24-04-2013
Legenda muzyki celtyckiej zagra pierwszego dnia Szczecińskiej Majówki na Dziedzińcu Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Kino Letnie & Bar Dziedziniec zaprasza na oficjalne otwarcie w nowym sezonie Dziedzińca Muzeum Narodowego w Szczecinie. Muzyczną gwiazdą podczas pierwszego dnia Szczecińskiej Majówki na Dziedzińcu będzie istniejący 25 lat zespół Carrantuohill.
Carrantuohill to jeden z czołowych zespołów polskiej sceny folkowej, grający od 25 lat muzykę opartą na irlandzkich brzmieniach. Ma na swoim koncie wiele sukcesów, między innymi: nagrodę Fryderyka w kategorii etno/folk, Złotą i Platynową Płytę za produkcje „Inis” i „Session Natural Irish and Jazz”. Carrantuohill zagrał już ponad 2500 koncertów w kraju i za granicą. To co przysparza zespołowi prawdziwych fanów, to wielki kunszt i talent muzyczny oraz szczerość i radość grania, które emanują ze sceny podczas ich koncertów. Zespół jest również już prawdziwą legendą przystanku Woodstock, na którym co roku daje niezwykłe występy na Scenie Folkowej.
W 2012 roku ukazała się ostatnia płyta Carrantuohilla, wydana z okazji 25-lecia grupy i zatytułowana „25”. To ponad 130 minut muzyki. Obok nowych nagrań studyjnych album zawiera nagranie jubileuszowego koncertu zarejestrowanego w Trójce, w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej w dniu 18 marca 2012 roku. W koncercie tym gościnnie u boku Carrantuohill wystąpili: Eleanor McEvoy, Maciej Balcar, Anna Faber, Robert Kasprzycki oraz zespół Banana Boat. Nagranie koncertu potwierdza wyjątkowy charakter zespołu, który „na żywo” zawsze tworzy wspaniałą atmosferę z publicznością.
Koncert na Dziedzińcu Muzeum przy ul. Staromłyńskiej 27 odbędzie się 1 maja. Start godz. 18. Bilety: 20 / 25 PLN. Więcej informacji w facebookowym wydarzeniu.
Carrantuohill w sieci
Poniżej obszerny fragment jubileuszowego koncertu Carrantuohill w Trójce.
TegoSlucham.pl jest patronem koncertów na Dziedzińcu Muzeum Narodowego w Szczecinie.

Kino Letnie & Bar Dziedziniec zaprasza na oficjalne otwarcie w nowym sezonie Dziedzińca Muzeum Narodowego w Szczecinie. Muzyczną gwiazdą podczas pierwszego dnia Szczecińskiej Majówki na Dziedzińcu będzie istniejący 25 lat zespół Carrantuohill.
Carrantuohill to jeden z czołowych zespołów polskiej sceny folkowej, grający od 25 lat muzykę opartą na irlandzkich brzmieniach. Ma na swoim koncie wiele sukcesów, między innymi: nagrodę Fryderyka w kategorii etno/folk, Złotą i Platynową Płytę za produkcje „Inis” i „Session Natural Irish and Jazz”. Carrantuohill zagrał już ponad 2500 koncertów w kraju i za granicą. To co przysparza zespołowi prawdziwych fanów, to wielki kunszt i talent muzyczny oraz szczerość i radość grania, które emanują ze sceny podczas ich koncertów. Zespół jest również już prawdziwą legendą przystanku Woodstock, na którym co roku daje niezwykłe występy na Scenie Folkowej.
W 2012 roku ukazała się ostatnia płyta Carrantuohilla, wydana z okazji 25-lecia grupy i zatytułowana „25”. To ponad 130 minut muzyki. Obok nowych nagrań studyjnych album zawiera nagranie jubileuszowego koncertu zarejestrowanego w Trójce, w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej w dniu 18 marca 2012 roku. W koncercie tym gościnnie u boku Carrantuohill wystąpili: Eleanor McEvoy, Maciej Balcar, Anna Faber, Robert Kasprzycki oraz zespół Banana Boat. Nagranie koncertu potwierdza wyjątkowy charakter zespołu, który „na żywo” zawsze tworzy wspaniałą atmosferę z publicznością.
Koncert na Dziedzińcu Muzeum przy ul. Staromłyńskiej 27 odbędzie się 1 maja. Start godz. 18. Bilety: 20 / 25 PLN. Więcej informacji w facebookowym wydarzeniu.
Carrantuohill w sieci
Poniżej obszerny fragment jubileuszowego koncertu Carrantuohill w Trójce.



