie możemy tylko 3 utworów, które grupa umieściła na soundcloudzie. Wyłania się z nich obraz intrygującego, instrumentalnego, silnie zrytmizowanego (post) rocka, opartego na transie przesterowanego basu i prostej, ale wciągającej perkusji. Do tego całość ciekawie zaaranżowana jest z psychodelicznymi klawiszami i elektroniką. Trio ma już skomponowany materiał na długogrający album i to właśnie on wypełni set na Łące Kany.
Wulkan kipi energią, to zespół wyrazisty, intensywny, a jednocześnie przekonywujący. Zahacza o wpływy post-rocka, bliższe jednak rozbudowanym aranżacjom Tortoise niż smętom Mogwai – pisał Jakub Kneraz portalu noweidzieodmorza w relacji z premierowego koncertu.
Koncert będzie kolejną odsłoną cyklu koncertowego Tego Słucham, organizowanego przez portal TegoSlucham.pl wraz z partnerami – tym razem z Piwnicą Kany.
Wulkan na Łące Kany
Piątek 12 czerwca, godz.22.00
Wstęp wolny

13-05-2015
Tak Brzmi Miasto - pod taką właśnie nazwą 13 czerwca, w klubie Fabryka odbędzie się druga edycja festiwalu zamykającego w pigułce to, co najciekawsze na niezależnej scenie Krakowa. My patronujemy, a kto zagra?
Tak Brzmi Miasto 2015 to druga edycja festiwalu mającego swój początek w corocznym wydarzeniu organizowanym przez Krakowską Scenę Muzyczną od 2011 roku. Jego ideą jest zaprezentowanie tego, co muzycznie w Krakowie najlepsze. Przez trzy lata na festiwalu zagrało 38 wykonawców, a część koncertowa została uzupełniona o konferencję - panele dyskusyjne i spotkania.
W tym roku, ze względu na skalę przedsięwzięcia, część koncertowa oraz konferencyjna zostaną rozdzielone. 13 czerwca wystąpi 7 zespołów, zaś 24-25 października odbędzie się ponad 30 paneli dyskusyjnych, warsztatów, wykładów, targ muzyczny oraz wiele innych.
13 czerwca zagrają...
Teddy Jr. - Folkowe brzmienia z energią Seattle autorstwa muzyka z Holandii, który dopiero w Krakowie odnalazł swoje bratnie dusze i zawiązał zespół z powodzeniem podbijający serca publiczności w całej Polsce.
Straight Jack Cat - rockowe uderzenie z serca Krakowa. Ostatnio widzieliśmy ich na żywo w Szczecinie. Hulało jak trzeba.
Patrick The Pan - solowy projekt Piotra Madeja, który z swoją cichą muzyką trafił już na największe polskie festiwale. Na Tak Brzmi Miasto z premierowym materiałem z albumu “...niczym jak liśćmi”.
Bad Light District - dojrzałe brzmienia nawiązujące silnie do psychodelii i nowofalowych korzeni grupy, która wyrosła na ruinach legendarnej krakowskiej formacji New York Crasnals. Obecnie promują swój trzeci, najnowszy krążek “Science of Dreams”.
Zooid - nuta mrocznych historii rozbrzmiewających w klubach ponad dekadę temu. Weterani krakowskiej alternatywy powracają zza oceanów, by raz jeszcze spotkać się i zagrać w Krakowie.
Besides - muzyka, która nie potrzebuje słów. Za sprawą wygranej w popularnym telewizyjnym talent show Besides to obecnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów postrockowych w Polsce. Na jesiennej trasie supportowali Tides From Nebula, dziś sami wypełniają sale.
Snowid - Pogańskie disco w wykonaniu grzyba i człowieka lasu. Serio.
Festiwal Tak Brzmi Miasto
13.06.2015
Klub Fabryka
Kraków, ul. Zabłocie 23
godz. 20:00
Bilety: 20/25 PLN

Tak Brzmi Miasto 2015 to druga edycja festiwalu mającego swój początek w corocznym wydarzeniu organizowanym przez Krakowską Scenę Muzyczną od 2011 roku. Jego ideą jest zaprezentowanie tego, co muzycznie w Krakowie najlepsze. Przez trzy lata na festiwalu zagrało 38 wykonawców, a część koncertowa została uzupełniona o konferencję - panele dyskusyjne i spotkania.
W tym roku, ze względu na skalę przedsięwzięcia, część koncertowa oraz konferencyjna zostaną rozdzielone. 13 czerwca wystąpi 7 zespołów, zaś 24-25 października odbędzie się ponad 30 paneli dyskusyjnych, warsztatów, wykładów, targ muzyczny oraz wiele innych.
13 czerwca zagrają...
Teddy Jr. - Folkowe brzmienia z energią Seattle autorstwa muzyka z Holandii, który dopiero w Krakowie odnalazł swoje bratnie dusze i zawiązał zespół z powodzeniem podbijający serca publiczności w całej Polsce.



Straight Jack Cat - rockowe uderzenie z serca Krakowa. Ostatnio widzieliśmy ich na żywo w Szczecinie. Hulało jak trzeba.



Patrick The Pan - solowy projekt Piotra Madeja, który z swoją cichą muzyką trafił już na największe polskie festiwale. Na Tak Brzmi Miasto z premierowym materiałem z albumu “...niczym jak liśćmi”.



