sprawdź koncerty cyklu tego slucham w Szczecinie

Brzoska i Gawroński – "Nunatak"

0 07-01-2013 14:40

O tym duecie zrobiło się głośno już jakiś czas temu - w tym roku, wspominaliśmy już o ich najnowszej EP-ce "Nigdzie Indziej". Natomiast w grudniu, przyszła kolej na pierwszy, pełnoprawny album Brzoski i Gawrońskiego.

Wojciech Brzoska i Dominik Gawroński to założyciele grupy sygnowanej ich nazwiskami. Brzoska to autor tomików poezji (m.in. "Blisko coraz dalej", "Niebo nad Sosnowcem" czy też "Drugi koniec wszystkiego") oraz publicysta wielu czasopism literackich. Od 2011 roku postanowił skierować swoją karierę w stronę muzyki. W odkrywaniu nowej pasji Brzosce pomaga Gawroński - młody DJ i producent, mający na swoim koncie jeden solowy album - "Cup of Coffee L". W takim składzie rozpoczęto nagrania. Jednak trzeba pamiętać, że obecnie Brzoska i Gawroński to nie tylko poeta i producent. Skład poszerzono o wokalistkę Joannę Małankę, a także o Wojciecha Bubaka (współpracującego w przeszłości m.in. z Jackiem Lachowiczem oraz Beneficjentami Splendoru).



Przeglądając utwory z najnowszego dzieła muzyków można bez problemu dostrzec, że nie będziemy świadkami wolty stylistycznej. Zwłaszcza, że na płycie, aż cztery utwory z dziesięciu, pojawiły się na poprzedniej produkcji formacji. Na otwarcie albumu można jeszcze raz posłuchać ambientowego, pełnego przestrzeni i wypełnionego delikatnym głosem Małanki utworu "Może nieskończoności" - pod koniec, bombardującego nas potężną dawką brzmień z syntezatorów. "Zostaliśmy na lodzie" to natomiast świetne połączenie bitów, gitary oraz narracji Brzoski. Ekspresja jego melorecytacji stawia go gdzieś pomiędzy Marcinem Świetlickim i Krzysztofem Ostrowskim z Cool Kids of Death. Z wcześniej znanych utworów trzeba wspomnieć o gitarowym "Nigdzie Indziej" oraz stworzonym na zasadzie wspomnień o korporacji, kawałku - "Art & Bussiness". Paranoiczna recytacja tekstu przez Brzoskę, idealnie zgrywa się z równie schizofreniczną elektroniką Gawrońskiego. Jednak nie tylko "Art & Bussiness" trafia w sedno ze swoim tekstem. Równie dobrze, wszędobylski konsumpcjonizm został zobrazowany poprzez "TESCO jest wszędzie".



Jednak złudne jest myślenie o tej płycie jako o kompozycjach z "Nigdzie Indziej" i reszcie numerów, które mają stanowić zaledwie dodatki i wypełniacze. Już drugi utwór na krążku - "Plecak" przeczy tej tezie. Urzeka on świetnie opowiedzianą historią, z pozoru bardzo banalną, która dzięki świetnie zbudowanemu napięcia urasta do rangi suspensu. Gdy już napięcie sięga zenitu, Gawroński wieńczy piosenkę synthpopowymi bitami. Na płycie swoje pięć minut miała także Joanna Małanka. Co prawda już w otwarciu można było słyszeć jej głos schowany za pogłosami, jednak to nie pełnia jej możliwości. Większe umiejętności zaprezentowała w "Po Grabki" oraz "Czarna Niespodzianka". Małanka musiała w nich zaśpiewać w sposób mechaniczny, przypominający powtarzanie sekwencji przez maszynę, z czego udanie wybrnęła. Na sam koniec warto zwrócić uwagę na "Kto Pierwszy Ten Lepszy", z dużą ilością brudnej elektroniki i gitarowych riffów, co łudząco przypominać może Aggresive 69.



Brzoska i Gawroński wyklarowali swój nietypowy styl, który każe ustawiać ich gdzieś pomiędzy typowymi wykonawcami poezji śpiewanej, a twórcami muzyki eksperymentalnej. Na "Nunatak" znaleźli sposób na połączenie klasycznej sztuki, jaką jest poezja, z nowoczesnością, reprezentowaną tutaj przez muzykę elektroniczną. A zrobili to, co najważniejsze, z dobrym efektem.

Recenzja EP


Brzoska i Gawroński w sieci:

Facebook


Daniel Kiełbasa


tagi: alternatywa (298)  brzoska_i_gawroński (4)  elektronika (161)  polskie (886)  recenzje (806) 
komentarze