TegoSlucham.pl jest patronem koncertów na Dziedzińcu Muzeum Narodowego w Szczecinie.

26-04-2013
Każdy fan twórczości gorzowskiego duetu nie może, a wręcz nie powinien, ograniczać się tylko do ich studyjnych nagrań. Powód jest prosty – UL/KR daje niesamowite występy na żywo.
Krakowski Magazyn Kultury, kilka minut po dwudziestej. Na scenie pojawia się dwóch niepozornych panów: Błażej Król (wokal, gitara) oraz Maurycy Kiebzak (klawisze, laptop). Żaden z nich nie jest zwierzęciem scenicznym, ale żaden z nich nie musi nim być. Grupa broni się bowiem muzycznie pod każdym względem.
Występ, który mógł nieco przypominać DJ-ski set – muzycy zagrali cały materiał z tylko jedną przerwą między numerami – rozpoczął się od utworu promującego nową płytę, czyli od „Anonima”. Następnie muzycy postanowili przypomnieć repertuar ze swojego debiutu. Pojawiły się najpopularniejsze numery w nowych aranżacjach, m.in.: „Ruiny”, „Tuż nad głowami” czy też mój osobisty faworyt, czyli „Po tak cienkim lodzie”. Mimo pewnej zmiany stylistycznej, singiel z pierwszego krążka dalej trzymał w napięciu. Nastroju dodawał mu krzyk Błażeja, który świetnie kontrastował się z jego delikatnym wokalem.
Zresztą trudno mówić o graniu całych utworów, gorzowski zespół skupił się bardziej na pokazaniu najszerszego repertuaru. Dlatego też często ograniczał się do krótkich fragmentów swoich piosenek. Oczywiście nie zapomniano o najnowszych utworach. Szczególnie mocno w pamięć zapadły mi: „Piekło” oraz „Głupio”. Wyjątkowo dobrym zakończeniem koncertu stał się utwór „Dzieci”. Jego pierwszy wers „Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci. Dzieci, my nie chcemy mieć dzieci” musiał pojawić się samym końcu.
Koncert UL/KR to niezwykle intensywne, ale i krótkie doznanie. Jest to chyba jedynym minusem występu było to, że nie można go przeciągnąć jeszcze o kilkadziesiąt minut.
Daniel Kiełbasa

Krakowski Magazyn Kultury, kilka minut po dwudziestej. Na scenie pojawia się dwóch niepozornych panów: Błażej Król (wokal, gitara) oraz Maurycy Kiebzak (klawisze, laptop). Żaden z nich nie jest zwierzęciem scenicznym, ale żaden z nich nie musi nim być. Grupa broni się bowiem muzycznie pod każdym względem.
Występ, który mógł nieco przypominać DJ-ski set – muzycy zagrali cały materiał z tylko jedną przerwą między numerami – rozpoczął się od utworu promującego nową płytę, czyli od „Anonima”. Następnie muzycy postanowili przypomnieć repertuar ze swojego debiutu. Pojawiły się najpopularniejsze numery w nowych aranżacjach, m.in.: „Ruiny”, „Tuż nad głowami” czy też mój osobisty faworyt, czyli „Po tak cienkim lodzie”. Mimo pewnej zmiany stylistycznej, singiel z pierwszego krążka dalej trzymał w napięciu. Nastroju dodawał mu krzyk Błażeja, który świetnie kontrastował się z jego delikatnym wokalem.
Zresztą trudno mówić o graniu całych utworów, gorzowski zespół skupił się bardziej na pokazaniu najszerszego repertuaru. Dlatego też często ograniczał się do krótkich fragmentów swoich piosenek. Oczywiście nie zapomniano o najnowszych utworach. Szczególnie mocno w pamięć zapadły mi: „Piekło” oraz „Głupio”. Wyjątkowo dobrym zakończeniem koncertu stał się utwór „Dzieci”. Jego pierwszy wers „Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci. Dzieci, my nie chcemy mieć dzieci” musiał pojawić się samym końcu.
Koncert UL/KR to niezwykle intensywne, ale i krótkie doznanie. Jest to chyba jedynym minusem występu było to, że nie można go przeciągnąć jeszcze o kilkadziesiąt minut.
Daniel Kiełbasa