Bad Light District - dojrzałe brzmienia nawiązujące silnie do psychodelii i nowofalowych korzeni grupy, która wyrosła na ruinach legendarnej krakowskiej formacji New York Crasnals. Obecnie promują swój trzeci, najnowszy krążek “Science of Dreams”.



Zooid - nuta mrocznych historii rozbrzmiewających w klubach ponad dekadę temu. Weterani krakowskiej alternatywy powracają zza oceanów, by raz jeszcze spotkać się i zagrać w Krakowie.



Besides - muzyka, która nie potrzebuje słów. Za sprawą wygranej w popularnym telewizyjnym talent show Besides to obecnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów postrockowych w Polsce. Na jesiennej trasie supportowali Tides From Nebula, dziś sami wypełniają sale.



Snowid - Pogańskie disco w wykonaniu grzyba i człowieka lasu. Serio.



Festiwal Tak Brzmi Miasto
13.06.2015
Klub Fabryka
Kraków, ul. Zabłocie 23
godz. 20:00
Bilety: 20/25 PLN
Więcej informacji na takbrzmimiasto.pl

18-05-2015
Nagrobki, duet prezentujący okołopunkową, dość upiorną twórczość, wystąpi w poniedziałek 8 czerwca w Domku Grabarza. Będzie to kolejna odsłona cyklu koncertowego Tego Słucham.
Zespół tworzą Adam Witkowski i Maciek Salamon z Trójmiasta, doskonale znani z zespołu Gówno oraz z prężnej działalności w dziedzinie sztuk wizualnych. W Nagrobkach sięgają po perkusję i gitarę, a zarazem po eksperymentalną stylistykę, w której słychać elementy punka, noise’u czy nowej fali.
Nagrobki mają na koncie jeden album, który bezsprzecznie był pierwszą polską płytą 2014 roku, bo ukazał się kilka minut po północy 1 stycznia. Znajdują się tam takie przeboje jak „Na śmierć zapomniałem”, „Jak mu dewastuje grób” czy „Nekropolo”. Obecnie duet pracuj nad drugą płytą, na której znajdzie się m.in. utwór „Blady Świt”, w którym wokalista Maciek śpiewa: „A kiedy wstanie blady świt pochowam cię ja, pochowasz mnie ty. Dziękuję ci mamo za ten dar życia, następnym razem mogła byś się zapytać. Dziękuję ci tato, że mnie zrobiłeś, następnym razem weź zastanów się chwilę…”. Tylko szczypta specyficznych tekstów, z których Maciek Salamon dał się poznać już w zespole Gówno.
Surowa, minimalistyczna i przewrotna językowo twórczość Nagrobków cieszy się zainteresowaniem. W tym roku duet zagrał już na poznańskim festiwalu Spring Break, na którym prezentowane są najciekawsze nowości polskiej alternatywy. W Szczecinie pojawią się tuż przed mini trasą po Niemczech i Szwajcarii, a w sierpniu na OFF Festiwal zaprosił ich Artur Rojek.
Koncert w Domku Grabarza będzie kolejną (21) odsłoną cyklu Tego Słucham, orgaznizowanego przez TegoSlucham.pl i Klub Storrady.
Wydarzenie fb
NAGROBKI w Domku Grabarza
Poniedziałek 8 czerwca godz. 20.00
Domek Grabarza, ul. Storrady 2
Bilety 10 zł

Zespół tworzą Adam Witkowski i Maciek Salamon z Trójmiasta, doskonale znani z zespołu Gówno oraz z prężnej działalności w dziedzinie sztuk wizualnych. W Nagrobkach sięgają po perkusję i gitarę, a zarazem po eksperymentalną stylistykę, w której słychać elementy punka, noise’u czy nowej fali.
Nagrobki mają na koncie jeden album, który bezsprzecznie był pierwszą polską płytą 2014 roku, bo ukazał się kilka minut po północy 1 stycznia. Znajdują się tam takie przeboje jak „Na śmierć zapomniałem”, „Jak mu dewastuje grób” czy „Nekropolo”. Obecnie duet pracuj nad drugą płytą, na której znajdzie się m.in. utwór „Blady Świt”, w którym wokalista Maciek śpiewa: „A kiedy wstanie blady świt pochowam cię ja, pochowasz mnie ty. Dziękuję ci mamo za ten dar życia, następnym razem mogła byś się zapytać. Dziękuję ci tato, że mnie zrobiłeś, następnym razem weź zastanów się chwilę…”. Tylko szczypta specyficznych tekstów, z których Maciek Salamon dał się poznać już w zespole Gówno.



Surowa, minimalistyczna i przewrotna językowo twórczość Nagrobków cieszy się zainteresowaniem. W tym roku duet zagrał już na poznańskim festiwalu Spring Break, na którym prezentowane są najciekawsze nowości polskiej alternatywy. W Szczecinie pojawią się tuż przed mini trasą po Niemczech i Szwajcarii, a w sierpniu na OFF Festiwal zaprosił ich Artur Rojek.
Koncert w Domku Grabarza będzie kolejną (21) odsłoną cyklu Tego Słucham, orgaznizowanego przez TegoSlucham.pl i Klub Storrady.
Wydarzenie fb
NAGROBKI w Domku Grabarza
Poniedziałek 8 czerwca godz. 20.00
Domek Grabarza, ul. Storrady 2
Bilety 10 zł