25-04-2013
Gorzowski duet wystąpi 25 kwietnia w krakowskim Magazynie Kultury, gdzie zaprezentuje materiał z najnowszej płyty.
UL/KR – to nowy projekt Błażeja Króla, lidera gorzowskiego składu Kawałek Kulki. Podobnie jak w przypadku tego oryginalnego zespołu, który dziennikarze próbowali ugryźć m.in. za pomocą karkołomnych zestawień Marka Grechuty z grupą Deerhoof, tak i z kolejną muzyczną propozycją Króla specjaliści i melomani będą mieli szufladkowe problemy. UL/KR bowiem to projekt łączący w sobie mrok niemieckich romantyków, sakralną mistykę Dead Can Dance, z dopalaczową ekstazą i wpływami elektroniki z najdziwniejszych zakamarków blogosfery. Niezmienne w przypadku piosenek Króla pozostają oblizujące ucho melodie, w UL/KR zlepione z gorzko romantycznymi tekstami balansującymi gdzieś na granicy gzymsu i wymiętej pościeli. Skład grupy uzupełnia Maurycy Kiebzak, jeden z najzdolniejszych gorzowskich instrumentalistów – tyle z materiałów prasowych. Po nasze opinie o tym niezwykłym projekcie muzycznym zapraszamy do kolumny obok, gdzie znajdziecie recenzje obu płyt UL/KR.

UL/KR – to nowy projekt Błażeja Króla, lidera gorzowskiego składu Kawałek Kulki. Podobnie jak w przypadku tego oryginalnego zespołu, który dziennikarze próbowali ugryźć m.in. za pomocą karkołomnych zestawień Marka Grechuty z grupą Deerhoof, tak i z kolejną muzyczną propozycją Króla specjaliści i melomani będą mieli szufladkowe problemy. UL/KR bowiem to projekt łączący w sobie mrok niemieckich romantyków, sakralną mistykę Dead Can Dance, z dopalaczową ekstazą i wpływami elektroniki z najdziwniejszych zakamarków blogosfery. Niezmienne w przypadku piosenek Króla pozostają oblizujące ucho melodie, w UL/KR zlepione z gorzko romantycznymi tekstami balansującymi gdzieś na granicy gzymsu i wymiętej pościeli. Skład grupy uzupełnia Maurycy Kiebzak, jeden z najzdolniejszych gorzowskich instrumentalistów – tyle z materiałów prasowych. Po nasze opinie o tym niezwykłym projekcie muzycznym zapraszamy do kolumny obok, gdzie znajdziecie recenzje obu płyt UL/KR.
UL/KR w Magazynie Kultury
25.04.2013, g.20:00
wstęp 15/20zł
Magazyn Kultury
ul. Józefa 17
(Kolanko No 6)
Kraków



15-04-2013
12 kwietnia ukazała się ósma płyta w dorobku działającej od 26 lat, punkowej kapeli The Bill.
„8siem”, bo taki nosi tytuł jest pierwszą płytą nagraną w nowym składzie. Z poprzednich produkcji w składzie pozostał Dariusz „Kefir” Śmietanka i Sebastian Stańczak, który grał na „Historiach Prawdziwych”. Od tego czasu zmianie uległa sekcja rytmiczna. Mielonego na bębnach zastąpił Artur „Artie” Woźniak, a na basie od 3 lat gra Gerard „Gere” Chodyra. Praca nad krążkiem rozpoczęła się rok po zmianie perkusisty.
Pierwsze nagrania pojawiły się w połowie 2012 r., The Bill w sali prób Miejskiego Ośrodka Kultury w Pionkach i w spokoju przez prawie rok przygotowywał kolejne piosenki. W sferze muzycznej dominował Sebek. To on skomponował 9 z 12 utworów na płycie. Teksty, jak zwykle napisał Kefir. Do warszawskiego Freeze Art Studio weszli w styczniu. Oddając się pod opiekę Marcina „Marchewy” Mackiewicza, stworzyli płytę, której brzmienia oczekiwali od lat. Doskonała atmosfera w studio i rok ciężkiej pracy na próbach, pozwoliły nagrać materiał w tempie, którego nikt się nie spodziewał. Brak powtórek podczas nagrywania i malutkie „brudy” pozostawione na nagraniach, powodują, że płyta momentami brzmi jak nagrywana na „setkę”, bardzo naturalnie i świeżo.
W warstwie tekstowej dominuje egzystencjalizm. Niektóre tematy są kontynuacją opowieści rozpoczętych na „Historiach Prawdziwych”. Na uwagę zwraca niezwykła jak na ten rodzaj przekazu (to przecież punk rock) pochwała życia.
Muzycznie panuje bardzo duże zróżnicowanie. Mieszają sie tu bardzo ostre, prawie hard core’owe i metalowe riffy z typowym, melodyjnym punk rockiem. Jest też trochę wolniej i bardziej nastrojowo. Pojawiają się brzmienia bazujące na stylistyce lat 60 – tych.
(mat. prasowe wydawcy)

„8siem”, bo taki nosi tytuł jest pierwszą płytą nagraną w nowym składzie. Z poprzednich produkcji w składzie pozostał Dariusz „Kefir” Śmietanka i Sebastian Stańczak, który grał na „Historiach Prawdziwych”. Od tego czasu zmianie uległa sekcja rytmiczna. Mielonego na bębnach zastąpił Artur „Artie” Woźniak, a na basie od 3 lat gra Gerard „Gere” Chodyra. Praca nad krążkiem rozpoczęła się rok po zmianie perkusisty.
Pierwsze nagrania pojawiły się w połowie 2012 r., The Bill w sali prób Miejskiego Ośrodka Kultury w Pionkach i w spokoju przez prawie rok przygotowywał kolejne piosenki. W sferze muzycznej dominował Sebek. To on skomponował 9 z 12 utworów na płycie. Teksty, jak zwykle napisał Kefir. Do warszawskiego Freeze Art Studio weszli w styczniu. Oddając się pod opiekę Marcina „Marchewy” Mackiewicza, stworzyli płytę, której brzmienia oczekiwali od lat. Doskonała atmosfera w studio i rok ciężkiej pracy na próbach, pozwoliły nagrać materiał w tempie, którego nikt się nie spodziewał. Brak powtórek podczas nagrywania i malutkie „brudy” pozostawione na nagraniach, powodują, że płyta momentami brzmi jak nagrywana na „setkę”, bardzo naturalnie i świeżo.
W warstwie tekstowej dominuje egzystencjalizm. Niektóre tematy są kontynuacją opowieści rozpoczętych na „Historiach Prawdziwych”. Na uwagę zwraca niezwykła jak na ten rodzaj przekazu (to przecież punk rock) pochwała życia.
Muzycznie panuje bardzo duże zróżnicowanie. Mieszają sie tu bardzo ostre, prawie hard core’owe i metalowe riffy z typowym, melodyjnym punk rockiem. Jest też trochę wolniej i bardziej nastrojowo. Pojawiają się brzmienia bazujące na stylistyce lat 60 – tych.
(mat. prasowe wydawcy)



14-04-2013
Do wygrania była nowa płyta Ras Luty.
Pytanie brzmiało: Kto (imię nazwisko) kryje się pod pseudonimem Ras Luta?
ROZWIĄZANIE - Ras Luta to oczywiście Adam Tersa. Płyta trafia do Rafała Z. Ze zwycięzcą się skontaktujemy.
Zapraszamy do kolejnych konkursów!

Pytanie brzmiało: Kto (imię nazwisko) kryje się pod pseudonimem Ras Luta?
ROZWIĄZANIE - Ras Luta to oczywiście Adam Tersa. Płyta trafia do Rafała Z. Ze zwycięzcą się skontaktujemy.
Zapraszamy do kolejnych konkursów!
07-04-2013
Do wygrania były cztery sztuki debiutanckiej płyty Molly Malone's, przepełnionej folk-punkowymi piosenkami. Kto wygrał?
Pytanie brzmiało: Z jakiego miasta pochodzą Molly Malone's?
Odpowiedź to oczywiście Giżycko.
Pośród kilkudziesięciu nadesłanych odpowiedzi wylosowaliśmy następujące osoby:
Ze zwycięzcami skontaktujemy się fejsbukowo w momencie upublicznienia wyników na facebooku.
Gratulujemy, dziękujemy za udział i zapraszamy na kolejne odsłony płytowego rozdawnictwa

Pytanie brzmiało: Z jakiego miasta pochodzą Molly Malone's?
Odpowiedź to oczywiście Giżycko.
Pośród kilkudziesięciu nadesłanych odpowiedzi wylosowaliśmy następujące osoby:
- Paweł B.
- Joanna P.
- Piotr P.
- Maciej H.
Ze zwycięzcami skontaktujemy się fejsbukowo w momencie upublicznienia wyników na facebooku.
Gratulujemy, dziękujemy za udział i zapraszamy na kolejne odsłony płytowego rozdawnictwa
04-04-2013
Mystic Production zapowiada debiut Karoliny Skrzyńskiej, jeszcze niezbyt rozpoznawanej, młodej wokalistki, poruszającej się w szeroko pojętej stylistyce etno i folk.
Karolina to wszechstronnie wykształcona wokalistka, autorka tekstów i muzyki. Jej debiutancka płyta zatytułowana "W oddali" ukaże się już 15 kwietnia. Poniżej szersza informacja od wydawcy, dotycząca albumu.
W brzmienie płyty zaangażowała się czołówka polskich muzyków (filharmonijnych, etnicznych, jazzowych i rockowych), wśród których znaleźli się Royal String Quartet czy muzycy na stałe współpracujący z Michałem Lorenzem lub Krzesimirem Dębskim m.in. Maciej Szczyciński, Marta Maślanka, Robert Siwak. Muzyka zawarta w 11 autorskich piosenkach Karoliny to połączenie etnicznych inspiracji ze słowiańską wrażliwością i wschodnim folklorem. Nieograniczona niczym przestrzeń, będąca następstwem unikalnego głosu Karoliny, pięknych melodii, poetyckich tekstów i brzmienia instrumentów ze wszystkich stron świata, stanowi obszar, na którym spotykają się natura i różnorodne emocje.
Album zapowiadają dwa utwory, trzeba przyznać nie lada urody. O płycie przeczytacie u nas wkrótce.

Karolina to wszechstronnie wykształcona wokalistka, autorka tekstów i muzyki. Jej debiutancka płyta zatytułowana "W oddali" ukaże się już 15 kwietnia. Poniżej szersza informacja od wydawcy, dotycząca albumu.
W brzmienie płyty zaangażowała się czołówka polskich muzyków (filharmonijnych, etnicznych, jazzowych i rockowych), wśród których znaleźli się Royal String Quartet czy muzycy na stałe współpracujący z Michałem Lorenzem lub Krzesimirem Dębskim m.in. Maciej Szczyciński, Marta Maślanka, Robert Siwak. Muzyka zawarta w 11 autorskich piosenkach Karoliny to połączenie etnicznych inspiracji ze słowiańską wrażliwością i wschodnim folklorem. Nieograniczona niczym przestrzeń, będąca następstwem unikalnego głosu Karoliny, pięknych melodii, poetyckich tekstów i brzmienia instrumentów ze wszystkich stron świata, stanowi obszar, na którym spotykają się natura i różnorodne emocje.
Album zapowiadają dwa utwory, trzeba przyznać nie lada urody. O płycie przeczytacie u nas wkrótce.
27-03-2013
Komety szykują nową, szóstą już płytę. Premiera planowana jest na jesień tego roku. Zespół zmienił wydawcę, album ukaże się nakładem Thin Man Records.
-Z nowym papieżem i z nowym wydawcą, pełni wiary i nadziei, patrzymy w przyszłość – komentuje sytuację Lesław, lider Komet. Jeszcze w kwietniu do rozgłośni radiowych trafi piosenka zapowiadająca nowe wydawnictwo. - Jak większość moich piosenek, również i ta ma charakter autobiograficzny. Musiałem tę historie kiedyś z siebie wyrzucić. Teraz czuje się dużo lepiej – opowiada Lesław.
Utwór „Nie mogę przestać o tobie myśleć” będzie miał swoją koncertową premierę 25 kwietnia, podczas występu Komet w warszawskim klubie Kosmos Kosmos. Tam też po raz pierwszy będzie można kupić żółty winylowy singiel z tą piosenką . Stronę „B” krążka wypełnią koncertowe nagrania utworów „Niebezpieczny mózg” i „Karolina”. Singiel będzie dostępny również w formie cyfrowej.
Dla tych, którzy nie znają zespołu, mały wyciąg z notki prasowej: Komety to jeden z najpopularniejszych zespołów alternatywnych w Polsce. Założona przez Lesława w roku 2002 roku grupa, powstała na gruzach legendarnej warszawskiej formacji Partia. Komety do tej pory zrealizowały pięć krążków studyjnych i jeden koncertowy. Znalazły się na nich takie przeboje jak „Król Fliperów”, „Spotkajmy się pod koniec sierpnia” czy „Mogłem być tobą”. Inspirowana bogactwem brzmień minionych dekad twórczość Komet zjednała grupie fanów również poza granicami kraju i zaowocowały m.in. trasą po Meksyku oraz anglojęzycznymi edycjami albumów. Znakiem rozpoznawczym zespołu są poetyckie, niejednoznaczne teksty Lesława, uznawanego za jednego z najważniejszych autorów swojego pokolenia. Obecnie zespół występuje w składzie: Lesław (głos, gitara), W. Szewko (bas, głos) i Arkus (bębny, głos).

-Z nowym papieżem i z nowym wydawcą, pełni wiary i nadziei, patrzymy w przyszłość – komentuje sytuację Lesław, lider Komet. Jeszcze w kwietniu do rozgłośni radiowych trafi piosenka zapowiadająca nowe wydawnictwo. - Jak większość moich piosenek, również i ta ma charakter autobiograficzny. Musiałem tę historie kiedyś z siebie wyrzucić. Teraz czuje się dużo lepiej – opowiada Lesław.
Utwór „Nie mogę przestać o tobie myśleć” będzie miał swoją koncertową premierę 25 kwietnia, podczas występu Komet w warszawskim klubie Kosmos Kosmos. Tam też po raz pierwszy będzie można kupić żółty winylowy singiel z tą piosenką . Stronę „B” krążka wypełnią koncertowe nagrania utworów „Niebezpieczny mózg” i „Karolina”. Singiel będzie dostępny również w formie cyfrowej.
Dla tych, którzy nie znają zespołu, mały wyciąg z notki prasowej: Komety to jeden z najpopularniejszych zespołów alternatywnych w Polsce. Założona przez Lesława w roku 2002 roku grupa, powstała na gruzach legendarnej warszawskiej formacji Partia. Komety do tej pory zrealizowały pięć krążków studyjnych i jeden koncertowy. Znalazły się na nich takie przeboje jak „Król Fliperów”, „Spotkajmy się pod koniec sierpnia” czy „Mogłem być tobą”. Inspirowana bogactwem brzmień minionych dekad twórczość Komet zjednała grupie fanów również poza granicami kraju i zaowocowały m.in. trasą po Meksyku oraz anglojęzycznymi edycjami albumów. Znakiem rozpoznawczym zespołu są poetyckie, niejednoznaczne teksty Lesława, uznawanego za jednego z najważniejszych autorów swojego pokolenia. Obecnie zespół występuje w składzie: Lesław (głos, gitara), W. Szewko (bas, głos) i Arkus (bębny, głos).